Awatar użytkownika

Neva Mora

@szeptka | 68 postów

Wyt

1

Sil

0

Zmy

0

Cha

1

Zre

0

Int

1

Szc

0

-plecak turystyczny
-bielizna oraz ubrania na zmianę
-zapas podpasek i tamponów
-chusteczki nawilżające
-kilka opakowań leków przeciwbólowych
-bandaże
-spirytus salicylowy
-powieść "Wzgórze Przyśnień" Arthura Machena oraz tomik opowiadań grozy H.P Lovercrafta
-mała, drewniana, rozkładana szachownica
-karty do gry
-termos z filtrem przeczyszczającym
-konserwy
-kilka paczek chipsów i batoników
-mały misio, którego dostała od Pana Bennetta na urodziny
-fotografia rodziców
-notatnik i zeszyt
-długopisy i kredki
-kalkulator
-dowód osobisty
-środki czystości
-latarka
Pełnia zdrowia

Przy sobie:

-plecak turystyczny
-bielizna oraz ubrania na zmianę
-zapas podpasek i tamponów
-chusteczki nawilżające
-kilka opakowań leków przeciwbólowych
-bandaże
-spirytus salicylowy
-powieść "Wzgórze Przyśnień" Arthura Machena oraz tomik opowiadań grozy H.P Lovercrafta
-mała, drewniana, rozkładana szachownica
-karty do gry
-termos z filtrem przeczyszczającym
-konserwy
-kilka paczek chipsów i batoników
-mały misio, którego dostała od Pana Bennetta na urodziny
-fotografia rodziców
-notatnik i zeszyt
-długopisy i kredki
-kalkulator
-dowód osobisty
-środki czystości
-latarka
Pełnia zdrowia
11
Pełnia zdrowia
-plecak turystyczny
-bielizna oraz ubrania na zmianę
-zapas podpasek i tamponów
-chusteczki nawilżające
-kilka opakowań leków przeciwbólowych
-bandaże
-spirytus salicylowy
-powieść "Wzgórze Przyśnień" Arthura Machena oraz tomik opowiadań grozy H.P Lovercrafta
-mała, drewniana, rozkładana szachownica
-karty do gry
-termos z filtrem przeczyszczającym
-konserwy
-kilka paczek chipsów i batoników
-mały misio, którego dostała od Pana Bennetta na urodziny
-fotografia rodziców
-notatnik i zeszyt
-długopisy i kredki
-kalkulator
-dowód osobisty
-środki czystości
-latarka
27 maja - wieczór

Neva wraz Connorem pod opieką Bennetta powróciła do zgrupowania. Skonsumowali bardzo skromny posiłek. Biorąc pod uwagę nowe twarze które otaczały dziewczynkę, oraz "letalną" atmosferę, Neva zachowywała się w sposób mocno zdystansowany. Wyjątkowo nawet Opiekun miał trudności, by zaangażować ją w rozmowę. Do późnej nocy, ponieważ oboje dręczyła chwilowa insomnia spędzili grając w szachy. Gdy "obóz" pogrążył się w niespokojnym, nerwowym śnie, Gutierrez szeptem plótł fantasmagoryczne powiastki pragnąc choć na moment wyrwać podopieczną z okowów brutalnej rzeczywistości. Spali czujnie i niewiele. Senny letarg przerywały jęki rannych.

28 maja

Wczesnym rankiem ruszyli w drogę. Bennett wręczył Nevie odkażony plastykowy guzik, zachęcając, by ta ssała go powoli i delikatnie. W ten sposób miała oszukać oszołomiony głodem organizm, dając mu złudne sygnały. Unikała kontaktu z Olivierem. Nie czyniła tego ze względu na utratę sympatii względem chłopaka, ale nie potrafiła przetrawić i uporządkować wydarzeń jakie miały miejsce 27 maja, gdy pozostała z jego młodszym bratem sama na polanie. Co gorsza czuła się z problemem osamotniona i lękała przed kimkolwiek otworzyć.
W momencie w którym bardziej doświadczona część ekipy przeczesywała teren Blue Rock Institute, Neva wraz z Opiekunem sprawowała opiekę nad niepełnoletnimi, starając zapewnić im intelektualną rozrywkę. To był moment, w którym nastolatka zaniechała wszelkie troski, angażując się w pełni i z szalonym entuzjazmem w nowe obowiązki.
Do snu ułożyła się zanim słońce zgasło za horyzontem. Z ustaleń wynikało, że miała dzielić pokój z Olivierem, Connorem, Ethanem oraz Bennettem, z czego była bardzo rada.

29 maja

Zbudził ją szloch maleńkiego Oliviera. Maluch był przeziębiony i głodny, a jego starszy brat wręcz szalał z niepokoju. W tym czasie Bennett spał jak kamień, chrapiąc donośnie niczym Troll.
Ostatnio zmieniony 24 kwie 2025, 9:12 przez Neva Mora, łącznie zmieniany 1 raz.
Awatar użytkownika

Wyt

1

Sil

2

Zmy

0

Cha

0

Zre

1

Int

0

Szc

1

- Paczka papierosów (17sztuk) i zapalniczka.
- Nóż myśliwski.
- Krótkofalówka.
- Pistolet i zapasowy magazynek (17 kul).
- Siekiera.
Przeziębienie

Przy sobie:

- Paczka papierosów (17sztuk) i zapalniczka.
- Nóż myśliwski.
- Krótkofalówka.
- Pistolet i zapasowy magazynek (17 kul).
- Siekiera.
Przeziębienie
12
Przeziębienie
- Paczka papierosów (17sztuk) i zapalniczka.
- Nóż myśliwski.
- Krótkofalówka.
- Pistolet i zapasowy magazynek (17 kul).
- Siekiera.
27 maja - wieczór
Max spędził cały wieczór i noc przy boku Joe. Rozmawiał również z Malcolmem, który przyszedł sprawdzić, jak się trzymają. Zanim ten odszedł, przekazał mu mapy, zabrane z wierzy. Niech przynajmniej to nieszczęście związane z wyjściem się na coś przyda.

28 maja
Poranek przyszedł szybko i brutalnie. Skromne śniadanie, przygotowanie przyjaciółki, która w ciągu nocy się nie przemieniła, do drogi. Okazało się, że mapy się przydały, więc skierowali się do Blue Rock Institute. Chłopak był jedną z pierwszych osób, które zajęły się oczyszczaniem budynku z zarażonych, dbając, żeby sytuacja z dnia poprzedniego się nie powtórzyła. Skupiony i czujny, nie pozwalał, aby towarzysze tracili gardę. Niestety nie uchroniło to Haydena przed zasypaniem.
Informacje o tym, co stało się z Joe, szybko się rozeszły, a chłopak wszelkie pytania zbywał niezadowolonym powarkiwaniem. Na wieczór, gdy się zaczęli rozgaszczać w nowym lokum, zgarnął torbę z samochodu i rzucił ją pod łóżko, które zajął. Gdy będzie miał więcej czasu, poszuka lepszej skrytki.

29 maja - rano
Nieprzyjemna pobudka po przyjemnym śnie w wygodnym łóżku. Maxa powinny dręczyć koszmary i wyrzuty sumienia, jednak zmęczenie było znacznie silniejsze od tego, a noc minęła spokojnie. Na wezwanie Atheny zebrał się prawie od razu, walcząc jedynie, aby wywlec się z łóżka. Brak ubrań na zmianę ograniczał poranną rutynę. Wybrał się na zebranie.

Informacja od Mistrza Gry
Max wyzdrowiał
Czy przeziębienie minie?

Rzut na szczęście (1)

6

[6]+1 = 7

Udało się i... (dodatkowa korzyść)
Awatar użytkownika

Wyt

0

Sil

0

Zmy

0

Cha

0

Zre

1

Int

3

Szc

1

- Pistolet SigSauer P320 9mm + dwa magazynki (17 i 6 nabojów)
- PDA z nawigacją
- Krótkofalówka ze słuchawką
- mała ładowarka izotopowa
- ładowarka do krótkofalówki
- powerbank solarny
- Nóż bojowy
- narzędzia z warsztatu do napraw samochodów
- pusty termos (0.5 RW)
- 5 pustych butelek na wodę (1.5 RW)
- mapa ośrodka RRR i mapa miasteczka i kopalni CC
- 0.5 RW (sok ananasowy), 0.5 RŻ (konserwa: kaczka w sosie żurawinowym)
- Kanister 30-litrowy z 30l paliwa + 2 puste kanistry metalowe 20l sztuka
Przeziębienie

Przy sobie:

- Pistolet SigSauer P320 9mm + dwa magazynki (17 i 6 nabojów)
- PDA z nawigacją
- Krótkofalówka ze słuchawką
- mała ładowarka izotopowa
- ładowarka do krótkofalówki
- powerbank solarny
- Nóż bojowy
- narzędzia z warsztatu do napraw samochodów
- pusty termos (0.5 RW)
- 5 pustych butelek na wodę (1.5 RW)
- mapa ośrodka RRR i mapa miasteczka i kopalni CC
- 0.5 RW (sok ananasowy), 0.5 RŻ (konserwa: kaczka w sosie żurawinowym)
- Kanister 30-litrowy z 30l paliwa + 2 puste kanistry metalowe 20l sztuka
Przeziębienie
13
Przeziębienie
- Pistolet SigSauer P320 9mm + dwa magazynki (17 i 6 nabojów)
- PDA z nawigacją
- Ładowarka izotopowa
- 4 kolejne, różne ładowarki
- kilka niesprawdzonych baterii
- powerbank solarny [od Kate]
- Nóż bojowy
- Krótkofalówka ze słuchawką
- Narzędzia: śrubokręty, kombinerki, pojedyncze kabelki, małe klucze nasadowe i płaskie, taśma izolacyjna, taśma naprawcza, bezpieczniki, żarówki, trytytki.
- pusty termos
- mapa ośrodka RRR i mapa miasteczka i kopalni CC
27 maja

Siedziała na przystanku autobusowym i przyglądała się zebranemu ekwipunkowi. Miała klucze, śrubokręty, kabelki, kombinerki, taśmy, bezpieczniki, żarówki, ładowarki, trytytki, krótkofalówkę, dużo ładowarek, PDA... sporo nawet rzeczy.
Sprawdziła etykiety na ładowarkach i posegregowała je wedle napięcia. Następnie wzięła żarówkę i zawiązała na niej kabelki, plusa i minusa. Dzięki kombinerkom mogła obrobić końcówki kabli z otuliny, a kawałkami taśmy izolacyjnej pozaklejać je na nóżkach żarówki. Żarówki samochodowe pracują na względnie wysokich napięciach, kilkunastu woltów, to ciężko będzie jej je przepalić z pomocą kilkuwatowych ogniw, a na słabszym napięciu powinny przynajmniej lekko się zapalić. Postanowiła posprawdzać każdą baterię i ocenić, czy jeszcze coś prądzi, czy już szmelc. Następnie porównała napięcia na bateriach, krótkofalówce oraz ładowarkach. Idealnie dla niej by było, gdyby krótkofalówka i jedna z ładowarek miały bardzo zbliżony zakres napięć. Wtedy mogłaby połączyć je bezpośrednio, pomijając potrzebę korzystania z lukratywnych baterii - trudnych do znalezienia i (niemal) niemożliwych do naładowania.
Od czasu do czasu dochodziły ją odgłosy osób kręcących się w pobliskich lokalizacjach. No i po jakimś czasie rudy kot zwrócił jej uwagę - przygarnęła go i pogłaskała. Trzymała go jednak z dala od elektroniki.
Prawdopodobnie udało się jej ustalić, że część baterii działa, a co najmniej jedna ładowarka jest prądowo zgodna z jej krótkofalówką - no bo jednak ta (chińska) elektronika posiada standardy, niezależne od branży dla której urządzenie się produkuje. Kombinowała natomiast nad tym, aby w jakiś solidny sposób podpiąć ją pod ładowarkę w sposób plug and play. Tutaj byle kawałek dobrze dopasowanego plastiku mógł robić za prowizoryczną wtyczkę, na która składają się przecież tylko dwa kabelki - plus i minus.
Plus i minus to jedyne, co widzę
Plus i minus to jedyne, co słyszę
Plus i minus to jedyne, czym żyję

Kazano jej się spakować, bo rano jedziemy - i tak też zrobiła, pozbierała wszystkie rzeczy, włącznie z rudym kotem. Jeśli kto ją pytał, odpowiadała ironicznie, że nauczy go rozpoznawania, czy ktoś je ponad dzienną rację żywnościową. Gdy ktoś drążył temat - odpowiadała, że podzieli się z kotem tym, co normalnie sama by jadła. A w głębszych rozmowach zapewne wyjaśniała, że dzięki niemu łatwiej jej zadbać o spokój, o zrelaksowanie się.


28 maja

Elizabeth była wkurwiona od samego rana, gdy tylko dowiedziała się, że Kate została zamknięta w izolatce. Była wkurwiona, bo to jej bardzo dobra znajoma. Bo to osoba, za którą czuła dużą tęsknotę i chciałaby porozmawiać z nią o wszystkim i o niczym. Bo to osoba, której ufała bardziej niż co najmniej połowie ich zbieraniny (bo grupą coraz mniej, w oczach Eli, byli z każdym kolejnym dniem). I choć ufała, ze nikt jej zabić nie chce, ani nawet okraść, to nie wątpiła, że co najmniej paru osobom takie pomysły do głowy już przychodziły już od momentu wybuchu pożaru. Dlatego też parę razy, gdy tylko była taka możliwość, publicznie krzyczała po ludziach, niczym aktywny politycznie przeciętny obywatel kraju ze środkowej Europy, że to jest bezczelność i bezprawie zamykać kogoś W TYM WOLNYM KRAJU.
W ciągu dnia zdobyła się na pomoc w oprzątnięciu nowego miejsca. Chętnie zamiatała gruz, wietrzyła pokoje, segregowała napotkane śmieci na przydatne i nieprzydatne, a także wypatrywała, czy w końcu ktoś poszedł po rozum do głowy i uwolnił Kate.
Poza tym, gdy nerwy miała całkiem nieźle opanowane, a dzień miał się już ku końcowi, rzeźbiła dalej z elektroniką, ze zdobytymi ładowarkami, bateriami i kabelkami. I może też z kawałkami plastików, gum i metali. Jej głównym pacjentem była jej własna krótkofalówka, a celem skompletowanie jednej, a może nawet paru, ładowarek wyposażonych w prowizoryczną wtyczkę kompatybilną z gniazdem na baterie. Idealnie byłoby, gdyby taką ładowarkę dało się wpiąć w któreś ze złącz samochodowych - w ten sposób mieliby zagwarantowaną ciągłość komunikacji między samochodami jadącymi w jednym kierunku. Efekt Dopplera raczej nie miałby w takiej sytuacji praktycznego znaczenia. A wyjęte na ten czas baterie mogłyby posłużyć krótkofalówkom poza samochodem, w terenie. Plug and play. Stay in the loop. Keep in touch. Ping us anytime.


29 maja

Wstała wcześnie rano i zaczęła przebierać w kuchennych zasobach z myślą o kuchennych rewolucjach. Pieniła się w jej ustach ślinka na myśl o lasanio-podobnej potrawie, choć dobrze wiedziała, że ani nie wyjdzie to smakowo, ani wizualnie. Przeżyła jednak szok gdy spostrzegła, ze zostały im praktycznie same resztki, okruszki, napoczęte konserwy, resztki wody w butelkach.
- Kurwa, bez jaj.
Choć kurzych jaj to pewnie nie smakowała od dawna.
Zaczynały jej w głowie kiełkować myśli o tym, że parę osób z pewnością nie dba o dobro ogółu. I ta ruda hipokrytka totalnie miała gdzieś to, że w pierwszych dniach po pożarze sama snuła się jak duch wokół obozu i tylko wyjadała orzeszki i konserwy. Była zła, głodna i w dodatku Athena postanowiła ją dodatkowo wkurwić, ale... o tym na naradzie.
Informacja od Mistrza Gry
Elizabeth, poprzez testowanie różnych baterii, które były w obozie i kabli, udało się stworzyć dość prowizoryczny system, by naładować krótkofalówki w obozie. Wymaga on oczywiście podpięcia do samochodu, a bateria w takim aucie będzie też musiała się ładować (podczas jazdy) i trzeba będzie uważać, by nie padła już do zera. Aczkolwiek po spędzeniu wystarczającej ilość czasu i grzebania w tym wszystkim, krótkofalówki można ładować.
Czy jestem zajebistym inżynierem?

Rzut na inteligencję (3)

3

[3]+3 = 6

Udało się i... (dodatkowa korzyść)
Awatar użytkownika

Axel Cole

sheojmsj | 200 postów

Wyt

0

Sil

0

Zmy

1

Cha

1

Zre

2

Int

1

Szc

0

ubranie [buty, spodnie, koszulka, kurtka, bielizna, rękawiczki] | maczeta 35 cm, pistolet [glock 9 mm, [5 + 12 +24] ], krótkofalówka, AK-47 + 29 naboi | kieszenie itp. [ zapalniczka, scyzoryk, nóż myśliwski, latarka bateryjna + baterie, wytrych [7], napinacz [2] ] | plecak [w samochodzie!] [ notes, długopis, chustka, igła, nić, woda [1L / 0.5 R], czarna cienka taśma, 2 puszki z jedzeniem [0.5 R], 2 rolki bandaży, lina z bloczkiem 20 m, 1 przerażona kwoka ]
Zdrowy

Przy sobie:

ubranie [buty, spodnie, koszulka, kurtka, bielizna, rękawiczki] | maczeta 35 cm, pistolet [glock 9 mm, [5 + 12 +24] ], krótkofalówka, AK-47 + 29 naboi | kieszenie itp. [ zapalniczka, scyzoryk, nóż myśliwski, latarka bateryjna + baterie, wytrych [7], napinacz [2] ] | plecak [w samochodzie!] [ notes, długopis, chustka, igła, nić, woda [1L / 0.5 R], czarna cienka taśma, 2 puszki z jedzeniem [0.5 R], 2 rolki bandaży, lina z bloczkiem 20 m, 1 przerażona kwoka ]
Zdrowy
14
Zdrowy
ubranie [buty, spodnie, koszulka, kurtka, bielizna, rękawiczki] | maczeta 35 cm, pistolet [glock 9 mm, [10 + 12], krótkofalówka, karabin Olivii na plecach, 2 śpiwory w rękach | kieszenie itp. [zapalniczka, scyzoryk, nóż myśliwski, latarka bateryjna + baterie, wytrych [7], napinacz [2] ] | plecak [notes, długopis, chustka, igła, nić, woda [1L / 0.5 R], czarna cienka taśma, brudna apteczka, 2 puszki z jedzeniem [0.5 R], scyzoryk, zmęczony życiem list
Wieczór 27 maja
Zaraz po uporządkowaniu sprawy Kate wraz z innymi, Cole spędził czas na porządkowaniu rzeczy i ostatnich przygotowaniach do przenosin obozu. Krążył wśród ludzi i chwytał się wszystkiego, co było do zrobienia lub też przekazywał informacje i polecenia od bardziej zorientowanych czy potrzebujących. Złapał gdzieś przy okazji Olivię, oddał jej karabin i upewnił się, że dziewczyna czuje się trochę lepiej. Często bywał w pobliżu Aodhana, po trochę pomagając ogarnąć potrzebne rzeczy, a trochę zwyczajnie mając na oku nową twarz. Zwracał też uwagę na Connora, zaglądał do Mii, ogólnie można było odnieść wrażenie, że na siłę szuka absorbującego zajęcia.

Noc była swego rodzaju wybawieniem od myślenia, choć i tak sen miał płytki jak zwykle.

28 maja
Trasa przebiegła spokojnie i pozwoliła uzupełnić notatki, gdyż poprzedniego dnia zwyczajnie odcięło go zmęczenie. Kiedy dotarli do zapuszczonego Instytutu, nie trzeba było go zachęcać do pójścia przodem. Cole był w swoim żywiole, eksplorując niszczejący budynek w poszukiwaniu zarówno przydatnych rzeczy, jak i ewentualnych zagrożeń. Fatalny stan górnych pięter był paskudnym rozczarowaniem, świadczył jasno, że nie mogli tu zostać na długo, a pechowy wypadek tylko to potwierdzał.
Kiedy już zabezpieczyli wybrane pomieszczenia, pozwolił sobie na chwilę odpoczynku, a potem pomagał innym rozpakowywać i porządkować najważniejsze rzeczy. Wieczór spędził znów na obchodzeniu budynku, starając się znaleźć lepsze dojście do zawalonej części i uwięzionego tam McGee.

Poranek 29 maja
Wstał wcześnie, choć trochę się do tego zmusił, przebudzony słońcem, które bezceremonialnie zaświeciło w okno. Standardową już rutyną, Cole skontrolował swoją broń i najpotrzebniejsze rzeczy, zignorował tego dnia śniadanie i ruszył na poszukiwanie Eleny.
Awatar użytkownika

Wyt

0

Sil

1

Zmy

1

Cha

0

Zre

2

Int

1

Szc

1

- Nóż myśliwski.
- Podstawowy zestaw konserwatora: śrubokręt, młotek i parę gwoździ.
- Butelka z wodą.
- Krótkofalówka.
- Łopata
- Łom
Zdrowa

Przy sobie:

- Nóż myśliwski.
- Podstawowy zestaw konserwatora: śrubokręt, młotek i parę gwoździ.
- Butelka z wodą.
- Krótkofalówka.
- Łopata
- Łom
Zdrowa
15
Zdrowa
- Nóż myśliwski.
- Podstawowy zestaw konserwatora: śrubokręt, młotek i parę gwoździ.
- Butelka z wodą.
- Krótkofalówka.
27 maja — wieczór
Mia spędziła całe popołudnie na transporcie wody ze strumienia do obozowych zapasów, co jak się okazało w późniejszych dniach, nie było wcale aż tak pomocne. Cały dzień chodzenia pod górę i z powrotem spowodował, że dziewczyna szybko zasnęła, pomijając kolację, zanim Claire jeszcze na nią natrafiła.

28 maja
Dziewczyna pozostała na tyle, czekając, aż wnętrze budynku zostanie oczyszczone z zarażonych. Gdy to się już stało, pomogła w przeniesieniu rzeczy z samochodów do wnętrza budynku i częściowo przy barykadowaniu. Część dnia poświęciła na opiekę nad najmłodszymi, aby pozostali mogli pracować w spokoju. Wieczorem przygarnęła wraz z Echo Claire do pokoju. Widząc, że ich przyjaciółka nie jest w najlepszym stanie, przytuliła ją jedynie, nie dopytując, o co chodzi. Wychodziła z założenia, że jeżeli będzie na siłach im o tym opowiedzieć, to zrobi to sama.

29 maja — poranek
Została obudzona przez krzyk Claire, jednak zanim dobrze się zebrała i zapytała, co się stało, Athena weszła do ich pokoju, wołając na naradę. Postanowiła tę rozmowę odłożyć na później i wraz ze współlokatorkami udała się na salę gimnastyczną.
Awatar użytkownika

Violet Tate

@spirit6264 | 176 postów

Wyt

1

Sil

2

Zmy

0

Cha

1

Zre

0

Int

0

Szc

0

Nóż M48 Cyclone, krótkofalówka, plecak (20l), latarka, kompas, mapa stanu Kolorado, papierośnica z papierosami (11 sztuk) oraz zapalniczka, M4A1 (60 naboi w dwóch magazynkach), saperka, suszone owoce, woda, bandaż
Poparzenia_(poprawa)

Przy sobie:

Nóż M48 Cyclone, krótkofalówka, plecak (20l), latarka, kompas, mapa stanu Kolorado, papierośnica z papierosami (11 sztuk) oraz zapalniczka, M4A1 (60 naboi w dwóch magazynkach), saperka, suszone owoce, woda, bandaż
Poparzenia_(poprawa)
16
Poparzenia_(poprawa) Obryzgana_wnętrznościami
Nóż M48 Cyclone, krótkofalówka, plecak (20l), latarka, kompas, mapa stanu Kolorado, papierośnica z papierosami (11 sztuk) oraz zapalniczka, M4A1 (58 naboi, jeden pusty magazynek; broń technicznie niesprawna - rozwalona lufa), saperka, suszone owoce oraz termos
27 maja, wieczór
W pierwszej kolejności o co zadbała Vi to wyszorowanie się z pozostałości trupich flaczków, podobnie jak i ubrania; na tyle na ile była w stanie zwłaszcza w przypadku tego drugiego. Wolała nie zaryzykować złapania jakiegokolwiek paskudztwa spowodowanego procesami gnilnymi i lgnącymi do tego żyjątkami...
Usiłowała też dogadać się przede wszystkim ze zwiadowcami i trepami, aby na czas nocy powystawiać patrole, które w razie zwęszenia intruzów zaalarmują pozostałych, a na wypadek napotkania zbłąkanego trupa lub dwóch po prostu załatwią sprawę od ręki. Sama też wzięłaby którąś z nocnych wart i klepała obchody po konwoju.
I jako, że jej broń palna poszła się kochać, pobrałaby pistolet i dwa magazynki z obozowego arsenału, odkładając tam uszkodzony karabin i pasującą do niego amunicję.

28 maja, cały dzień
Gdzie masakra trupów w nowym miejscu bytowania, tam była i ona, będąc na pierwszej linii i oczyszczając lokację ze zgniłków... oraz spełniając marzenie o byciu żołnierką z Death Korps of Krieg, czyli szalejąc ze zlootowaną saperką. W końcu po co na pojedyncze sztuki marnować amunicję... Po masakrze sztywniaków, oczywiście oczyściła siebie z ewentualnych, gnilnych pozostałości! Próbowała też odkopać nieszczęsnego Haydena, ale skoro tutaj wymagany był większy pomyślunek i koordynacja, nie pozostało jej nic innego jak odpuścić i dać nad tym porozmyślać tym mającym pojęcie o tego typu budowlanych problemach...
Na pewno zajrzała do Claire, co by choć trochę podtrzymać ją na duchu, z racji stanu jej siostry. Wpadła też pogadać do Kate, na tyle na ile pozwalało na to jej... lokum; w końcu ją lubiła i skoro wcześniej zrzuciła na jej garb to co leżało jej na sercu, to niech w tym przypadku będzie odwrotnie... na tyle na ile mieszanka jej osobowości w ogóle miałaby na to chęci. Poza tym, czego by tam Lawson jeszcze nie odjebała, to na kompletną samotność nie zasłużyła!
Oprócz tego nadal była orędowniczką tego, aby wystawiać straże/patrole na terenie Instytutu... zwłaszcza na noc. Profilaktyka oraz... ochrona i obrona obiektu!

29 maja, poranek
NA KOMPANII POBU... a nie, wróć, to tylko dla Tate. Obchód po obiekcie i poranna zaprawa; bo tej dzień wcześniej nie było z racji oczyszczania Instytutu. Obowiązek odhaczony, wycisk dla samej siebie zapewniony... i jako że była w ruchu, to o naradzie dowiedziała się relatywnie późno... więc uznała że jest zgoda na bieg i na samo zebranko zamierzała wpaść na styk; no chyba, że ktoś cofnąłby czas...
Awatar użytkownika

Wyt

0

Sil

1

Zmy

0

Cha

1

Zre

0

Int

2

Szc

0

- Stare plany budowlane (?)
- Nóż myśliwski
- Pół opakowania leków przeciwbólowych
- Notes, pełen notatek i kilku starych zdjęć & ołówek z gumką
- Rękawice robocze
- Podwędzone z konwoju podstawowe narzędzia
Zdrowa

Przy sobie:

- Stare plany budowlane (?)
- Nóż myśliwski
- Pół opakowania leków przeciwbólowych
- Notes, pełen notatek i kilku starych zdjęć & ołówek z gumką
- Rękawice robocze
- Podwędzone z konwoju podstawowe narzędzia
Zdrowa
17
Zdrowa
- Stare plany budowlane (?)
- Nóż myśliwski
- Pół opakowania leków przeciwbólowych
- Notes, pełen notatek i kilku starych zdjęć & ołówek z gumką
- Rękawice robocze
- Podwędzone z konwoju podstawowe narzędzia
27 maja, wieczór

Po dotarciu do konwoju kobieta bez narzekania oddała broń i apteczkę. Miała na tyle taktu, aby nie wybuchać krzykiem na Olivię w towarzystwie rannych - choć jeśli na nią wpadła, posłała jej nieprzychylne spojrzenie.

28 maja

Po dotarciu na miejsce Marshall błyskawicznie zagarnęła dla siebie gabinet dyrektora. Okrzyknęła go nowym warsztatem - choć nigdy nie zaznaczyła, że jest to ‘jej’ pokój, zdecydowanie oczywistym było, że pomieszczenie stało się jej królestwem. Po dokładnych oględzinach wszystkiego, co dało się tam znaleźć, rozpoczęła aranżacje. Uprzątnęła wszystkie bezużyteczne rupiecie, zlokalizowała też najlepsze ustawienie dla biurka, aby mogło stać się w przyszłości stołem roboczym. Potem rozpoczęła fazę drugą: znoszenie do budynku wszystkich narzędzi, materiałów i czegokolwiek uznała za przydatne i stosowne, nieważne czy przywiezione w konwoju, czy łutem szczęścia znalezione w okolicy. Jeśli ktoś miał czas i ochotę zajrzeć do środka, prawdopodobnie uznałby sporą część rzeczy za niepotrzebny złom. Jej skłonność do chomikowania osiągnęła nowy poziom. Być może to z desperacji z powodu kurczących się zapasów, Roosevelt twierdziła, że “może się przyda” o praktycznie każdej znalezionej rzeczy, o ile ta dosłownie nie rozsypywała się w rękach.

Choć nie zabrała się jeszcze za bardziej widowiskowe zabezpieczenia pomieszczenia, już zaczynała planować - gdyby pozbyć się do końca i tak rozbitego szkła z okien być może byłoby to całkiem wygodne miejsce na naprawy samochodowe. Podstawić auto pod ścianę, wyjść oknem… prowizorka, ale zdecydowanie wygodniejsze, niż bieganie w te i wewte na zewnątrz. Nieco zagalopowała się w planach biorąc pod uwagę tymczasowość ich bazy, ale przynajmniej było to dla niej bardziej produktywne zajęcie, niż fukanie na wszystkich w zasięgu trzech mil. Można powiedzieć, że była w całkiem niezłym humorze.

Resztę dnia spędziła na innych fizycznych pracach. Przenoszenie zapasów i ekwipunku, targanie gruzu, stawianie podstawowych zabezpieczeń czy rozstawianie altanki. Kiedy wycieńczona wróciła wieczorem do gabinetu przeciągnęła tylko szafkę przed okno, aby uchronić się przed potencjalnymi nocnymi wizytami truposzy, po czym padła w rogu pomieszczenia i zasnęła skulona, przykryta tylko własną kurtką.

29 maja, poranek


Obudziła się z obolałym karkiem, obolałymi plecami i obolałym tyłkiem. W gruncie rzeczy pewnie byłoby łatwiej wskazać rzeczy, które jej nie bolały. Zdecydowanie robiła się za stara na takie wariacje, ale zdążyła już przywyknąć do miejsca, które w jej głowie stało się “jej” terytorium. Przynajmniej zmęczenie dnia poprzedniego spowodowało, że mimo niewygodnej pozycji spała zdecydowanie dłużej, niż zwykle. Po raz pierwszy od dawna obudziła się nie o bladym świcie, z czystą głową i w miarę pozytywnym humorze. Cztery ściany widocznie dobrze na nią działały. Poranek spędziła głównie kombinując z przywleczonymi do gabinetu śmieciami, starając się skleić z nich coś użytecznego.
Awatar użytkownika

Wyt

1

Sil

1

Zmy

1

Cha

1

Zre

1

Int

1

Szc

0

wszystko i nic
Boli głowa

Przy sobie:

wszystko i nic
Boli głowa
18
Boli głowa
wszystko i nic
29 Maja, już jakiś czas po naradzie, można było zobaczyć Malcolma kopiącego grób na byłym boisku, gdzie później odbył się potrzeb zmarłej Lucy White z uczestniczącymi na pewno Kate oraz Nathanem Lawson. Z racji drażliwości sytuacji, najpewniej nie nastąpiło tam żadne duże zgromadzenie obozowiczów, choć z bliższa i z dalsza można było to obserwować lub dodać coś od siebie. Na pewno swoje trzy grosze dodała Alice, która już w Breckenridge chciała zacząć dbać o odpowiedni anturaż tego typu wydarzeń.

Niedługo po tym, rodzeństwo zostało odprowadzone przez Malcolma i Claire na parking, gdzie po otrzymaniu małej paczuszki "na drogę", Lawsonowie wsiedli do Chevyego C10 i odjechali w jedynie sobie znanym kierunku.
Obrazek
Awatar użytkownika

Wyt

1

Sil

1

Zmy

1

Cha

1

Zre

1

Int

1

Szc

0

wszystko i nic
Boli głowa

Przy sobie:

wszystko i nic
Boli głowa
19
Boli głowa
wszystko i nic
W Instytucie słychać było jeden wystrzał z rewolweru.
Obrazek
ODPOWIEDZ

Wróć do „Ogólne Wydarzenia”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 0 gości

Zaloguj się