29 maja, poranek, narada na sali gimnastycznej

Awatar użytkownika

Wyt

0

Sil

0

Zmy

0

Cha

0

Zre

1

Int

3

Szc

1

- Pistolet SigSauer P320 9mm + dwa magazynki (17 i 6 nabojów)
- PDA z nawigacją
- Krótkofalówka ze słuchawką
- mała ładowarka izotopowa
- ładowarka do krótkofalówki
- powerbank solarny
- Nóż bojowy
- narzędzia z warsztatu do napraw samochodów
- pusty termos (0.5 RW)
- 5 pustych butelek na wodę (1.5 RW)
- mapa ośrodka RRR i mapa miasteczka i kopalni CC
- 0.5 RW (sok ananasowy), 0.5 RŻ (konserwa: kaczka w sosie żurawinowym)
- Kanister 30-litrowy z 30l paliwa + 2 puste kanistry metalowe 20l sztuka
Przeziębienie

Przy sobie:

- Pistolet SigSauer P320 9mm + dwa magazynki (17 i 6 nabojów)
- PDA z nawigacją
- Krótkofalówka ze słuchawką
- mała ładowarka izotopowa
- ładowarka do krótkofalówki
- powerbank solarny
- Nóż bojowy
- narzędzia z warsztatu do napraw samochodów
- pusty termos (0.5 RW)
- 5 pustych butelek na wodę (1.5 RW)
- mapa ośrodka RRR i mapa miasteczka i kopalni CC
- 0.5 RW (sok ananasowy), 0.5 RŻ (konserwa: kaczka w sosie żurawinowym)
- Kanister 30-litrowy z 30l paliwa + 2 puste kanistry metalowe 20l sztuka
Przeziębienie
11
Przeziębienie
- Pistolet SigSauer P320 9mm + dwa magazynki (17 i 6 nabojów)
- PDA z nawigacją
- Ładowarka izotopowa
- 4 kolejne, różne ładowarki
- kilka niesprawdzonych baterii
- powerbank solarny [od Kate]
- Nóż bojowy
- Krótkofalówka ze słuchawką
- Narzędzia: śrubokręty, kombinerki, pojedyncze kabelki, małe klucze nasadowe i płaskie, taśma izolacyjna, taśma naprawcza, bezpieczniki, żarówki, trytytki.
- pusty termos
- mapa ośrodka RRR i mapa miasteczka i kopalni CC
Elizabeth w sprzyjających okolicznościach byłaby całkiem dobrym towarzyszem trwających rozmów. Nie tylko sytuacja z Kate miała na nią wpływ, ale także upływ czasu, zmęczenie, poczucie bezradności i wytrwała praca nad elektroniką przyczyniły się do jej obecnego stanu. Ze spokojem przyjęła zadanie, nawet cieszyła się, że je dostaje, a ubranie rozkazu w gładzące serce epitety tylko utwierdziły ją w przekonaniu, że warto czasem stawiać na swoim. Jest się wtedy kimś, posiada barwę, kontur. No chyba, że pomyli się rozwagę z rozrzutnością.
- Oczywiście. Zajmę się tym niezwłocznie - odparła wyraźnie i spokojnie na wezwanie Malcolma. Zauważyła w oczach Gaby, że jest z niej niezadowolona. Wyobrażała sobie, że martwi się o to, co zdoła Eli przynieść ślina na język. Była jednak w centrum uwagi i nie posiadała się z takiej brawury jak Kate, aby robić sceny przy tak dużej publiczności.
- A krótkofalówkom zmajstrowałam ładowarki samochodowe. Zdadzą się na zasilanie ich z akumulatora samochodowego, a nawet i podładują ich baterie. Musicie tylko pilnować, by baterie nie padły w nich na amen, bo wtedy będą szmelcem. Zostawiłam je w kuchni, bierzcie po jednej do samochodu, a po wyprawie dajcie mi na serwis - wyjaśniła. - I ostrożnie z nimi jak z naładowanym pistoletem - dodała po chwili nieco głośniej. Aluzja była aż nazbyt oczywista.
- I mam prośbę. Jeśli znajdziecie na zwiadach cokolwiek małego i elektrycznego, jakiekolwiek urządzenia, bierzcie - poprosiła zebranych. Na wyartykułowanie swoich marzeń o panelach słonecznych, komputerach i routerach nie miała odwagi. Narady miały być od faktów, a nie fikcji.

Była zniesmaczona rozważaniami o zamykaniu, banicji i karze śmierci. Nie mieli kraju, urzędów, policji, sądów, monitoringu... Niczego. I jedyne regulaminy jakim mogli ufać to te, które sami sobie ustnie na zebraniach przekażą. I że każdy ma podobne reguły moralności, których zbyt często nie będzie łamać. Wszystko inne było dla Elizabeth czystą naiwnością lub wspominaniem czasów, które prędko (a może nawet za ich życia) już nie wrócą. Nerwowo, ale w ciszy, wyczekiwała zatem aż pojawią się wypowiedzi, których przyjemniej będzie się jej słuchało.
Sposób w jaki Pani doktor mówiła o Kate stanowił dla Eli ciekawy punkt widzenia. Pojawiały się w jej głowie lepsze wyobrażenia o scence, jaka tamtego wieczoru musiała zajść; kto co miał w głowie, czym się zajmował i jak bardzo musiał mierzyć się z niespodziewanym. Rudowłosa już wcześniej nie miała wątpliwości co do tego, że sposób reakcji Kate był zły. Teraz jednak rozumiała jak bardzo negatywnie mogło to być odbierane przez drugą stronę. Wiedziała też, że po blondynce nie ma co spodziewać się skruchy czy przeprosin.
Przeklęła pod nosem, gdy oświadczono o śmierci Lucy. Choć wiadomość była negatywna, to jednak dowodziła czegoś istotnego - że działania Kate to była czysta akcja-reakcja.
- Szlag. Mamy aż siebie i tyle dostaniemy zaufania, ile sami go sobie damy. A gdy za jakiś czas będzie trochę lepiej, każda zadra z dziś czy wczoraj wyjdzie, przy śniadaniu, przy kieliszku bimbru... - A jeśli będzie tylko gorzej, to każdy będzie zdany na siebie i swoją broń... Instynkty - dopowiedziała w myślach to, o czym raczej każdy wiedział. Chciała swoimi słowami przekazać to, że muszą pilnować się i swoich emocji. I niestety, ale sama tego nie przestrzegała w ostatnich dniach. Hipokrytką była i dobrze o tym wiedziała.
Myślała nad tym aby podejść do Malcolma, wpatrzyła się nawet w jego stronę na dłużej gdy napomniał, że zamierza z Kate porozmawiać. Nie miała jednak pomysłu na to, co chciałby jej przez niego przekazać. pozostało jej tylko ufać w to, że gdy wróci z kolejnej wyprawy, to będzie mieć okazję się z nią chociaż zobaczyć.
Przerzuciła potem wzrok na Gaby, pokazując jej palcami dłoni liczbę "2" po czym zgięła jeden z palców, by wskazywać już tylko liczbę "1". To miało być pytanie, czy idzie z nią na tę wyprawę.

29 maja, poranek, narada na sali gimnastycznej

Awatar użytkownika

Violet Tate

@spirit6264 | 176 postów

Wyt

1

Sil

2

Zmy

0

Cha

1

Zre

0

Int

0

Szc

0

Nóż M48 Cyclone, krótkofalówka, plecak (20l), latarka, kompas, mapa stanu Kolorado, papierośnica z papierosami (11 sztuk) oraz zapalniczka, M4A1 (60 naboi w dwóch magazynkach), saperka, suszone owoce, woda, bandaż
Poparzenia_(poprawa)

Przy sobie:

Nóż M48 Cyclone, krótkofalówka, plecak (20l), latarka, kompas, mapa stanu Kolorado, papierośnica z papierosami (11 sztuk) oraz zapalniczka, M4A1 (60 naboi w dwóch magazynkach), saperka, suszone owoce, woda, bandaż
Poparzenia_(poprawa)
12
Poparzenia_(poprawa) Obryzgana_wnętrznościami
Nóż M48 Cyclone, krótkofalówka, plecak (20l), latarka, kompas, mapa stanu Kolorado, papierośnica z papierosami (11 sztuk) oraz zapalniczka, M4A1 (58 naboi, jeden pusty magazynek; broń technicznie niesprawna - rozwalona lufa), saperka, suszone owoce oraz termos
Vi będąca Vi spędziła poranek na porannych ćwiczeniach, więc nie powinno dziwić, że informacja o zebraniu dotarła do niej z lekkim opóźnieniem i zaliczyła lekki poślizg. Drogę do tego miejsca pokonała sprintem i przed wejściem do środka dała sobie kilka chwil na złapanie i ustabilizowanie oddechu, wchodząc do środka akurat w chwili, gdy Athena rozpoczęła wyliczankę najważniejszych rzeczy do ogarnięcia, czyli od "przede wszystkim farma...". Klapnęła sobie na krzesełku/tyłku i zaczęła tego wszystkiego wysłuchiwać...
Farma... no ok, jakieś dwa ktosie co umieją w naprawy i ktoś od obstawy, bo jednak trzeba ruszyć dupę w teren... pasowałoby. Rygor na komunikatorach... git. Rekonesans na miasto... pasuje! Wyliczała w łepku kolejne punkty programu i na trzeci akurat się uśmiechnęła.
Wypady bez pozwolenia? No tutaj miała RWD (Ratuj Własną Dupę), poszło info przed wyjazdem, w dodatku nie była sama; a że Aleks dał dupy i zniknął to inna sprawa; widocznie wolał działać sam i nosić tę łatkę dezertera. Niby mogłaby się tutaj wypowiedzieć, dorzucając swoje trzy grosze zamiast po Claire, ale po co? Fakt był jeden, spierdolił, tyle w tym temacie.
No i jeszcze kwestia Hayden... ach Pomyślała o facecie, ale ponownie Eklerek ją ubiegła. Nawet jak coś ci od budownictwa, architektury i tak dalej by wymodzili, tutaj też by się przydał ktoś od wykonania brudnej roboty... czyli kontrolowanej demolki zapewne. Heh, to już trzecia rzecz, w którą mogła włożyć rączki, a że tych miała dwie, to wypadało na coś się zdecydować.
- Pochodzę z Colorado Springs, trochę lat tam spędziłam, więc i miasto znam całkiem nieźle. Trzecia na ochotnika - powiedziała głośno i podniosła rąsię, od razu dorzucając argument za własną kandydaturą. Do tego towarzystwo zapowiadało się doborowe... kapitan z Navy Seals, świeży podporucznik no i Max mający więcej zwiadowczego doświadczenia od niej, nic tylko podpatrywać cudze sztuczki!
- Kasowanie zagrożenia, czy to ze strony innych ludzi lub truposzy, jakkolwiek banalnie nie brzmi, tak w praktyce jest cholernie niebezpieczne... a ona nadstawiła za resztę karku nie raz. I szczerze? Jestem w stanie zrozumieć jej reakcję... nie neguję, że decyzja była słuszna i oznaczała akt łaski, ale z uwagi na niewstrzymanie się z tym tej godziny czy dwóch i dania szansy zwyczajnego pożegnania z bliską osobą; nawet jeśli ta nie mogłaby odpowiedzieć... też bym się wkurwiła, zwłaszcza wracając do obozu po sytuacji z zagrożeniem życia. Czy użyłabym do pogróżki pistoletu? Nie, ale za integralność cudzej szczęki nie dałabym w tamtej chwili gwarancji - wtrąciła się , ze swą empatią z jednej strony i brakiem filtra na języku z drugiej, ot zwyczajnie rozumiała reakcje Lawson. - I do czasu rozmowy z nią i pochowania Lucy, wątpię aby biadolenie o tym teraz miało większy sens. Jak to w sądach, wpierw wysłuchuje się wszystkich stron, a dopiero potem podejmuje decyzję - dodała, a czy z sensem, a pies to jebał, przynajmniej sumienie ma czyste...
Za to ostatnie słowa Sinclair wprawiły Vi w osłupienie i to spore. W końcu, jak by nie patrzeć i jak na ironię losu, rodziców znała dobrze od strony zawodowej, ale słabo prywatnie. I nie aby nigdy nie twierdziła, że jej matka często miała głowę w chmurach, wręcz przeciwnie, ale...
... nawet jeśli się domyślała jakiś problemów, to nadal nie łagodziło zaskoczenia.
- Co...? - wymsknęło jej się cicho i pytań miała w tej chwili co najmniej trzy, lecz z całą pewnością nie chciała żadnego zadawać na forum publicznym.

29 maja, poranek, narada na sali gimnastycznej

Awatar użytkownika

Wyt

1

Sil

2

Zmy

0

Cha

0

Zre

1

Int

0

Szc

1

- Paczka papierosów (17sztuk) i zapalniczka.
- Nóż myśliwski.
- Krótkofalówka.
- Pistolet i zapasowy magazynek (17 kul).
- Siekiera.
Przeziębienie

Przy sobie:

- Paczka papierosów (17sztuk) i zapalniczka.
- Nóż myśliwski.
- Krótkofalówka.
- Pistolet i zapasowy magazynek (17 kul).
- Siekiera.
Przeziębienie
13
Przeziębienie
- Paczka papierosów (17sztuk) i zapalniczka.
- Nóż myśliwski.
- Krótkofalówka.
- Pistolet i zapasowy magazynek (17 kul).
- Siekiera.
O ile sprawa Cassandry nie obchodziła Maxa za bardzo, bo w końcu kobieta i tak już od dawna była martwa, więc nie miało sensu drążyć tego, że była świrnięta, to wydawała się być lekką aluzją do tego, że Kate też nie przyjmuje żadnych leków. Kobieta robiła się coraz bardziej nieobliczalna, ale zwykle się dało jej złość przekierowywać na trupy. No i Elena, główna poszkodowana, wydawała się nie mieć tego bardzo za złe. A przynajmniej tego nie pokazywała.

- Trochę się zgadzam, że można to potraktować jako wykorzystanie psycholki. Głosowałbym za tym, żeby dać jej jeszcze jedną szansę, ale z drugiej strony pewnie będzie sama chciała odejść. Nie ma co trzymać jej na siłę, bo to zrobi więcej kłopotów. Tylko weźcie pod uwagę, że jak ona sobie pójdzie, to pewnie jej brat za nią. Nathan zwykle jest spokojny, co nie, ale pamiętam, jak się wydzierał na Tate'a, gdy ten coś sugerował o wydaleniu Kate z obozu.

Chłopak wyraził swoją opinię i nic więcej nie miał do dodania w tej sprawie. Kiwnął jeszcze głową do Violet, gdy ta również zgłosiła się do sprawdzania miasta.

29 maja, poranek, narada na sali gimnastycznej

Awatar użytkownika

Wyt

2

Sil

0

Zmy

1

Cha

1

Zre

1

Int

1

Szc

1

Nóż myśliwski, beretta m9 + 2 magazynki (30 naboi), zdjęcie rodzinne, stary, zmodyfikowany iPod, słuchawki douszne, krótkofalówka, plecak trekkingowy, ładowarka Dynamo, butelka wody (0.5 RW), prowiant (batonik miodowo-żurawinowy, kawałek suchego mięsa, czekolada - 1 RŻ), latarka
Zdrowa

Przy sobie:

Nóż myśliwski, beretta m9 + 2 magazynki (30 naboi), zdjęcie rodzinne, stary, zmodyfikowany iPod, słuchawki douszne, krótkofalówka, plecak trekkingowy, ładowarka Dynamo, butelka wody (0.5 RW), prowiant (batonik miodowo-żurawinowy, kawałek suchego mięsa, czekolada - 1 RŻ), latarka
Zdrowa
14
Zdrowa
Nóż myśliwski, beretta m9 + 2 magazynki (30 naboi), karabinek Ruger 10/22-FS kal .22LR + 3 magazynki (23 naboje), zdjęcie rodzinne, stary, zmodyfikowany iPod, słuchawki douszne, krótkofalówka, plecak trekkingowy, ładowarka Dynamo, butelka wody (0.5 RW), prowiant (batonik miodowo-żurawinowy, kawałek suchego mięsa, czekolada - 1.5 RŻ), latarka
Po tym, jak powiedziała już swoje, sporo swojego, to dała możliwość wyrażenia głosu przez innych. Nie tyle chodziło jej o to, by teraz jakąkolwiek decyzję podjąć na temat Kate. Na to było jeszcze za wcześnie. Była zdania, że może ktoś powinien pójść z nią porozmawiać. Taką osobą wkrótce miał się okazać Malcolm, lecz wpierw przed nim usłyszała głosy kolejno Eleny i tego nowego, Erwina. Starała się słuchać każdego. Perspektywa tej pierwszej na temat Lawson była ciekawym podejściem i w sumie Claire nie spojrzała na to w taki sposób wcześniej. Jej kolejne słowa o Cassandrze Tate natomiast zszokowały Claire, choć może nie było tego widać po niej w żaden dramatyczny sposób. Rozszerzyły jej się nieco oczy, gdy obserwowała Sinclair.
— Chcę przy tym tutaj od razu zaznaczyć, że nie zamierzamy podejmować jeszcze żadnych decyzji na temat Kate. Wpierw dobrze by było, aby ktoś z nią porozmawiał, bo jednak była to dość napięta sytuacja. O ile rozumiem, dlaczego tak zareagowała, to nie zmienia to faktu, że zwiększyła ryzyko już i tak ryzykownych operacji innych osób. Jej choroba... jakakolwiek by nie była, może być wyjaśnieniem, ale nie usprawiedliwieniem. Kate powinna być odpowiedzialna za siebie, tak samo, jak alkoholik jest odpowiedzialny za to, co robi, będąc pod wpływem. Przepraszam, jeśli kogoś tym urażam, ale tak ja to teraz widzę — wzruszyła ramionami. W końcu gdyby taki alkoholik kogoś zabił, to czy by się go usprawiedliwiło całkowicie przez alkohol? Nie, traktowano by go tak samo, jak normalną osobę. Kate tak samo, wie, jaka jest, więc nie można jej usprawiedliwiać tym, że ma swoje... przypadłości. Nie była pewna, jak nazywać fakt, że w Kate często była jakaś druga osobowość.
Na słowa Erwina jedynie przytaknęła głową. Był nowym i nie znał dokładnie wszystkich, ale to też było przydatne. On, jak i Athena, mogli patrzeć na to wszystko świeżym okiem i wyciągnąć wnioski, do których reszta może niekoniecznie dojdzie. Następnie spojrzała na Malcolma, który zaoferował się, że pójdzie po naradzie porozmawiać z Kate. Jemu też przytaknęła głową, posyłając mu lekki uśmiech, choć taki nieco smutny. Czy wierzyła, że ta rozmowa dobrze się skończy? Nie była pewna, ale w duchu życzyła swojemu przyjacielowi szczęścia.
— Malcolm ma rację. Chora, czy nie, czy miała swój powód, czy nie, możemy zgodzić się z jednym. Kate jest jedną z nas i zrobiła dla nas wiele, odkąd się to całe bagno zaczęło. Jej wkład w grupę jest spory, dlatego zanim cokolwiek zadecydujemy, to wpierw z nią Malcolm porozmawia. Może się okazać, że sama chce odejść po tym wszystkim, a wtedy w zasadzie... no nic nie mamy do gadania. To nie jest więzienie, ani żaden gang. Nie będziemy nikogo trzymać na siłę. Kluczowym jest jednak, by wpierw z nią pogadać. To jest zadecydowane, nic więcej — powiedziała i ponownie zaznaczyła, że na razie nic więcej w sprawie Lawson robić nie będą. Może więcej coś zadecydują po rozmowie Malcolma z nią. Po chwili odezwał się jeszcze Max, który słusznie zauważył, że w sytuacji gdyby Kate zdecydowała się odejść, to istnieje duża, wręcz realna szansa, że Nathan, jej brat, pójdzie za nią. Nawet w swoim stanie. Kto jak kto, ale Claire doskonale wiedziała, co to znaczyło rodzinna miłość i lojalność. Teraz kiedy Max więc o tym wspomniał, to Williams nie miała wątpliwości, że tak może być.
— To prawda... i nie uważam, że powinniśmy go zatrzymywać, jeśli się na to zdecyduje. Tak jak powiedziałam wcześniej, nie jesteśmy więzieniem. Nie chcę, abyśmy kogokolwiek trzymali tutaj na siłę. Chciałabym, aby naszą grupę łączyły wspólne cele i dobre stosunki, a nie zmuszanie ludzi do zostania pod lufą pistoletu — odpowiedziała, po czym westchnęła. Wiedziała, że utrata dwóch ludzi, z czego obydwoje byli cenni dla grupy, mogła się na nich odbić źle, ale musiała wierzyć, że sobie poradzą bez nich. Mają sporo ogarniętych ludzi. Dadzą radę.
— O ile nikt nie ma nic więcej do dodania... to mamy sporo do roboty i tylko... 10-12 godzin, w najlepszym razie, na zrobienie tego. Tak więc kończyłabym tą naradę i bierzmy się do pracy — powiedziała, pozwalając na chwilę ciszy, by zobaczyć, czy jeszcze ktoś jednak zechce poruszyć coś ważnego.
— Aha, jeszcze jedno — wspomniała w sumie Claire — Musimy... będziemy musieli zorganizować pochówek dla Lucy. Jeśli ktoś chce poszukać dobrego miejsca na to, to dajcie znać mi, Malcolmowi lub Athenie. No i potrzebowalibyśmy wtedy kogoś na wykopanie grobu — chociaż wyglądała, jakby rozmawiała o pogodzie, to jednak Claire nie czuła się teraz dobrze. Raz że wcześniejszy koszmar. Dwa że jednak znała Lucy, w jakimś stopniu, jeszcze sprzed pandemii. Kolejne życie, stracone.

29 maja, poranek, narada na sali gimnastycznej

Awatar użytkownika

Wyt

1

Sil

0

Zmy

2

Cha

1

Zre

2

Int

3

Szc

1

Pistolet + 3 magazynki (54szt), 2 noże wojskowe, latarka, papierosy, krótkofalówka, zapalniczka, pusty plecak medyczny.
Zdrowy

Przy sobie:

Pistolet + 3 magazynki (54szt), 2 noże wojskowe, latarka, papierosy, krótkofalówka, zapalniczka, pusty plecak medyczny.
Zdrowy
15
Zdrowy
Pistolet + 3 magazynki (54szt), 2 noże wojskowe, latarka, papierosy, krótkofalówka, zapalniczka, pusty plecak medyczny.
Najważniejsze rzeczy zostały ustalone, pozostało tylko dogadać się z poszczególnymi osobami i grupami, które miały wyruszyć na kolejne z wypraw. Wiedział, że Claire zajmie się tematem uwięzionego Hayden’a, dlatego nie martwił się akurat o to – zawsze też był, by ewentualnie pomóc. Choćby chciał, nie powinien oddalać się z terenu Blue Rock Institute, bo tylko tutaj wciąż mógł złapać łączność z ludźmi z farmy.
W porządku, jak mówię, ja porozmawiam z Kate. Jeśli będzie chciała odejść, a wraz z nią Nathan, nie zatrzymamy żadnego z nich. Zorganizuję także pochówek dla Lucy — powiedział, a później odepchnął się od kozła treningowego. — Pamiętajcie, obowiązują nas nazwy taktyczne. Każda grupa wypadowa musi mieć ze sobą jedną krótkofalówkę, bo dzięki Elizabeth wszystkie są naładowane. Nie oddalamy się od obozu bez żadnej informacji. Resztę będziemy dogadywać na bieżąco. Jeśli dowiem się jaka jest decyzja Kate, dam wam znać. Naradę chyba możemy uznać za zamkniętą, ale możliwe, że to nie jedyna, która odbędzie się dzisiejszego dnia. — Pozwolił ludziom rozejść się, a jeśli mieli jakieś pytania w sprawie rozdzielonych zadań, chętnie na nie odpowiadał. Opuścił pomieszczenie jako ostatni, kierując się w stronę izolatki.

Wiadomość od gracza
  • Wypad w okolice Colorado Springs z polecenia Atheny. Cel: znalezienie zapasów, paliwa!, elektroniki dla Elizabeth, miejsca na osiedlenie się (szukamy placówek wojskowych albo takich miejsc, które można zmienić w małą fortecę), zwiad terenu. - Erwin & Vi & Max & X & X(do podziału na 2 grupy)
  • Wypad po zapasy, samochód Dodge Ram - Axel & Landon & Oliver
  • Wypad w celu znalezieniu ciężarówki, którą można byłoby uruchomić i użyć do transportu zwierząt z farmy – Elizabeth & Gaby (?) & ?
  • Wyciągnięcie Hayden’a spod gruzu. – Echo & Mia & Claire
    Można zrobić drugą grupę, która będzie pomagała utorować przejście na 2 górne piętra budynku + odgruzowywanie piwnicy (?)
  • Alice Frost – wzmacnianie sygnału, cykliczne włączanie radiostacji w poszukiwaniu sygnału (30min rano, 30min wieczorem)
  • Medycy zajmują się rannymi – Elena & Jennifer & ewentualnie Aodhán jeśli wróci, Malcolm do dyspozycji.
  • Sprawa Kate i Lucy – Malcolm załatwia rozmowę i pochówek.
  • Do rozwiązania w przyszłości, po zdobyciu ciężarówki – transport zwierząt z farmy.

UWAGA TRIGGER

Nazwy taktyczne dla przypomnienia

Szkoła - Alfa 1
Woodland - Alfa 2
Colorado Springs - Alfa 3
Cripple Creek - Alfa 4
Divide - Alfa 5
Red Rock Ranch - Alfa 6
ODPOWIEDZ

Wróć do „Narady”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 0 gości

Zaloguj się