Wyprawa Zwiadowcza - Axel, Oliver, Landon

Awatar użytkownika

Axel Cole

sheojmsj | 220 postów

Wyt

0

Sil

0

Zmy

1

Cha

1

Zre

2

Int

1

Szc

0

ubranie [buty, spodnie na szelkach, kraciasta koszula, poplamiona kurtka, bielizna, rękawiczki skórzane, okulary przeciwsłoneczne] | maczeta 35 cm, pistolet [glock 9 mm, [4 + 12 +24] ], krótkofalówka | kieszenie itp. [ portfel z wizytówkami, paczka papierosów [18 szt.], zegarek sportowy, zapalniczka, scyzoryk, nóż myśliwski, latarka bateryjna + baterie, wytrych [7], napinacz [2] ] | plecak [w samochodzie!] [ notes, długopis, rękawiczki bawełniane, chustka, ładowarka do zegarka, igła, nić, woda [1L / 0.5 R], czarna cienka taśma, 2 puszki z jedzeniem [0.5 R], 2 rolki bandaży, lina z bloczkiem 20 m, 1 przerażona kwoka ]
Zdrowy Obryzgany_trupem

Przy sobie:

ubranie [buty, spodnie na szelkach, kraciasta koszula, poplamiona kurtka, bielizna, rękawiczki skórzane, okulary przeciwsłoneczne] | maczeta 35 cm, pistolet [glock 9 mm, [4 + 12 +24] ], krótkofalówka | kieszenie itp. [ portfel z wizytówkami, paczka papierosów [18 szt.], zegarek sportowy, zapalniczka, scyzoryk, nóż myśliwski, latarka bateryjna + baterie, wytrych [7], napinacz [2] ] | plecak [w samochodzie!] [ notes, długopis, rękawiczki bawełniane, chustka, ładowarka do zegarka, igła, nić, woda [1L / 0.5 R], czarna cienka taśma, 2 puszki z jedzeniem [0.5 R], 2 rolki bandaży, lina z bloczkiem 20 m, 1 przerażona kwoka ]
Zdrowy Obryzgany_trupem
71
Zdrowy
ubranie [buty, spodnie, koszulka, kurtka, bielizna, rękawiczki] | maczeta 35 cm, pistolet [glock 9 mm, [4 + 12 +24] ], krótkofalówka | kieszenie itp. [ zapalniczka, scyzoryk, nóż myśliwski, latarka bateryjna + baterie, wytrych [7], napinacz [2] ] | plecak [w samochodzie!] [ notes, długopis, chustka, igła, nić, woda [1L / 0.5 R], czarna cienka taśma, 2 puszki z jedzeniem [0.5 R], 2 rolki bandaży, lina z bloczkiem 20 m, 1 przerażona kwoka ]
Odpowiedź nie była zachwycająca. Nie spodziewał się za bardzo innej, więc w sumie to nie patrzył na słowa, a całokształt.
— Zostań... W schowku jest apteczka jakby co — rzucił w odpowiedzi.
Ułożył to sobie w głowie jeszcze raz, korzystając z tej chwili i wrócił do bagażnika. Otworzył go i postawił beczkę w pionie, by przelać wodę z pojemników, z których jeden wcisnął Oliverowi do rąk. Puste były, lekkie, da sobie radę. Pobił Landona, to co by miał nie dać.
No i ruszyli sobie na spacer, któremu Cole starał się nadać jakiegoś sensownego tempa. Już nawet nie to, że był wkurzony, bo jego emocjonalny rollercoaster zaczynał powoli zjeżdżać w dół, ale jednak nie chciał zostawiać Millera samego na zbyt długo. Niby nie był nieprzytomny, niby miał broń i w ogóle, ale jego stan dalej pozostawiał wiele do życzenia.

Zupełnie jak obóz, który znaleźli.
— Spóźniliśmy się na wyżerkę... — mruknął, zerkając pobieżnie po kościach, których rozmiary były sugestywne. A dalej szkielety. Skrzywił się, mijając kolejne truchła, ale tu już zwolnił nieco, chcąc mieć Olivera w zasięgu. Sprawdzili kilka aut, ale wszystko było beznadziejnie puste. Istotnie się spóźnili.
— Ej, widziałeś? — rzucił nagle, kiedy kątem oka coś mu błysnęło za szybą zblokowanego samochodu. Zmarszczył brwi i podszedł bliżej. Wskoczył na maskę sedana, zerknął na w połowie sprasowanego trupa i wyciągnął maczetę. — Zamknij mordę — odparł charczącemu umrzykowi, nim nie wpakował mu ostrza w twarz.
I już miał się przyjrzeć mrygającemu zegarkowi i ogólnie wnętrzu auta, kiedy jego uwagę odwrócił dziwny dźwięk.
Kucając na aucie, Axel podniósł wzrok i obejrzał się w tamtym kierunku. W kierunku, gdzie stał pancerniak. Niedobrze. Zerknął jeszcze raz na samochód i zlazł na ziemię.
— Wracamy — zawołał i ruszył przodem, nasłuchując kolejnych odgłosów, starając się ogarnąć, co właściwie może je wydawać. W międzyczasie wymienił w ręce maczetę na pistolet, który odbezpieczył, tak na wypadek, gdyby to jednak byli ludzie.

@Oliver Langley @Mistrz Gry Skirata

Wyprawa Zwiadowcza - Axel, Oliver, Landon

Awatar użytkownika

Wyt

0

Sil

1

Zmy

0

Cha

2

Zre

0

Int

1

Szc

0

Plecak, woda, strzelba (5 kul w magazynku plus 1 dodatkowa), pistolet (17 naboi), scyzoryk, nóż, 2 granaty dymne, ubranka Connora, podstawowe przybory do opieki nad dzieckiem, koc, przybory do pisania, szkicownik
Zdrowy Posiniaczony

Przy sobie:

Plecak, woda, strzelba (5 kul w magazynku plus 1 dodatkowa), pistolet (17 naboi), scyzoryk, nóż, 2 granaty dymne, ubranka Connora, podstawowe przybory do opieki nad dzieckiem, koc, przybory do pisania, szkicownik
Zdrowy Posiniaczony
72
Zdrowy
Plecak, woda, strzelba (5 kul w magazynku plus 1 dodatkowa), pistolet (17 naboi), scyzoryk, nóż, 2 granaty dymne, ubranka Connora, podstawowe przybory do opieki nad dzieckiem, koc, przybory do pisania, szkicownik
Oliver bez słowa sprzeciwu wziął od Axela pojemnik. Ruszył za nim starając się dotrzymać mu kroku, choć każdy ruch przypominał o wcześniejszej bójce.
-Jak znajdziemy paliwo…- Odezwał się cicho, łapiąc oddech.-... moglibyśmy pojechać nad wodę i porządnie się umyć…

Oliver rozejrzał się po okolicy. Im dłużej patrzył na to miejsce, tym bardziej narastał w nim niepokój. Okrągła polana przypominała bazę, ale coś zdecydowanie było nie tak…
Gęsia skórka pojawiła się na jego rękach, jakby temperatura spadła o kilka stopni.
-Co tu się stało...?- Wymamrotał na głos i trącił butem jedną z kości.-Wyżerka wyżerką, ale to wygląda jakby coś, lub ktoś, zaatakował obozowiczów…- Mruknął.
Podchodził do samochodów szukając paliwa albo jakichś przydatnych rzeczy, ale jego oczy wciąż zerkały na boki. Każdy szmer, każdy cień między drzewami zdawał się być czymś więcej. Buty chrupały po suchych liściach, a każdy otwarty bagażnik, każdy namiot były jak potencjalna pułapka.
I wtedy okazało się, że wszystkie baki były puste. Przeklął pod nosem. Żałował, że nie udało im się przeszukać poprzedniego miejsca…
-Hm?- Mruknął, kiedy Axel wskoczył na maskę samochodu.-Coś tam się świeci… uważaj, to dziwne.- Powiedział podchodząc bliżej, ale właśnie wtedy usłyszeli wystrzał z broni.

Od razu ruszyli z powrotem do SUVa. Oliver złapał mocniej swój karabin i starał się nadążyć za Axelem, ale było to dość trudne.
-Axel, może pobiegniesz? Ja zaraz dołączę...- Może i nie lubił Landona, ale wyglądał na wyraźnie zaniepokojonego. A do tego to coś świecącego w Tesli. Czyżby ktoś jednak tutaj mieszkał? Obserwował ich...?

@Mistrz Gry Skirata @Axel Cole

Wyprawa Zwiadowcza - Axel, Oliver, Landon

Awatar użytkownika

Wyt

0

Sil

0

Zmy

0

Cha

0

Zre

0

Int

0

Szc

0

wszystko i nic
Pełnia zdrowia

Przy sobie:

wszystko i nic
Pełnia zdrowia
73
Pełnia zdrowia
wszystko i nic
Czy nic tutaj nie było, czy panowie byli na tyle rozproszeni i podenerwowani, że nic nie znaleźli? Trudno powiedzieć. Zgrzewka soku jabłkowego zawsze coś. O ile będzie im się chciało teraz z nią biec do SUVa. A jeśli do SUVa chcieli biec wcześniej, to pewnie kolejne wystrzały, które nastąpiły niedługo później tylko bardziej ich pospieszyły.

Pierwszy na miejsce dotarł Axel, Oliver może kilkanaście sekund później. Na pierwszy rzut oka trochę panika, bo Landona nie było w samochodzie, ktoś leżał i się nie ruszał przy SUVie, ktoś jeszcze kawałek dalej, a kilka trupów parło drogą i między drzewami prosto na samochód. Wtem znów: "pach!", po czym Landon magicznie się pojawił - wyglądało na to, że kucał za samochodem zza którego teraz wyszedł, obszedł i złożył się z karabinem do strzału opierając się na masce pancernika. "Pach!"
Ten się zaintehesował, heszta poszła za nim, wyszedłem od sthony kiehowcy, no a potem o.
Widocznie ten który leżał już nieruchomo przy samochodzie w jakiś sposób z daleka wypatrzył Landona w środku albo skojarzył, że te duże puszki mają w sobie smaczne rybki i wpadł w odwiedziny. Cztery martwiaki leżały łącznie na przedpolu ich mobilnej twierdzy, kolejne trzy jeszcze się zbliżały w umiarkowanej odległości, a zza zakrętu, zza drzew gdzieś tam gałęzie się ruszały zwiastując kolejne. Ot, takie towarzystwo. Może rzeczywiście Miller miał swoje psychofanki? Chociaż przy samochodzie leżał akurat rozstrzelany facet po pięćdziesiątce we flanelowej koszuli, ale kto wybrzydza, ten nie pije szampana.

@Oliver Langley
@Axel Cole

Wyprawa Zwiadowcza - Axel, Oliver, Landon

Awatar użytkownika

Axel Cole

sheojmsj | 220 postów

Wyt

0

Sil

0

Zmy

1

Cha

1

Zre

2

Int

1

Szc

0

ubranie [buty, spodnie na szelkach, kraciasta koszula, poplamiona kurtka, bielizna, rękawiczki skórzane, okulary przeciwsłoneczne] | maczeta 35 cm, pistolet [glock 9 mm, [4 + 12 +24] ], krótkofalówka | kieszenie itp. [ portfel z wizytówkami, paczka papierosów [18 szt.], zegarek sportowy, zapalniczka, scyzoryk, nóż myśliwski, latarka bateryjna + baterie, wytrych [7], napinacz [2] ] | plecak [w samochodzie!] [ notes, długopis, rękawiczki bawełniane, chustka, ładowarka do zegarka, igła, nić, woda [1L / 0.5 R], czarna cienka taśma, 2 puszki z jedzeniem [0.5 R], 2 rolki bandaży, lina z bloczkiem 20 m, 1 przerażona kwoka ]
Zdrowy Obryzgany_trupem

Przy sobie:

ubranie [buty, spodnie na szelkach, kraciasta koszula, poplamiona kurtka, bielizna, rękawiczki skórzane, okulary przeciwsłoneczne] | maczeta 35 cm, pistolet [glock 9 mm, [4 + 12 +24] ], krótkofalówka | kieszenie itp. [ portfel z wizytówkami, paczka papierosów [18 szt.], zegarek sportowy, zapalniczka, scyzoryk, nóż myśliwski, latarka bateryjna + baterie, wytrych [7], napinacz [2] ] | plecak [w samochodzie!] [ notes, długopis, rękawiczki bawełniane, chustka, ładowarka do zegarka, igła, nić, woda [1L / 0.5 R], czarna cienka taśma, 2 puszki z jedzeniem [0.5 R], 2 rolki bandaży, lina z bloczkiem 20 m, 1 przerażona kwoka ]
Zdrowy Obryzgany_trupem
74
O niczym innym nie marzył, choć zdał sobie z tego sprawę dopiero po słowach Olivera. I teraz tym bardziej ich obecne położenie zaczęło działać mu na nerwy. Zdawał się ignorować większość słów Langleya, ale po prostu nie znajdował dobrej odpowiedzi. Nawet nie chciało mu się jej wymyślać. Dlaczego nie mogli po prostu przeszukać tych aut? Albo zostać w Eagle? Skąd się właściwie te trupy tam wzięły?... A no tak, wystrzelił z broni.
A potem znowu wystrzelił.
Cole zaklął pod nosem, ale nie było więcej czasu, by się nad tym rozwodzić. Świecące coś, czymkolwiek było, musiało poczekać.

Ze zbiornikiem na wodę w jednej ręce i pistoletem w drugiej, szedł drogą, starając się trzymać w pobliżu Olivera. Dopiero kiedy ten rzucił sugestią rozdzielenia się, Cole przyspieszył nieco, ale tylko trochę. Miller był w chronionym wozie, jeśli atakowały go trupy albo zwierzęta, wytrzyma chwilę dłużej. Jeśli ludzie, to i tak wszyscy byli w dupie. Może powinni iść lasem? Zdecydowanie powinni, ale SUV już zjawił się w polu widzenia. Pusty SUV, który na chwilę zmroził mu krew w żyłach i kazał się zatrzymać. A potem Landon poza nim.
— Co ty robisz? — palnął na ten widok, bo jaki był sens wychodzenia z auta? To cholerstwo trudno jest potłuc dedykowanym młotkiem, a co dopiero gołymi nadgnitymi rękoma. — Będzie ich coraz więcej... — mruknął, zerkając kolejno po trupach. Fatalna sprawa z tą bronią. Znalazł wzrokiem Olivera. — Ale idą pięć metrów na godzinę. Jak się nie pozabijacie, to sprawdzę tamtą teslę. A jak się pozabijacie, to dobiję drugiego i odjadę, jasne? Jakby było źle, zapakujcie się do środka i wciśnijcie klakson... Zaraz wracam — zakończył ten krótki instruktarz zakazanym zwrotem i jeśli żaden nie protestował, to Axel ruszył biegiem z powrotem do kampingu.

Nie było to daleko, a on nie był ranny, choć zdecydowanie zmęczony. Tym uciekaniem, kłótniami, kłodami, które same leciały im pod nogi. Miał nadzieję, że choć teraz los się do nich uśmiechnie. I nie będzie to znowu dwulicowy uśmiech.
Podbiegł do tesli i sprawdził drzwi, jeśli w ogóle była szansa na ich otworzenie. Jeśli nie, podszedł do problemu bardziej rzeczowo i spróbował wybić przednią szybę pociskiem. Po prostu w nią strzelił.
Ładujący się w środku zegarek był obiecujący, ale jeszcze bardziej sam fakt, że chyba nikt nie próbował auta splądrować. Cole zamierzał przejrzeć każdy schowek.

@Oliver Langley @Mistrz Gry Skirata
Czy coś znajdę?

Rzut na szczęście (0)

6

[6] = 6

Udało się i... (dodatkowa korzyść)

Wyprawa Zwiadowcza - Axel, Oliver, Landon

Awatar użytkownika

Wyt

0

Sil

1

Zmy

0

Cha

2

Zre

0

Int

1

Szc

0

Plecak, woda, strzelba (5 kul w magazynku plus 1 dodatkowa), pistolet (17 naboi), scyzoryk, nóż, 2 granaty dymne, ubranka Connora, podstawowe przybory do opieki nad dzieckiem, koc, przybory do pisania, szkicownik
Zdrowy Posiniaczony

Przy sobie:

Plecak, woda, strzelba (5 kul w magazynku plus 1 dodatkowa), pistolet (17 naboi), scyzoryk, nóż, 2 granaty dymne, ubranka Connora, podstawowe przybory do opieki nad dzieckiem, koc, przybory do pisania, szkicownik
Zdrowy Posiniaczony
75
Zdrowy Posiniaczony
Plecak, woda, strzelba (5 kul w magazynku plus 1 dodatkowa), pistolet (17 naboi), scyzoryk, nóż, 2 granaty dymne, ubranka Connora, podstawowe przybory do opieki nad dzieckiem, koc, przybory do pisania, szkicownik
Oliver dotarł tuż po Axelu, i z miejsca zlustrował otoczenie. Pierwsze, co poczuł, to przyspieszone tętno - adrenalina jeszcze nie zeszła, a widok zbliżających się trupów tylko ją podbijał. Wzrok przeskoczył z nieruchomego ciała przy SUV-ie na sylwetkę Landona, który pojawił się przed nimi z karabinem.
Zacisnął usta. Miał ochotę powiedzieć coś kąśliwego, rzucić w stronę Millera wiązankę za robienie hałasu i wystawianie ich na kolejnych gości. Ale nie powiedział nic. Zamiast tego zamknął na skundę oczy. Odetchnął głęboko, i właśnie wtedy żołądek przypomniał o sobie kolejnym spazmem bólu. Skrzywił się lekko, ale szybko to ukrył.
-Tylko uważaj…- Mruknął do Axela, nie komentując wzmianki o “zabijaniu się”. Na pewno będzie mu dziwnie zostać z Landonem sam na sam, ale jeśli skupi się na zgniłkach, to może do tego czasu Cole już obróci.
Szczerze mówiąc to dziwił się chłopakowi, że ten zdecydował się wrócić do tamtego miejsca…

Oliver westchnął cicho i ruszył w stronę najbliższego trupa. Nie oglądał się już na Axela, bo ten i tak był już w drodze. Nie oglądał się również na Landona, mając nadzieję, że nie otrzyma kulki w łeb.
Kiedy martwiak zawadził o korzeń i zatoczył się lekko, Oliver zrobił szybki krok w bok, uniósł nóż i jednym, zdecydowanym ruchem wbił ostrze tuż pod żuchwą, prosto w mózg. Trup osunął się na kolana, a potem runął twarzą w ziemię.
Spojrzał w stronę kolejnych, powoli zbliżających się postaci. Jeszcze kilka. Wciągnął powietrze nosem i ruszył dalej.

@Mistrz Gry Skirata @Axel Cole
Mord na zgniłkach

Rzut na siłę (1)

6

[6]+1 = 7

Udało się i... (dodatkowa korzyść)

Wyprawa Zwiadowcza - Axel, Oliver, Landon

Awatar użytkownika

Wyt

0

Sil

0

Zmy

0

Cha

0

Zre

0

Int

0

Szc

0

wszystko i nic
Pełnia zdrowia

Przy sobie:

wszystko i nic
Pełnia zdrowia
76
Pełnia zdrowia
wszystko i nic
Ciężkie jest życie Cole`a. Truchtem w jedną, truchtem z powrotem i zaraz znowu na kemping. Czyżby był młodym i miał właśnie bojowe zadanie? Jaki dzisiaj w ogóle był dzień tygodnia?

Miller po swoim "raporcie" był zajęty opróżnianiem magazynka i niezbyt wchodził w dyskusję. Co miał Axelowi odpowiedzieć na pytanie co robi? Strzelał. Co by nie siedzieć jak ta złota rybka w akwarium i gapić się przez szybę na krwiożerczego kota atakującego łapą szkło "domku". Coś tam bąknął na koniec w stylu - Taa, jasne - co do pakowania się do SUVa.

Młodzieniec z maczetą powrócił do obozowiska. Przytrzaśnięty trup rozpłatany, drzwi do otworzenia, a wnętrze do spenetrowania. Cóż tam w środku? Różne pierdoły, sporo gadżetów. Stylowe, skórzane rękawiczki do prowadzenia samochodu, markowe RayBany, które wedle pewnej piosenki pozwalają na x-ray vision, portfel z jakimiś wizytówkami, w tym jedną nawet ciekawą, jakiś zegarek sportowy z bajerami razem z ładowarką i... zaraz... nie.... nie może być?! Tak! Tak, to naprawdę.... to naprawdę...

Tymczasem...
"Las" nie był tu zbyt gęsty, trupy było widać z daleka. To była prawie otwarta przestrzeń, a zgnilce radziły sobie fatalnie walcząc z naturalnymi przeszkodami w postaci korzeni i gałęzi, będąc jednocześnie ofiarami jakieś okrutnej kaźni. Langley miał się na tyle wygodnie, że swoim tempem mógł sobie podejść do jakiegoś szwendacza, w miarę bezpiecznie z nim pomanewrować i jeszcze mieć sporo zapasu zanim zjawi się kolejny. A Landon jeszcze pruł z karabinu tym bardziej przerzedzając towarzystwo. Potyczka okazała się głównie wymagająca emocjonalnie. Porozrywane, "ranne", zaszlachtowane przed śmiercią chodzące zwłoki wciąż parły ku Oliverowi i gdzieś tam pełgały myśli o tym, że człowiek nie powinien tak dokonywać żywota... i że skoro z takimi obrażeniami wciąż lgną do mięsa, to... jest to okropny przeciwnik. Niezmordowany. Wytrwały. Walczący do swego kresu. Nie znający litości. Będzie szedł, drapał, charkał, a jak straci nogi, to paznokcie wbijając się i łamiąc o kamienie i korę będą ciągnąć korpus i szczękające zęby do upragnionego posiłku. Dziś Brytyjczyk miał siłę, broń i opanowaną sytuację, ale przecież nie zawsze tak będzie. Czy na starość również przyjdzie mu tępić zgrzytaczy? Czy ten trud przypadnie już wtedy komuś innemu? Tylko komu? O ile Langley starego wieku w ogóle dożyje. Ostrze zagłębiło się w ostatniej z czaszek. Teren był "czysty".

Axel siedział... może klęczał? wewnątrz samochodu i ściskał swój skarb w dłoniach. Nowa, nowiutka, nie śmigana, jeszcze w foli! Tylko jego! Jego skarb! Jak tylko wyciągnie z opakowania, to poczuje ten zapach... ten dotyk w palcach... idealnie zachowana... paczka papierosów!
Myślisz, że długo mu zejdzie?
Rzucił Miller nie patrząc na Olivera, zajęty chodzeniem od ciała do ciała. Z braku spraw do załatwienia upewniał się, że sztywni są sztywni... i chyba czegoś szukał. Czy Langley chodził za nim krok w krok? Pewnie nie. Może ewentualnie gdzieś z oddali zauważył, jak Miller klęka na jedno kolano przy zwłokach jakiejś kobiety o rudych albo pokrwawionych włosach, grzebie krótko przy niej i chowa coś do kieszeni, a potem rusza dalej. Liczył, że Cole wróci, nim sam obejdzie wszystkie te trupy, a było ich trochę ponad dziesięć. Jak nie, to Landon wyszedł na drogę, by rozejrzeć się, czy nic więcej się nie przypałętało, a potem wlazł na samochód i klapnął sobie na dachu z ładnym widokiem na okolicę.

@Axel Cole
@Oliver Langley

Wyprawa Zwiadowcza - Axel, Oliver, Landon

Awatar użytkownika

Axel Cole

sheojmsj | 220 postów

Wyt

0

Sil

0

Zmy

1

Cha

1

Zre

2

Int

1

Szc

0

ubranie [buty, spodnie na szelkach, kraciasta koszula, poplamiona kurtka, bielizna, rękawiczki skórzane, okulary przeciwsłoneczne] | maczeta 35 cm, pistolet [glock 9 mm, [4 + 12 +24] ], krótkofalówka | kieszenie itp. [ portfel z wizytówkami, paczka papierosów [18 szt.], zegarek sportowy, zapalniczka, scyzoryk, nóż myśliwski, latarka bateryjna + baterie, wytrych [7], napinacz [2] ] | plecak [w samochodzie!] [ notes, długopis, rękawiczki bawełniane, chustka, ładowarka do zegarka, igła, nić, woda [1L / 0.5 R], czarna cienka taśma, 2 puszki z jedzeniem [0.5 R], 2 rolki bandaży, lina z bloczkiem 20 m, 1 przerażona kwoka ]
Zdrowy Obryzgany_trupem

Przy sobie:

ubranie [buty, spodnie na szelkach, kraciasta koszula, poplamiona kurtka, bielizna, rękawiczki skórzane, okulary przeciwsłoneczne] | maczeta 35 cm, pistolet [glock 9 mm, [4 + 12 +24] ], krótkofalówka | kieszenie itp. [ portfel z wizytówkami, paczka papierosów [18 szt.], zegarek sportowy, zapalniczka, scyzoryk, nóż myśliwski, latarka bateryjna + baterie, wytrych [7], napinacz [2] ] | plecak [w samochodzie!] [ notes, długopis, rękawiczki bawełniane, chustka, ładowarka do zegarka, igła, nić, woda [1L / 0.5 R], czarna cienka taśma, 2 puszki z jedzeniem [0.5 R], 2 rolki bandaży, lina z bloczkiem 20 m, 1 przerażona kwoka ]
Zdrowy Obryzgany_trupem
77
Zdrowy Obryzgany_trupem
ubranie [buty, spodnie, koszulka, kurtka, bielizna, rękawiczki] | maczeta 35 cm, pistolet [glock 9 mm, [4 + 12 +24] ], krótkofalówka | kieszenie itp. [ zapalniczka, scyzoryk, nóż myśliwski, latarka bateryjna + baterie, wytrych [7], napinacz [2] ] | plecak [w samochodzie!] [ notes, długopis, chustka, igła, nić, woda [1L / 0.5 R], czarna cienka taśma, 2 puszki z jedzeniem [0.5 R], 2 rolki bandaży, lina z bloczkiem 20 m, 1 przerażona kwoka ]
Machnął ręką na ostrzeżenie ze strony Olivera. On i uważanie nigdy nie dogadywali się zbyt dobrze, zwłaszcza takie, jakiego inni ludzie mogli od niego oczekiwać. On uważał na swoją modłę i nic to, że różnie się to kończyło. Na pomruki Millera tym bardziej nie zwrócił większej uwagi, nie będzie mu przecież jak ten stary wypominać.
Wrócił truchtem, nie czując w zasadzie nic w stronę tej przebieżki. Kolejne bieganie tam i z powrotem, które, miał nadzieję, może przyniesie skutek. I żadnych skutków ubocznych.
Rzucił kontrolnie okiem na trupa, którego wcześniej ubił. Bo i ciężko było mówić o dobijaniu, to i tak by samo nie zdechło. Dziwna sprawa, dziwne uczucie, jak tak o tym pomyślał. Zabici wyglądali całkiem jak ludzie. Ale ile w nich było z człowieka? Czy w ogóle cokolwiek? Czy to w ogóle była jakaś różnica, czy trup po śmierci chodził, czy nie chodził?
Potrząsnął głową, postawił pojemnik na masce i otworzył drzwi samochodu, pakując się do środka. Zaczął się rozglądać po półkach i schowkach. Pierwszy w oczy rzucił się oczywiście zegarek, w obfitości Tesli nawet naładowany. Niewiele pewnie z tego pożytku, bo te lubią się szybko rozładowywać, ale... zawsze to jakiś czasomierz i parę innych rzeczy. Generalnie i tak mógł się na coś przydać, więc zabrał go razem z ładowarką. Zabrał rękawiczki z kieszeni w drzwiach kierowcy, przy okazji sprawdzając, czy pasują na jego dłonie, zabrał okulary i zawiesił je sobie na koszulce, przejrzał na szybko portfel. Nieco dłuższą chwilę zawiesił wzrok na dziwacznej karcie. Minigra? Ciekawy pomysł, pewnie ktoś wkurzał tym szefa na każdej pogadance biurowej. Portfel też trafił do kieszeni. Potem otworzył schowek i zamarł.
Z lekka rozchylił usta, kąciki uniosły się nieśmiało, ostrożnie, jakby miało to spłoszyć drobny uśmiech losu. Ale po zdobycz sięgnął pospiesznie, chapsnął jak diabeł duszę, dziecko nowe klocki, jak małpa ukradzioną kanapkę. I tak gnieżdżąc się na fotelu pasażera, obrócił na nazwę, choć nie była aż taka istotna, a potem obrócił jeszcze raz, szukając tego jednego dobrego miejsca do rozpakowania.
Ręce mu się zatrzęsły, prawie ją upuścił.
W końcu folia dała za wygraną i rozdarła się gładko i przyjemnie. Jeszcze kartonik, ale on już nie był problemem. Wnętrze paczki mówiło dokładnie to, co opakowanie, była cudownie pełna, choć drobne ukłucie żalu pojawiło się gdzieś z tyłu głowy, kiedy pierwszy papieros został wyjęty. Wpakował go w zęby i zaczął pospieszne poszukiwania zapalniczki. W której to było kieszeni? Eh, psia mać z tym autem.
Wysiadł i oparł się plecami o drzwi, i wtedy dopiero znalazł, czego szukał. Pstryczek odpalił iskrę i zrodził największą zdobycz ludzkości.
Zaciągnął się niespiesznie, z wyczuciem, chłonąc każdy kolejny moment tej chwili przyjemności. Aromat powoli rozpłynął się po ustach i umyśle.
— O kurwa tak... — zaszeleściło mu w ustach, kiedy powoli osunął się po drzwiach auta na ziemię i przymknął ślepia.
Był w niebie.
Świat mógł walić się dalej, już mu to nie przeszkadzało, mogło nawet wszystkiego dalej brakować, on miał... No dobra, może nie aż tak.
Pociągnął kolejny raz i podniósł powieki.
— Do dupy to wszystko, wiesz? — rzucił do trupa, który akurat leżał tuż przed nim i bezceremonialnie śmierdział. Teraz, kiedy nowy intensywny zapach zawitał w jego nosie, na powrót zwrócił na to uwagę. Zerknął na Teslę. Nie było opcji, żeby miała paliwo. Ale było potrzebne, żeby ją sprasować...
A w ogóle to zaraz zaraz!
Cole poderwał się na równe nogi i zakręcił wokół drugiego auta, którym unieruchomiono trupka. Pierwsze co, to zerknął na wskaźnik paliwa, a potem mimo wszystko wsiadł i poszukał kluczyków, w razie potrzeby nawet u trupa czy wokół niego, by odpalić i wycofać, chociażby te pół metra na oparach...
Czy dam radę odpalić drugie auto?

Rzut na szczęście (0)

3

[3] = 3

Nie udało się, ale... (dodatkowa korzyść)

Wyprawa Zwiadowcza - Axel, Oliver, Landon

Awatar użytkownika

Wyt

0

Sil

1

Zmy

0

Cha

2

Zre

0

Int

1

Szc

0

Plecak, woda, strzelba (5 kul w magazynku plus 1 dodatkowa), pistolet (17 naboi), scyzoryk, nóż, 2 granaty dymne, ubranka Connora, podstawowe przybory do opieki nad dzieckiem, koc, przybory do pisania, szkicownik
Zdrowy Posiniaczony

Przy sobie:

Plecak, woda, strzelba (5 kul w magazynku plus 1 dodatkowa), pistolet (17 naboi), scyzoryk, nóż, 2 granaty dymne, ubranka Connora, podstawowe przybory do opieki nad dzieckiem, koc, przybory do pisania, szkicownik
Zdrowy Posiniaczony
78
Zdrowy Posiniaczony
Plecak, woda, strzelba (5 kul w magazynku plus 1 dodatkowa), pistolet (17 naboi), scyzoryk, nóż, 2 granaty dymne, ubranka Connora, podstawowe przybory do opieki nad dzieckiem, koc, przybory do pisania, szkicownik
Oliver miał wrażenie, że ten dzień już dawno się skończył - przynajmniej jeśli chodziło o jakiekolwiek dobre wieści. Nie spodziewał się cudów. W gruncie rzeczy czekał chyba tylko na to, aż któryś trup złapie go za rękę i po prostu go ugryzie. Ale nie ugryzł. Nic takiego się nie wydarzyło.
Z pomocą Landona (którego obecność była irytująca, choć niestety skuteczna), pozbyli się martwiaków z większą łatwością, niż można by przypuszczać.
Gdy upewnił się, że wszystkie zgniłki leżą i się nie ruszają, przystąpił do przeszukiwania ciał. Nie oddychał nosem, nie był idiotą. Smród trupów był absolutnie ohydny i przypominał wszystko, czego nienawidził w tym świecie - rozkład, wilgoć i beznadzieję…

Przetarł rękawem czoło. Był zmęczony, obolały i zły. Odetchnął głęboko i opadł ciężko na maskę SUV-a, zaraz obok Millera.
-Nie wiem.- Odparł jedynie, jak zawsze bardzo rozmowny. Był chyba najgorszym kompanem do podróży, zwłaszcza dla kogoś tak rozgadanego jak Landon.
Wpatrywał się gdzieś w drogę przed nimi, ale w rzeczywistości wcale jej nie widział. W głowie kotłowały mu się myśli, których nie dało się uciszyć: “żywe” trupy... jak one w ogóle funkcjonowały? Jak mogły się jeszcze ruszać, chcieć, łaknąć? Czy to naprawdę wszystko, co zostaje z człowieka, kiedy umiera? Zgięte palce, krew, wnętrzności, niemy krzyk… nawet bez nóg dalej się czołgali.
A jeśli ja też kiedyś taki będę… przemknęło mu przez głowę. Nie jako pytanie, ale stwierdzenie.
Nie chciał dożywać starości. Tak właściwie to chętnie zamknąłby oczy i już więcej się nie obudził. Ale nie mógł, bo miał Connora. Najbardziej martwił się tym, jak chłopiec sobie bez niego poradzi.
Westchnął ciężko, oparł łokcie o kolana i przygarbił się nieco. Chciałby czegoś lepszego dla siebie, a przede wszystkim dla brata.

@Mistrz Gry Skirata @Axel Cole
Czy uda sie coś znaleźć podczas poszukiwań?

Rzut na szczęście (0)

4

[4] = 4

Udało się, ale... (dodatkowa niekorzyść)

Wyprawa Zwiadowcza - Axel, Oliver, Landon

Awatar użytkownika

Wyt

0

Sil

0

Zmy

0

Cha

0

Zre

0

Int

0

Szc

0

wszystko i nic
Pełnia zdrowia

Przy sobie:

wszystko i nic
Pełnia zdrowia
79
Pełnia zdrowia
wszystko i nic
Czy rękawiczki pasowały? Jasne - miały taki paseczek skórzany do zaciągania, więc w pewnym małym stopniu były nawet regulowane. Całkiem wygodne. Swoją drogą... jakim cudem oni jeszcze wszyscy nie chodzili w rękawiczkach? Przecież małe zadrapanie przy walce albo nawet przeszukiwaniu trupów mogło ich doprowadzić do amputacji palca, ręki albo i gorzej! Że też jakiś ratownik medyczny z doświadczeniem z kłuciem się w palce podczas przeszukiwania pacjenta przez igłę w kieszeni nie zrobił im jakiegoś wykładu! Chociaż wiadomo, rękawiczki też nie były niezniszczalne. Zegarek za to podawał prawidłową datę i godzinę. Przynajmniej tyle.

Samochód ewidentnie odpalić nie chciał. Paliwa całkowity brak. Ktoś musiał tu na 100% być przed nimi. Ewentualnie mógłby tu przynieść swoje paliwo... i wtedy cofnąć... chociaż Tesla wydawała się mocno zgnieciona... ale prąd dalej był, czyli bateria nie była popsuta... ale dużo innych rzeczy mogło być popsutych... przydałby się mechanik. Pani Marshall na przykład. W pakiecie usłyszałby, że jest słodziutki. No a tak to... nie wiadomo. Ewentualnie mógł sprawdzić, jeśli mu się chciało. Ewentualnie... spróbować siłowo przepchnąć samochód, chociaż cholera wie jak to wyjdzie, mogły się oba trochę zakleszczyć przy uderzeniu. Spojrzał w górę na słońce... a nie, miał zegarek. Południe już minęło jakiś czas temu. Pytanie: na którą chcieli wrócić do obozu? Jak słońce będzie zachodzić, czy wcześniej, żeby coś jeszcze mieć z dnia na miejscu? Plus zaczynało w brzuchu kręcić na myśl o obiedzie. Przynajmniej póki nie zapalił. Tymczasem...

Tak, tak... poszło całkiem sprawnie. Rozkwasili wszystko w zasięgu wzroku, następne już nie przychodziły... przynajmniej na razie - trudno powiedzieć ile czasu zajmie dojście tu jakimś znajdującym się gdzieś dalej. Kiedy Oliver zamiast oddychać nosem wciągnął ustami powietrze będąc ramię w ramię z przeszukiwanym trupem i poczuł w ustach jakiś słodkawo-kwaśny smak, a z trupa wzbiła się skośnym lotem mucha przelatując koło głowy Langleya, to prawie zwymiotował na zwłoki i sobie na ręce. I po co to wszystko? Dla kolejnego bezwartościowego portfela i jakichś kluczy do nie wiadomo czego? Bo jedna rzecz to wyjąć coś trupowi ze szczelnego plecaka, a co innego Myszkować po kieszeniach wilgotnych z przesączających się przez wewnętrzną część spodni wydzielin gnijącego martwiaka. No chyba, że tych kieszeni jednak nie przeszukiwać i ograniczyć się do torebek, czy innych takich? I to wszystko nawet bez rękawiczek! Że też w obozie jeszcze nikt im się nie przemienił z zaskoczenia. Ale hej! Coś tam znalazł. Coś na poprawę humoru. Coś co może nie da uśmiechu na twarzy, ale pozwoli zapomnieć w trudnych chwilach. Paczkę Tic-Tacków. Pomarańczowe. Trochę oblepione czymś paskudnym... ale chyba powinno dać się to domyć. A, no i jeszcze napoczęte już pudełko jakichś tabletek z czynnikiem aktywnym o nazwie Prozac. Już po terminie, nie to co Tic-Tacki! Te były jeszcze dobre przez ponad rok!

@Axel Cole
@Oliver Langley

Wyprawa Zwiadowcza - Axel, Oliver, Landon

Awatar użytkownika

Axel Cole

sheojmsj | 220 postów

Wyt

0

Sil

0

Zmy

1

Cha

1

Zre

2

Int

1

Szc

0

ubranie [buty, spodnie na szelkach, kraciasta koszula, poplamiona kurtka, bielizna, rękawiczki skórzane, okulary przeciwsłoneczne] | maczeta 35 cm, pistolet [glock 9 mm, [4 + 12 +24] ], krótkofalówka | kieszenie itp. [ portfel z wizytówkami, paczka papierosów [18 szt.], zegarek sportowy, zapalniczka, scyzoryk, nóż myśliwski, latarka bateryjna + baterie, wytrych [7], napinacz [2] ] | plecak [w samochodzie!] [ notes, długopis, rękawiczki bawełniane, chustka, ładowarka do zegarka, igła, nić, woda [1L / 0.5 R], czarna cienka taśma, 2 puszki z jedzeniem [0.5 R], 2 rolki bandaży, lina z bloczkiem 20 m, 1 przerażona kwoka ]
Zdrowy Obryzgany_trupem

Przy sobie:

ubranie [buty, spodnie na szelkach, kraciasta koszula, poplamiona kurtka, bielizna, rękawiczki skórzane, okulary przeciwsłoneczne] | maczeta 35 cm, pistolet [glock 9 mm, [4 + 12 +24] ], krótkofalówka | kieszenie itp. [ portfel z wizytówkami, paczka papierosów [18 szt.], zegarek sportowy, zapalniczka, scyzoryk, nóż myśliwski, latarka bateryjna + baterie, wytrych [7], napinacz [2] ] | plecak [w samochodzie!] [ notes, długopis, rękawiczki bawełniane, chustka, ładowarka do zegarka, igła, nić, woda [1L / 0.5 R], czarna cienka taśma, 2 puszki z jedzeniem [0.5 R], 2 rolki bandaży, lina z bloczkiem 20 m, 1 przerażona kwoka ]
Zdrowy Obryzgany_trupem
80
Zdrowy Obryzgany_trupem
ubranie [buty, spodnie, koszulka, kurtka, bielizna, rękawiczki skórzane, okulary przeciwsłoneczne] | maczeta 35 cm, pistolet [glock 9 mm, [4 + 12 +24] ], krótkofalówka | kieszenie itp. [ portfel z wizytówkami, rękawiczki bawełniane, paczka papierosów [19 szt.], zegarek sportowy + ładowarka, zapalniczka, scyzoryk, nóż myśliwski, latarka bateryjna + baterie, wytrych [7], napinacz [2] ] | plecak [w samochodzie!] [ notes, długopis, chustka, igła, nić, woda [1L / 0.5 R], czarna cienka taśma, 2 puszki z jedzeniem [0.5 R], 2 rolki bandaży, lina z bloczkiem 20 m, 1 przerażona kwoka ]
Pociągnął kolejny raz z papierosa, kiedy to sprawdzał auto, tak w międzyczasie, bo szkoda było czasu, jaki przecież miał przeznaczyć na tę chwilę przyjemności. Ale mimo tych niedbałych starań, auto nie odpaliło, wskazówka pokazywała zero i ewidentnie miała rację. Zaklął pod nosem i wysiadł, obejrzał kraksę jeszcze raz. Może się mylił, może nic praktycznego z tego nie będzie.
Zaciągnął się dymem jeszcze raz i wypuścił go bardzo powoli, idealnie tak, żeby nawet nie odleciał za daleko od twarzy. Mocny zapach papierosów przyjemnie odwracał uwagę od smrodu trupa i jego własnych ubrań.
Axel zabrał wszystkie rzeczy, jakie miał i znalazł, po czym zawrócił do SUVa.
Na dniu w obozie chyba niespecjalnie mu zależało. Po głowie ciągle szwendały się myśli i pytania o tym, co teraz powinni zrobić i co w zasadzie mogą zrobić. Miał niedosyt. Czy może raczej poczucie tego, że z każdej okazji coś tam skubnęli, ale nie wykorzystali żadnej, to było irytujące.
I tak też, szybkim tempem, chwilami też truchtem, Cole wrócił do ich jeżdżącej fortecy. Będzie potrzebowała przeglądu i pewnie wyklepania, ale... z tego akurat był zadowolony. Tylko czy Marchall nie zapomniała nic ze swojego zawodu? Tego nigdy nie mogli być pewni.
— Wiecie co? — zaczął, jak był już całkiem blisko. — Podjedźmy na to pole z kamperami i ogarnijmy się chociaż nad brzegiem. Można też ponosić wodę, odhaczymy chociaż jeden punkt. — Bo jak każdy z nich wiedział, a przynajmniej powinien już wiedzieć, tylko trzy posiłki dzielą świat od anarchii. I tylko dwa litry wody. Cole wiedział, co to znaczy nie mieć zapasów pod ręką.

@Oliver Langley @Mistrz Gry Skirata

Wróć do „Wyprawy”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 0 gości

Zaloguj się