OGÓLNE WYDARZENIA - Obecny Okres Fabularny
Wyt
3
Sil
1
Zmy
2
Cha
1
Zre
2
Int
0
Szc
0
Przy sobie:
Lorem ipsum dolor sit amet, consectetur adipiscing elit. Vivamus a massa ipsum. Duis porttitor urna diam, ut iaculis massa congue quis. Donec tempor, quam eu feugiat feugiat, justo erat volutpat ligula, eget pretium sapien urna non eros.OGÓLNE WYDARZENIA - Obecny Okres Fabularny
Wyt
3
Sil
1
Zmy
2
Cha
1
Zre
2
Int
0
Szc
0
Przy sobie:
Lorem ipsum dolor sit amet, consectetur adipiscing elit. Vivamus a massa ipsum. Duis porttitor urna diam, ut iaculis massa congue quis. Donec tempor, quam eu feugiat feugiat, justo erat volutpat ligula, eget pretium sapien urna non eros.OGÓLNE WYDARZENIA - Obecny Okres Fabularny
Wyt
1
Sil
1
Zmy
0
Cha
1
Zre
1
Int
0
Szc
1
- Łuk bloczkowy
- 14 strzał kompozytowych w kołczanie
- Krotkofalówka
- Pistolet 9mm (pełny)
- Nóż
Plecak sportowy:
- Apteczka
- Krzesiwo
- Kurtka
- Konserwy i woda
- Kompas
- Multinarzędzie
- Powerbank z ładowarką solarną
- 1 puszka konserwy
- 1 butelka wody
- Leki przeciwbólowe
- Mapa Breckenridge i okolic
- Smartfon ze słuchawkami dousznymi
- Zestaw do makijażu
Przy sobie:
- Kij baseballowy z aluminium- Łuk bloczkowy
- 14 strzał kompozytowych w kołczanie
- Krotkofalówka
- Pistolet 9mm (pełny)
- Nóż
Plecak sportowy:
- Apteczka
- Krzesiwo
- Kurtka
- Konserwy i woda
- Kompas
- Multinarzędzie
- Powerbank z ładowarką solarną
- 1 puszka konserwy
- 1 butelka wody
- Leki przeciwbólowe
- Mapa Breckenridge i okolic
- Smartfon ze słuchawkami dousznymi
- Zestaw do makijażu
Mimo wszystko zachowywała swój nieludzki optymizm w tym trudnym czasie i uśmiech. Jednym mogło to pomagać, innych irytować, jak zawsze. Pomagała w lżejszych pracach i obowiązkach, doglądając ciągle Lucy i rozmawiając z nią, chociaż ta rozmowa była dość jednostronna. Pomagała też przy niej gdy było to potrzebne, przecież za nią niejako odpowiadała. Wmawiała sobie że ich związek nie miałby przyszłości, ale im dni mijały tym bardziej zdawała sobie sprawę, że nie potrafiłaby z niej zrezygnować. Gdyby było jej tak wszystko jedno, po co spędzałaby przy niej tyle czasu?
Kiedy odzyskała siły zabrała się za to w czym była najlepsza, obronie obozu, zwiadzie i zdobywaniu tego co jeszcze mogło pozostać w miejscach po drodze. Możliwe że jako jedyna widziała przyszłość w pozytywnie, starając się nie dopuszczać myśli o tym, że wszyscy z nich umrą. Była pewna że przetrwają, jak zawsze chociaż nie wszyscy, wiadomo.
Jeśli tylko jej nie goniono za dobry nastrój w tych trudnych czasach, chętnie rozmawiała z innymi, taka przecież zawsze była. Dla większości mogło się wydawać, że całe te wydarzenia nie odcisnęły na niej żadnego piętna, ale Nathan mógł to odczytać w jej zachowaniu.
Znacznie częściej bywała niezadowolona gdy wracali z pustymi rękami. Będąc przy Lucy i rozmawiając z nią częściej bywała smutna, a gdy się uśmiechała, był to tak szczery uśmiech jak jej dawnej siostry. Częściej też spędzała czas z nim samym, jakby bardziej zależało jej tym razem na bliskich. Mniej też ryzykowała bez potrzeby, nie była tak w gorącej wodzie kąpana.
Rzut na wytrzymałość (3)
[1]+3 = 4
Udało się, ale... (dodatkowa niekorzyść)OGÓLNE WYDARZENIA - Obecny Okres Fabularny
Wyt
0
Sil
1
Zmy
0
Cha
1
Zre
0
Int
1
Szc
0
Przy sobie:
Podstawowe przybory do opieki nad dzieckiem, nóż.Nocami miewał problemy ze snem. Często budził się spocony, z bijącym sercem, ale nikomu nie zdradził, co mu się śniło. Bezsenne noce spędzał więc na pracy, żeby nie leżeć bezczynnie i nie myśleć.
Jedyną osobą, wobec której Oliver pokazywał jakiekolwiek emocje, był jego młodszy brat. Doglądał go, pilnował aby zjadł, bawił się z nim i wspólnie się śmiali. Wobec innych jednak nadal pozostawał zimny. Reagował bardzo nerwowo, kiedy ktokolwiek oprócz Mii lub Rosy próbował nawiązać z młodym jakąkolwiek interakcję.
Dzień przed głównym zebraniem, obiecał Rosie, że postara się przełamać i odpowiedzieć w końcu na dręczące niektórych pytania.
Rzut na wytrzymałość (0)
[3] = 3
Nie udało się, ale... (dodatkowa korzyść)OGÓLNE WYDARZENIA - Obecny Okres Fabularny
Wyt
0
Sil
1
Zmy
0
Cha
1
Zre
0
Int
1
Szc
0
Przy sobie:
Podstawowe przybory do opieki nad dzieckiem, nóż.Rzut na wytrzymałość (0)
[3] = 3
Nie udało się, ale... (dodatkowa korzyść)OGÓLNE WYDARZENIA - Obecny Okres Fabularny
Wyt
0
Sil
0
Zmy
2
Cha
1
Zre
1
Int
2
Szc
1
Przy sobie:
Pistolet + 3 magazynki (54szt), 2 noże wojskowe, latarka, papierosy, krótkofalówka, zapalniczka, plecak z wyposażeniem medycznym, batonik proteinowy, 1 litr wody.W końcu zaczął spędzać więcej czasu z najbliższymi mu osobami. Claire i Echo zdecydowanie zaliczały się do tej grupy. Wspierał Williams jak mógł w tym trudnym czasie po pogrzebie jej ojca. Kręcił się również w towarzystwie Mii, bo to nie był najlepszy czas dla żadnego z nich, a szczególnie dla młodszych. Znalazł czas dla Gaby, choć tłumaczenia jakie dawał wydawały się dość nieprecyzyjne. Nie chciał rozgrzebywać wydarzeń z Denver, ale odpowiadał na większość zadanych pytań. Starał się być dla DeShawn, bo ona zawsze była dla niego. Nawet jeśli Hopkins miał w sobie coś obcego i dziwnego, jego uczucia wobec ludzi nie uległy zmianie.
Grupa ocalałych potrzebowała pomocy i zdecydowanie chciał jej udzielać. Wychodził po zapasy, wciąż wcielając się w rolę medyka polowego i Zwiadowcy, nawet jeśli taka formacja już nie istniała. Zajmował głowę pracą, bo to potrafił robić najlepiej. Udzielał też wsparcia (również emocjonalnego) Jennifer przy rannych, w tym Lucy. Daleko mu było do doktora, ale każda para rąk była na wagę złota. Pracując z Sommerville przekazał również przykrą informację o jej siostrze, po której został mu tylko nieśmiertelnik - pamiątka trafiła w posiadanie weterynarz.
Malcolm, choć wciąż stanowi dobrego ducha i człowieka godnego zaufania, zdecydowanie przygasł. W ciepłych oczach pojawiła się jakaś szorstkość i zmęczenie, które chyba już nigdy ich nie opuści. To jednak bez znaczenia, bo musieli ruszyć dalej i żyć, a narada obozowa miała być czymś, w czym Hopkins chciał wziąć udział.
Malcolm zachorował, przeziębił się podczas jednej z wypraw, przez co później Gaby, jak i panie ze szpitala nie pozwoliły mu zajmować się chorymi. Wyglądało na to, że w obozie był jakiś wirus, wszyscy wydawali się kaszleć. Wiadomo, sporo z tego mogło być spowodowane płomieniami i ogólną jakością powietrza w Kolorado. Jednak Lizzy kaszlała, Connor kaszlał, Oliver kaszlał i finalnie przeszło też na biednego Malcolma.
Podczas swoich wypraw jednak pomagał Kate i wraz z nią lekko poprawił inwentarz zapasów obozu.
Rzut na wytrzymałość (0)
[3] = 3
Nie udało się, ale... (dodatkowa korzyść)OGÓLNE WYDARZENIA - Obecny Okres Fabularny
Wyt
2
Sil
0
Zmy
1
Cha
1
Zre
1
Int
1
Szc
1
Przy sobie:
Nóż myśliwski, pistolet 9mm + 2 magazynki, karabinek Ruger 10/22-FS kal .22LR + 3 magazynki, zdjęcie rodzinne, stary, zmodyfikowany iPod, słuchawki douszne, krótkofalówka, plecak trekkingowy, ładowarka Dynamo, 1l butelka (zawiera 1l wody)Reszta... reszta historii jest jak przez mgłę. Mgłę, która dodatkowo brzmiała, jakby słyszała wszystko za grubymi, zamkniętymi drzwiami. Nie pamięta nawet większości drogi powrotnej do Breckenridge. Chyba... chyba ktoś inny prowadził auto, a ona siedziała jako pasażer, większość czasu w milczeniu wpatrzona w krajobraz za oknem. Może nawet trochę się przespała, ale ciężko powiedzieć. Wybudziła się dopiero kiedy dotarli do Breckenridge i odkryli, że miasteczko płonęło wraz z obozem. Wszyscy byli zdruzgotani i w depresji. Na szczęście udało im się skontaktować przez radio z ocalałymi z pożogi, dzięki czemu wkrótce mogli się połączyć z resztą obozowiczów, w tym z Jennifer, Mią, Rosą i innymi. Niestety, ku ich żalowi, wiele osób zginęło w tej tragedii. Kolejny cios dla ich grupy.
Coś jednak wtedy obudziło się w Claire, kiedy spotkali resztę ocalałych. Wpadła w pewien trans, w którym pozostała przez najbliższy tydzień. Stała się pracoholiczką, która z pozoru była wiecznie zakopana w pracy na rzecz grupy. Jeśli nie była na zwiadach, razem z Kate, by poszukać zapasów, czy zwyczajnie wybadać teren przed nimi, to sama wyruszała na wyprawy. Nawet jeśli kogoś zabierała ze sobą, to w rozmowach pozostawała w trybie pracy. Profesjonalizmu. Nie chciała rozmawiać o niczym innym. Ani o tym, co się stało w Denver. Ani o swoich odczuciach. Ani o problemach. Niczym. Nie mogła. Potrzebowała... czasu. Czasu na to, by samej przetrawić to wszystko. Przemyśleć wszystko, co się stało i w jakiej sytuacji się teraz znajdowali. Na pewno podparciem dla niej była jej siostra i inni, lecz mówiąc tak po prawdzie, przez ostatni tydzień zaniedbywała kontakt z ludźmi, jakby trzymała ich na dystans. Zapewne ku zmartwieniu reszty. Działała po prostu na autopilocie przez 95% czasu. Było to błędne koło praca - jedzenie - sen - i powtórka. Brała udział w naradach, tylko po to, by zaraz się z nich ulotnić i wrócić do tego, co robiła na rzecz grupy. Co po niektórzy mogli jednak przysiąc, że nocami, czasami, mogli słyszeć płacz z miejsca, gdzie akurat spała, lecz albo unikała tematu, albo ludzie trzymali do niej dystans, by dać jej ten czas na żałobę.
Była w takim stanie przez okrągły tydzień, czyli do 25 maja. Tego poranka obudziła się, ale naprawdę się obudziła, nie tylko fizycznie. Zdała sobie sprawę, że przez ostatnie dni po prostu egzystowała i nic więcej. Słysząc, że czeka ich kolejna narada, tym razem dosyć ważna, by zadecydować o wielkich planach podróży, postanowiła się wziąć w garść, stawić czoła swoim problemom i pomóc reszcie w znalezieniu lepszego miejsca. Wiedziała jednak, że droga nie będzie prosta. Zwłaszcza biorąc pod uwagę cały bagaż, który ciążył na jej duszy.
Nie była jedyną osobą z czerwonym nosem od dmuchania.
Claire w tym czasie starała się też pomóc Kate i Malcolmowi, wychodząc wspólnie lub z innym, lub w samotności, na wyprawy poszukiwawcze. Udało jej się wraz z nimi znaleźć kilka rzeczy i pomóc w uzupełnianiu zapasów w obozie. Nikt jej nie zatrzymywał, mogła wychodzić, wchodzić jak jej pasowało. Nikt nie oczekiwał od niej niczego — rozkazów, podejmowania działań czy czegokolwiek.
Rzut na wytrzymałość (2)
[1]+2 = 3
Nie udało się, ale... (dodatkowa korzyść)OGÓLNE WYDARZENIA - Obecny Okres Fabularny
Wyt
1
Sil
0
Zmy
0
Cha
1
Zre
1
Int
2
Szc
1
Przy sobie:
Krótkofalówka, notes, ołówki, długopis, kilka plastrówIlość śmierci i rozpaczy, które ją ogarnęły sprawiły, że Echo musiała oddać się pracy. Można było jednak zauważyć, że zazwyczaj uśmiechnięta i gadatliwa dziewczyna była o wiele cichsza, a spojrzenie miała surowe. Nadal można było ją zauważyć krzątającą się wszędzie z notesem, ale tym razem nie zagadywała wesoło do innych "obozowiczów". Widząc, jak Tate odsuwa się od jakiejkolwiek odpowiedzialności związanej z grupą, wzięła sobie za obowiązek zadbać o to, żeby mieli wszystko, co potrzebne. Dlatego też prowadziła rejestr wszystkich zapasów, jakie udawało im się gromadzić. Podczas każdego postoju sprawdzała, czy z pojazdami wszystko w porządku. Kiedy mogła, doradzała, jak mają podróżować, żeby ich konwój był jak najbezpieczniejszy. Próbowała odpokutować za to, że jej plan ucieczki się nie powiódł w stu procentach.
W wyjściu ze stanu otępienia pomagało jej spędzanie czasu z tymi, którzy aktualnie stanowili jej najbliższą rodzinę. Krótkie rozmowy z Mią, Malcolmem lub Claire sprawiały, że można było zobaczyć chociażby urywki tej dawnej Echo. Do tego dziewczyna poczuła delikatny skrawek nadziei, kiedy spotkała Rio. W końcu to jemu kiedyś pomogła wydostać się z obozu, kiedy Sand skazał go za dezercję. Uczucie nie było jednak wystarczająco wielkie, żeby przykryć jej ostatnie porażki.
Prawdziwym wyzwaniem okazało się dla niej jednak pilnowanie zapasów. Ocalali nie przykładali aż takiej wagi do tego, co zjadali i kiedy, lub co było konkretnie zużywane, przez co Echo żyła w ciągłym stresie o to, że lista zapasów, która prowadzi, jest niekompletna lub posiada błędy.
Rzut na wytrzymałość (1)
[3]+1 = 4
Udało się, ale... (dodatkowa niekorzyść)OGÓLNE WYDARZENIA - Obecny Okres Fabularny
Wyt
0
Sil
0
Zmy
1
Cha
1
Zre
0
Int
1
Szc
0
Krótkofalówka
Zegarek
Odzyskany telefon
Glock przyniesiony przez Lexie
Przy sobie:
Pies, smyczKrótkofalówka
Zegarek
Odzyskany telefon
Glock przyniesiony przez Lexie
W ogólnym rozrachunku, jeśli chodzi o dobór trasy, to Frost starała się bardzo mocno forsować kierunek południe-wschód z racji, że to wokół Colorado Springs, jej rodzinnego miasta było położone kilka wojskowych baz, zepsuty przekaźnik i bunkier z czekającymi na nią towarzyszami.
Raczej nie mieszała się w kwestie zaopatrzeniowe, czy logistyczne. Inni mieli do tego lepszą smykałkę. W przerwach na trasie, o ile zdrowie pozwalało, starała się uruchomić radiostację (nawet bez stawiania masztu), by sprawdzić, czy wiozą ze sobą coś przydatnego, czy kawał złomu. Zależało jej też na pozyskaniu jakichkolwiek map. Być może samochody miały w nawigacjach jakieś pokładowe mapy offline? Poprosiła o zbieranie komórek dobitym martwym - lekko podładować z generatora i google maps offline jak znalazł.
Traktując upadek obozu jako jedną wielką zdradę uciekinierów, na razie pozostała nieufna i zdystansowana do każdego, kto na jej oczach nie walczył o Breckenridge.
Żeby nie być bezużyteczną, pomagała tam, gdzie nie potrzeba było specjalnego wysiłku i można było posłuchać co ludzie mówią - wybadywała nastroje.
Radiostacja wydawała się działać, tak jak w miasteczku, aczkolwiek ciężko było cokolwiek nadawać — bo do kogo, nikt nie odpowiadał. Plus inni patrzyli na nią dość podejrzliwym wzrokiem, gdy podłączała cokolwiek do generatora. Radiostacja będzie musiała odnaleźć swoje miejsce tam, gdzie rzeczywiście będzie można ją normalnie rozstawić.
Alice szybko zdała sobie sprawę, że stała się nową opiekunką dla Charlie, która od opuszczenia Breckenridge nie odstępowała jej na krok. Dziewczyna wydawała się dobrze radzić sobie ze zniknięciem wuja, wciąż czymś zajęta i starająca się pomagać swojej towarzyszce i innym w obozie. Dość szybko też zaczęła kaszleć, kichać i prychać na wszystkie strony.
Być może nastolatka nie pokazywała jej jakiejś swojej strony i prawdziwa jej reakcja miała dopiero nadejść. Jednak będzie to pewnie jedną z rzeczy, których Alice nauczy się, gdy zacznie (lub też nie) wstępować w swoją rolę kogoś pokroju matki.
Rzut na wytrzymałość (0)
[2] = 2
Nie udało sięOGÓLNE WYDARZENIA - Obecny Okres Fabularny
Wyt
0
Sil
0
Zmy
0
Cha
1
Zre
0
Int
2
Szc
0
- Nóż myśliwski
- Pół opakowania leków przeciwbólowych
- Notes, pełen notatek i kilku starych zdjęć & ołówek z gumką
- Rękawice robocze
- Podwędzone z konwoju podstawowe narzędzia
Przy sobie:
- Stare plany budowlane (?)- Nóż myśliwski
- Pół opakowania leków przeciwbólowych
- Notes, pełen notatek i kilku starych zdjęć & ołówek z gumką
- Rękawice robocze
- Podwędzone z konwoju podstawowe narzędzia
Trudno jej też było odnaleźć się w konwoju. Nie bardzo wiedziała, co ze sobą zrobić. Kiedy tylko wydobrzała na tyle, by trzymać w dłoni narzędzia, nie pytając nikogo o zdanie zagarnęła dla siebie kilka sztuk z rzeczy uratowanych z obozu. Rzuciła się w wir pracy, pomagając we wszelkich potrzebnych naprawach i budowach. Zabawne. Nie pamiętała imion własnej rodziny, ale mogłaby nazwać wszystkie części silnika.
…no, może zabrała się za to nieco wcześniej, niż zalecali jej medycy. Nie cierpiała być bezużyteczna. Była niesamowicie oburzona, że ludzie tak nad nią chuchali - zostawiliby ją w spokoju i zajęli się czymś produktywnym.
Relacje z resztą członków obozu też nieco ucierpiały. Nie dość, że połowę z nich ledwo (lub wcale) pamiętała, to przez całą tę sytuację huffała i pyrchała na niemal każdego odważnego wystarczająco, żeby zacząć z nią pogawędkę.
Rzut na wytrzymałość (0)
[4] = 4
Udało się, ale... (dodatkowa niekorzyść)