Zagrody dla Zwierząt

Awatar użytkownika

Wyt

3

Sil

1

Zmy

2

Cha

1

Zre

2

Int

0

Szc

0

A teraz mam co innego
Pełnia zdrowia

Przy sobie:

A teraz mam co innego
Pełnia zdrowia
1

ZAGRODY DLA ZWIERZĄT

Opis lokacji

Budynek dawniej pełniący funkcję remizy strażackiej w Breckenridge został przekształcony w wielofunkcyjną stodołę, która obecnie służy jako schronienie dla różnych zwierząt, takich jak konie, kozy, króliki i kury. To miejsce, które odgrywa kluczową rolę w zapewnieniu żywności i zasobów dla mieszkańców miasteczka. Sam budynek remizy zachował swój oryginalny charakter architektoniczny, ale obecnie jest solidnie odnowiony i przystosowany do nowego przeznaczenia.

Wnętrze stodoły jest podzielone na różne sekcje, z których każda służy jako box dla określonego gatunku zwierząt. Konie mają swoje wydzielone miejsca, gdzie znajdują się słomy i pasza. Kozy mają swoją zagrodę, a króliki są w poszczególnych klatkach. Kury są również oddzielone drewnianymi zagrodami, na wolnym wybiegu.

Na jednym z boków stodoły znajduje się miejsce, gdzie przechowuje się paszę i siano dla zwierząt.

ZABEZPIECZENIA


W przeszłości remiza była mocno zabezpieczona, ale obecnie wiele z tych zabezpieczeń zostało zdjętych lub znacznie osłabionych. Drewniane płyty na oknach zostały zdjęte, aby zapewnić swobodny przepływ powietrza i światła do wnętrza tej prowizorycznej stodoły.

DODATKOWE INFORMACJE


Niektóre konie w stodole mają swoich właścicieli, jednak większa ich część jest wspólna.

W trakcie opadów deszczu z rynien na zewnątrz spływa woda wprost do beczek, w których gromadzona jest deszczówka. W rynnach zamontowany jest system filtrujący, zaprojektowany przez Echo Puffin, który od razu oczyszcza wodę ze wszelkich zanieczyszczeń.

Lista koni:
1. Shimmer
Rasa: Tennessee Walker
Maść: kasztanowata
Płeć: Klacz
Wiek: 8 lat
Ciekawostki: Potrafi poruszać się walkiem, dzięki czemu nadaje się do jazdy dla każdego (nawet kobiety w ciąży)
Profesja: Wyjazdy w teren

2. Joey
Rasa: Koń pełnej krwi angielskiej
Maść: Gniada
Płeć: Wałach
Wiek: 8 lat
Ciekawostki: Pomimo smukłej budowy, potrafi biegać bardzo długie dystanse
Projesja: Wyjazdy w teren

3. Płotka
Rasa: Quarter Horse
Maść: Gniada
Płeć: Klacz
Wiek: 10 lat
Ciekawostki: Bardzo dobra na sprinty na krótkich dystansach
Profesja: Wyjazdy w teren

4. Jolly
Rasa: Quarter Horse
Maść: Izabelowata
Płeć: Wałach
Wiek: 11 lat
Ciekawostki: Bardzo dobry na sprinty na krótkich dystansach
Profesja: Wyjazdy w teren

5. Tornado
Rasa: Mustang
Maść: Kara
Płeć: Ogier
Wiek: 8 lat
Ciekawostki: Bardzo inteligentny i bardzo trudny do jazdy
Profesja: Wyjazdy w teren (tylko dla doświadczonych jeźdźców!)

6. Shadowmere
Rasa: American Paint Horse
Maść: Gniada, tobiano
Płeć: Klacz
Wiek: 14 lat
Ciekawostki: Przyjazna i niewymagająca
Profesja: Wyjazdy w teren (dobra dla nowicjuszy!)

7. Papi
Rasa: American Paint Horse
Maść: Kasztanowata, tobiano
Płeć: Ogier
Wiek: 2 lata
Ciekawostki: Uwaga, kopie!
Profesja: Źrebak (zbyt młody na jeżdżenie)

8. Callum
Rasa: Tennessee Walker
Maść: Kasztanowata
Płeć: Ogier
Wiek: 28 lat
Ciekawostki: Uwielbia jedzenie, przyjmie każde smakołyki
Profesja: Emeryt (stara szkapa)

9. Maximus
Rasa: Tinker
Maść: Siwa
Płeć: Wałach
Wiek: 16 lat
Ciekawostki: Silny i niepłochliwi, idealnie nadaje się do pracy
Profesja: Praca

10. Epona
Rasa: Perszeron
Maść: Kara
Płeć: Klacz
Wiek: 15 lat
Ciekawostki: Pomimo wielkości, jest bardzo spokojna i nie trzeba się jej obawiać
Profesja: Praca

Lista psów:
1. Skippy
Rasa: Border Collie
Płeć: Samiec
Wiek: 5 lat

2. Layla
Rasa: Owczarek Podhalański
Płeć: Samica
Wiek: 2 lata

Kot: Krzywołap

Lista kóz:
1. Matołek
2. T-Rex
3. Mr. Tumnus
4. Pan
5. Labirynth
6. Taylor
7. Księżniczka

Kogut: Kurczak Mały

Lista Kur:
1. Ginger
2. Camilla
3. Babs
4. Chica
5. Heihei
6. Lady Gdak
7. Stara Kwoka
8. Rory
9. Luśka
10. Dixie

Lista królików:
1. Bugs
2. Tuptuś
3. Lola
4. Judy Hops
5. Cuddles
6. Playboy
7. Alicja
8. Monty
9. Bestia
10. Pateu
11. Szyszka
12. Potrawka
13. Królik
14. Dobby
15. Kuleczka

Zagrody dla Zwierząt

Madison Smith

Wyt

Sil

Zmy

Cha

Zre

Int

Szc

Przy sobie:

2
Madison Smith przychodzi : stąd

Podążając za Sophie mogła dostrzec po jej zachowaniu, że dziewczyna jest co najmniej równie wystraszona, jak ona. Pierwszy dzień w obcym obozie i już strzelanina. Fakt, że nie miała przy sobie żadnej broni palnej nie dodawał jej otuchy. Z tego, co zdążyła zauważyć jej towarzyszka również nie miała przy sobie żadnego pistoletu ani strzelby. W tej sytuacji jak najszybsze zejście z otwartej przestrzeni do jakiejś kryjówki było jak najbardziej wskazane. Sophie zaprowadziła ją oraz jej konia do sporej wielkości budynku. Kiedy zamknęła za nimi drzwi wejściowe poczuła się spokojniej. Krew wciąż dudniła jej w uszach, ale przynajmniej miała tu jakąś osłonę. Wnętrze pachniało intensywnie zwierzętami, mokrą słomą oraz obornikiem. Całkiem podobnie jak u ojca na hodowli koni. Madi rozglądała się zaciekawiona po nowym miejscu, na chwilę zapominając, co ją wystraszyło na zewnątrz. Sądząc po hałasie mieli tu także kury. Przechadzając się po oborze przypominała sobie, jak zajmowała się zwierzętami na rodzinnym gospodarstwie. Noodle była jej drugą klaczą. Dostała ją na urodziny. Była jedną z niewielu rzeczy, które zostały jej z dawnego życia. Musiała o nią dbać. Sophie zaprowadziła jej wierzchowca do osobnego boksu. Jak oceniła Madi zwierzęciu powinno być tu dobrze. Zdjęła klaczy ogłowie z łba i odwiesiła na kołku. Następnie to samo zrobiła z siodłem i podkładką pod siodło. Pogładziła Noodle po pysku i opuściła boks.
- Jestem Madison.
Przedstawiła się, gdy obca dziewczyna zrobiła to samo. Otrzepała ręce o spodnie.
- Dziękuję, że zajęłaś się moim koniem. Potrzebuje wody i owsa. I odpoczynku.
Zwłaszcza tego ostatniego. W ciągu ostatnich dni jej klacz pracowała ciężko za nie dwie. Indianka praktycznie nie schodziła z jej grzbietu, zbyt słaba i niedożywiona, by dać radę iść pieszo. Wierzchowiec zdecydowanie zasłużył sobie na przerwę. Madi postanowiła skorzystać z okazji, że mogła wypytać nieznajomą o najważniejsze rzeczy. Jeśli miała tu zostać przez parę dni musiała się rozeznać dla własnego bezpieczeństwa w sytuacji.
- Powiedziałaś, że obozem zarządza wojsko. Myślisz, że to oni strzelali?
To było nawet logiczne. Wojskowi potrafili narzucić swój porządek cywilom, do tego byli szkoleni. W czasach kryzysu ogólnokrajowego tylko porządek i dyscyplina mogą uchronić społeczeństwo przed paniką i zamieszkami.
- Do kogo powinnam się teraz zwrócić w pierwszej kolejności?
Jak przypuszczała obóz miał kogoś w stylu naczelnego dowódcy, przed kim odpowiadali wszyscy mieszkańcy. Być może będzie musiała się z nim spotkać lub z którymś z jego przedstawicieli. Ale najpierw…
- Przepraszam, masz może coś do picia? Mogłabym zabić za szklankę wody.

@Mistrz Gry Maggie

Zagrody dla Zwierząt

Awatar użytkownika

Wyt

1

Sil

1

Zmy

1

Cha

1

Zre

1

Int

1

Szc

0

wszystko i nic
Boli głowa

Przy sobie:

wszystko i nic
Boli głowa
3
Sophie od razu podeszła bliżej sprzętu, który Madison właśnie zdjęła ze swojej klaczy. Pozwoli, żeby siodło przez chwilę tam posiedziało, a później weźmie je do składzika na takie właśnie rzeczy. Starali się trzymać Remizę w dość dobrej kondycji i nie pozwolić, by powstał tutaj bałagan. Jednak nie chciała też od razu zabierać tych rzeczy, ponieważ były wilgotne od długiej podróży. Niektóre rzeczy nadal lekko ją brzydziły.
Madison. Tak. Przyniosę coś dla twojego konia.
Rudowłosa wiedziała, co gdzie i jak na farmie, więc była w stanie zająć się koniem Madi. Poza tym wydawała się lekko nieśmiała, lub po prostu dziwnie nieobecna. Jednak raczej nie było w tym niczego dziwnego z uwagi na sytuacje, w jakiej kobiety się znalazły. Soph szybko wygrzebała wiadro, do którego nasypała owsa, który znajdował się w dość sporym, drewnianym kufrze. Następnie dziewczyna przyniosła inne wiadro, które było wypełnione wodą deszczową. Wyglądało na to, że osada ma pewnego rodzaju system oczyszczania wody, który znajdował się na budynkach i był zamontowany przy ich rynnach. Jednak Madi nie miała też aż tak dużo czasu, żeby się przyjrzeć.
Nie wiem... Ostatnio... Ostatnio przyprowadzono tutaj dwójkę jakichś ludzi, którzy się opierali, nie chcieli współpracować. Ponoć jeden z nich prawie zaatakował mojego chłopaka.
Rudowłosa mówiła dość niepewnym głosem, jakby nie do końca rozumiała wszystkie procesy zachodzące w osadzie. To było dziwne, że tacy ludzie nadal siedzieli w ich murach i przynoszono im żywność. Jednak zakres zainteresowań Sophie głównie ograniczał się do farmy, a resztę miała głęboko gdzieś.

Dziewczyna, słysząc pytania Madi, od razu dodała:
Do Generała Tate'a. To on zwykle zajmuje się nowymi ludźmi. Znasz się na koniach? Może chciałabyś pracować ze mną w Dywizji Agrokultury?
Rudowłosa wolała kuć żelazo, póki gorące. Nie znała się na przyjmowaniu nowych do osady, jednak skoro Madi już tutaj była, umiała jeździć konno i tak dalej, to być może mogłaby pomóc jej na farmie? Gdy kobieta spytała jednak o wodę, Sophie zmarszczyła czoło. Nie miała tutaj wody dla ludzi.
Mam tutaj swoją butelkę z wodą. Mogę się podzielić. W obozie mamy jednak więcej pitnej wody tylko ta pitna woda jest zwykle przy rynnach, mamy ludzi, którzy ją wymieniają i przelewają do butelek. Ta dla konia, to deszczówka.
Wyjaśniła. Następnie sięgnęła po swój prywatny plecak i wyciągnęła z niego sfatygowaną plastikową butelkę z rurką. Plastikowy przedmiot miał na sobie różne naklejki. Typowa butelka wielorazowego użytku, którą dawniej nosiło się na siłownie.

@Madison Smith
Obrazek

Zagrody dla Zwierząt

Madison Smith

Wyt

Sil

Zmy

Cha

Zre

Int

Szc

Przy sobie:

4
Kiedy Sophie sprawdzała sprzęt do jazdy, który zdjęła z Noodle, Madi wykorzystała chwilę, by się porozciągać. Czuła w nogach, siedzeniu i kręgosłupie jakby wieki nie schodziła z siodła. Każdy mięsień wołał o odpoczynek. Miała poczucie, że mogłaby przespać całą dobę. Ale jeszcze nie teraz. Póki co musiała wziąć się w garść i przebrnąć przez tą nową sytuację, w której się znalazła. Chwilę później nowo poznana kobieta przyniosła dla jej wierzchowca owies i wodę. Dobrze. Klacz musiała być co najmniej równie głodna i spragniona, co jej właścicielka. Madi uśmiechnęła się widząc, jak zwierzę wyciąga łeb w stronę przyniesionego dla niego pożywienia. Indianka nigdy specjalnie nie przepadała za końmi, czy za tym w szczególności, co nie znaczyło, że cieszyło ją, kiedy się męczyły. Naje się, wypocznie i wszystko powinno być z Noodle dobrze. A przynajmniej taką miała nadzieję.
Kiedy Sophie skończyła zajmować się wierzchowcem odpowiedziała na pierwsze pytanie Madi. Indianka szybko zastanowiła się nad tym, co usłyszała. Wyglądało na to, że nie była jedyną osobą, którą w ostatnim czasie wpuszczono na teren osady. Jej poprzednicy zdawali się sprawiać spore problemy, skoro dochodziło do strzelaniny. I to w miejscu, gdzie nie można było nosić broni. Kobieta zaczęła zastanawiać się, czy ten incydent nie będzie rzutować negatywnie na jej sytuację, jako osoby obcej w tym miejscu. Czy mając to zajście w pamięci zarządcy osady nie zdecydują się w ramach utrzymania bezpieczeństwa na wydalenie jej poza mury? By przeciwdziałać tego typu wypadkom z użyciem broni palnej w przyszłości? Madi miała nadzieję, że nie. Gdyby teraz ją stąd wyrzucono, bez broni i konia, jej szanse na przeżycie zmalałyby i to znacznie. Zrobiło jej się zimno na samą myśl. Objęła się, żeby rozetrzeć ramiona.
Z tego, co mówiła dalej Sophie wynikało, że głównodowodzącym w tym miejscu był Generał Tate. To z nim powinna porozmawiać o swoim dalszym losie. Mimowolnie zaczęła się denerwować myśląc o tym spotkaniu. Kim był ten człowiek, który miał zadecydować o jej przyszłości? Czy jednym z tych twardogłowych trepów, do których nic nie docierało, czy jednak dało się z nim dogadać? Czas pokaże.
Tymczasem pracownica stajni zapytała Madi, czy chciałaby pracować w tym miejscu, przy zwierzętach. Indiankę zaskoczyło to pytanie. Zakładało, że miała ona zostać tu na dłużej. Czyżby oznaczało to, że jednak nie zostanie wyrzucona za mur jako pożywka dla truposzy? Zamrugała zastanawiając się nad odpowiedzią.
- To bardzo szczodra propozycja. - przyznała, ale za chwilę dodała. - Problem polega na tym, że koniom i mnie zwykle nie jest po drodze. Nie za bardzo im ufam, a te zwierzęta podobno wyczuwają takie rzeczy. To byłby kiepski układ dla obu stron, gdybym miała opiekować się nimi przez dłuższy czas. Naturalnie zrobię to, jeżeli taki będzie warunek pozostania po tej stronie muru.
Kiedy Sophie zgodziła się podzielić z nią wodą, Indiance rozbłysły oczy z oczekiwania. Pierwszy łyk przeszedł z małymi trudnościami. Zakrztusiła się i musiała część cieczy wytrzeć z brody. Drugi i trzeci poszedł już gładko. Była mocno spragniona, dlatego woda, którą dostała, smakowała jej wybornie. Przerwała picie, żeby z rozpędu nie osuszyć zupełnie pojemnika. Odetchnęła z ulgą. Jak dobrze. Uśmiechnęła się i oddała naczynie z powrotem pracownicy stajni.
- Dziękuję. Czuję się dużo lepiej.
Poprawiła ułożenie plecaka na ramionach.
- W jaki sposób znajdę tego Generała? Chyba powinnam się z nim spotkać i porozmawiać o mojej sytuacji.

@Mistrz Gry Maggie

Zagrody dla Zwierząt

Awatar użytkownika

Wyt

1

Sil

1

Zmy

1

Cha

1

Zre

1

Int

1

Szc

0

wszystko i nic
Boli głowa

Przy sobie:

wszystko i nic
Boli głowa
5
Informacja od Mistrza Gry
Rozgrywka zakończona — Sophie ukrywała się z Madi przez jakiś czas, jednak gdy wróciła z wodą dla niej, kobiety już nie było w murach osady. Pozostawiła jednak swoją klacz, Noodle.
Obrazek
Zablokowany

Wróć do „Archiwum”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Ahrefs [Bot], Amazon [Bot] i 0 gości

Zaloguj się