Vi stanęła i sama wyciągnęła własną paczkę papierosów, by zaraz odpalić sobie jednego szluga. Cholera, to już... kolejny w tym miesiącu. Czyżby ubiegała nabycie nałogu o kilka lat; co normalnie zapewne miałby miejsce najdalej na drugim roku służby, zakładając ukończenie West Point?
- Canon City i Pueblo, to tak na szybko z ośrodków miejskich, które jeszcze kojarzę... na południe od Colorado Springs. Do obczajenia, szczególnie że motocykl akurat mamy na stanie, do tego jeszcze z naczepką dla dodatkowego pasażera, kwestia zagadania z Hausserem. Gorzej z ewentualną relokacją, paliwo na wyczerpaniu, a dodając do tego zwierzyniec... przydałaby się masarnia części trzody zapewne. Innej opcji nie widzę, bo samo przemieszczenie się zwłaszcza przez te cholerne miasto to byłby wyczyn, z bandą strzelających do wszystkiego co się rusza zjebów - powiedziała i puściła dymka. Teraz zrobienie tego odpadało, w nocy gówno widać, a światła dwuśladu wręcz przeciwnie... - Jakoś tego nie widzę, a już na pewno nie bez, hmm... odcięcia kuponów z tymi, co mają zerowy wkład w grupę. To nie Breckenridge, gdzie zasoby mimo wszystko jakoś rosły - dodała i nawet nie raczyła wchodzić w rozmyślania, jak w ogóle ta noc może się zakończyć.
- Prędzej jak sito albo szaszłyki, zależy czy trafimy na kanibali. Ale póki co... chyba pora na jakiś obchód, sprawdzić czy jakieś trupy się nam tutaj nie zaplątały - rzekła i zaciągnęła się mocniej fajkiem, aż za mocno, bo swoje musiała zaraz wykaszleć. Cholera, trafił jej się jakiś mocniejszy egzemplarz; pewnie z przemytu albo importowany od sowieta.
@Max Bennett
Boisko przy szkole
Wyt
1
Sil
2
Zmy
0
Cha
1
Zre
0
Int
0
Szc
0
Nóż M48 Cyclone, krótkofalówka, plecak (20l), latarka, kompas, mapa stanu Kolorado, papierośnica z papierosami (11 sztuk) oraz zapalniczka, M4A1 (60 naboi w dwóch magazynkach), saperka, suszone owoce, woda, bandaż
Poparzenia_(poprawa)
Przy sobie:
Nóż M48 Cyclone, krótkofalówka, plecak (20l), latarka, kompas, mapa stanu Kolorado, papierośnica z papierosami (11 sztuk) oraz zapalniczka, M4A1 (60 naboi w dwóch magazynkach), saperka, suszone owoce, woda, bandaż
Poparzenia_(poprawa)
Boisko przy szkole
Wyt
1
Sil
2
Zmy
0
Cha
0
Zre
1
Int
0
Szc
1
- Paczka papierosów (14sztuk) i zapalniczka.
- Nóż myśliwski.
- Krótkofalówka.
- Pistolet i zapasowy magazynek (17 kul).
- Siekiera.
- Nóż myśliwski.
- Krótkofalówka.
- Pistolet i zapasowy magazynek (17 kul).
- Siekiera.
Przeziębienie
Przy sobie:
- Paczka papierosów (14sztuk) i zapalniczka.- Nóż myśliwski.
- Krótkofalówka.
- Pistolet i zapasowy magazynek (17 kul).
- Siekiera.
Przeziębienie
32
Cicho mruknął, gdy spuścił w końcu głowę i spojrzał na Violet. Coś go szyja zaczynała boleć.
- Nie, żebym okolicę kojarzył, ale jak tak przeglądałem sobie mapy, to obie opcje spoko. Chociaż Pueblo większe i ma jezioro, to potencjalnie można myśleć o łowieniu ryb. Ale przez Canon City też rzeka przepływa, to przynajmniej problem wody załatwiony. Gdyby trochę się cofnąć, to bocznymi ulicami można zajechać do Canon City od zachodu, przez Cripple Creek. No ale to paliwo. Chociaż można też wysłać ludzi na piechotę, ale to by się mijało z celem, bo samochody i tak muszą jechać i tak. Pozostaje tylko jeszcze kwestia tego jebanego pożaru... - Westchnął, wyrzucając peta na ziemię i miażdżąc go butem.
Kiwnął głową na zgodę, gdy Vi zaproponowała obchód. W końcu Malcolm kazał im pilnować dorosłej dzieciarni. Uśmiechnął się skwaszony, rozmyślając o sytuacji, w jakiej się znaleźli. Gdyby nie to jak Joe skończyła, przez jego nieuwagę, pewnie byłby teraz w innej sytuacji, a tak, musi być tu teraz, ze świadomością, że zalicza się wraz z przyjaciółką do grupy o zerowym wkładzie.
- W sumie co cię tu trzyma? Mogłabyś sobie bez problemu znaleźć grupę o lepszej sytuacji.
@Violet Tate @Mistrz Gry Maggie
Przeziębienie
- Paczka papierosów (14sztuk) i zapalniczka.
- Nóż myśliwski.
- Krótkofalówka.
- Pistolet i zapasowy magazynek (17 kul).
- Siekiera.
- Nóż myśliwski.
- Krótkofalówka.
- Pistolet i zapasowy magazynek (17 kul).
- Siekiera.
- Nie, żebym okolicę kojarzył, ale jak tak przeglądałem sobie mapy, to obie opcje spoko. Chociaż Pueblo większe i ma jezioro, to potencjalnie można myśleć o łowieniu ryb. Ale przez Canon City też rzeka przepływa, to przynajmniej problem wody załatwiony. Gdyby trochę się cofnąć, to bocznymi ulicami można zajechać do Canon City od zachodu, przez Cripple Creek. No ale to paliwo. Chociaż można też wysłać ludzi na piechotę, ale to by się mijało z celem, bo samochody i tak muszą jechać i tak. Pozostaje tylko jeszcze kwestia tego jebanego pożaru... - Westchnął, wyrzucając peta na ziemię i miażdżąc go butem.
Kiwnął głową na zgodę, gdy Vi zaproponowała obchód. W końcu Malcolm kazał im pilnować dorosłej dzieciarni. Uśmiechnął się skwaszony, rozmyślając o sytuacji, w jakiej się znaleźli. Gdyby nie to jak Joe skończyła, przez jego nieuwagę, pewnie byłby teraz w innej sytuacji, a tak, musi być tu teraz, ze świadomością, że zalicza się wraz z przyjaciółką do grupy o zerowym wkładzie.
- W sumie co cię tu trzyma? Mogłabyś sobie bez problemu znaleźć grupę o lepszej sytuacji.
@Violet Tate @Mistrz Gry Maggie
Boisko przy szkole
Wyt
1
Sil
1
Zmy
1
Cha
1
Zre
1
Int
1
Szc
0
wszystko i nic
Boli głowa
Przy sobie:
wszystko i nic
Boli głowa
33
Ogrodzenie wokół instytutu było... i w sumie głównie to można było o nim powiedzieć. W wielu miejscach jednak było zniszczone — siatka była poprzecinana, zardzewiała lub po prostu jej brakowało. Gdyby mieli się tutaj zająć rzeczywistym zabezpieczeniem tego miejsca, to pewnie spędziliby całą noc jako grupa, zabezpieczając każde miejsce.
Po drugiej stronie ogrodzenia zaś było spokojnie, więc nie było aż takiej tragedii w tej kwestii. Tak, siatka nie była aż takim zabezpieczeniem, aczkolwiek nie było się w sumie przed czym zabezpieczać. Z jednej strony ich położenie wystawiało ich na różne problemy, bo byli na otwartej przestrzeni. Z drugiej jednak strony — oni będą wiedzieli, jeśli coś będzie się do nich zbliżało.
Niestety w obecnej sytuacji było bardzo ciemno, a trupy zwykle nie używały latarek, więc tutaj leżał pies pogrzebany. Jeśli zastanowić się nad tymi wszystkimi kwestiami, to można było trochę oszaleć. W ciemności wszystko wydawało się o wiele bardziej niebezpieczne — trupy mogły praktycznie pojawić się znikąd, wcześniej powoli targając obie nogi po piachu, przed siebie, posługując się głównie zmysłem... węchu? Czy właściwie widziały cokolwiek w ciemności? Dużo do przeanalizowania.
Gdy dwójka zaczęła bardziej skupiać się na otoczeniu, a ich oczy przywykły do ciemności, horyzont nareszcie „złapał” kształt. Na linii terenu, dosyć daleko od instytutu, stały cztery sylwetki. Bez ruchu, ręce zwisające. Wiatr poruszał delikatnie ubraniami, które z nich zwisały.
@Violet Tate @Max Bennett
Boli głowa
wszystko i nic
Po drugiej stronie ogrodzenia zaś było spokojnie, więc nie było aż takiej tragedii w tej kwestii. Tak, siatka nie była aż takim zabezpieczeniem, aczkolwiek nie było się w sumie przed czym zabezpieczać. Z jednej strony ich położenie wystawiało ich na różne problemy, bo byli na otwartej przestrzeni. Z drugiej jednak strony — oni będą wiedzieli, jeśli coś będzie się do nich zbliżało.
Niestety w obecnej sytuacji było bardzo ciemno, a trupy zwykle nie używały latarek, więc tutaj leżał pies pogrzebany. Jeśli zastanowić się nad tymi wszystkimi kwestiami, to można było trochę oszaleć. W ciemności wszystko wydawało się o wiele bardziej niebezpieczne — trupy mogły praktycznie pojawić się znikąd, wcześniej powoli targając obie nogi po piachu, przed siebie, posługując się głównie zmysłem... węchu? Czy właściwie widziały cokolwiek w ciemności? Dużo do przeanalizowania.
Gdy dwójka zaczęła bardziej skupiać się na otoczeniu, a ich oczy przywykły do ciemności, horyzont nareszcie „złapał” kształt. Na linii terenu, dosyć daleko od instytutu, stały cztery sylwetki. Bez ruchu, ręce zwisające. Wiatr poruszał delikatnie ubraniami, które z nich zwisały.
@Violet Tate @Max Bennett
Boisko przy szkole
Wyt
1
Sil
2
Zmy
0
Cha
1
Zre
0
Int
0
Szc
0
Nóż M48 Cyclone, krótkofalówka, plecak (20l), latarka, kompas, mapa stanu Kolorado, papierośnica z papierosami (11 sztuk) oraz zapalniczka, M4A1 (60 naboi w dwóch magazynkach), saperka, suszone owoce, woda, bandaż
Poparzenia_(poprawa)
Przy sobie:
Nóż M48 Cyclone, krótkofalówka, plecak (20l), latarka, kompas, mapa stanu Kolorado, papierośnica z papierosami (11 sztuk) oraz zapalniczka, M4A1 (60 naboi w dwóch magazynkach), saperka, suszone owoce, woda, bandaż
Poparzenia_(poprawa)
34
- Na ten cholerny pożar nie ma żadnej rady, poza jedną, jak się zbliży to i tak będzie trzeba spierdalać... - odparła... mało odkrywczo, tym bardziej z ogładą, ale taka była prawda. Jak nie przed ogniem to przed masą dymu może zaistnieć konieczność dania wstecznego biegu jeszcze bardziej; i opatrzność nie spojrzy na to, że paliwa mieli niewiele.
Co Vi tutaj trzymało... dobre pytanie...
- Szczerze? Nie wiem - powiedziała i zaciągnęła się papierosem, by zaraz puścić dymek i przez chwilę wpatrywać się w niego w milczeniu. - Odwrotu nie ma, bo pożar, parcie do miasta... loteria czy i tym razem nie skończyłoby się na strzelaninie. Jedyne pocieszenie to szansa na jakieś zapasy i podtrzymanie własnej egzystencji, czyli przeciwieństwo obrania marszu w innym kierunku. Może i mniej ludzkiego zagrożenia, ale i o szamkę ciężej. Tutaj przynajmniej wiadomo na czym się stoi, póki co - pokusiła się o drobny wywód. W gorszym scenariuszu najwyżej i oni tutaj ulegną rozpadowi, to wtedy dopiero Vi będzie martwić się, pod kogo podczepić; o ile będą opcje warte rozważenia.
Ale że płacili im (heh) za patrol, to i w końcu coś się zaobserwowało, dalej niż bliżej...
- Oby to na horyzoncie było niczym więcej jak trupami... - mruknęła, jednak z braku lornetki ciężko było orzec, czy to zgniłki albo jakieś inne zasrańce, w których to żyłach krew jednak jeszcze płynęła. Albo zaginieni w formie wisielców, heh.... Samobój to w końcu też jakieś rozwiązanie w tych czasach.
Tylko po co zgadywać, skoro niby mieli obserwatorów na dachu. Tate zaraz złapała się za kompas, dała wskazówkom uspokoić i zaraz nadała na krótkofali.
- Alfa 1, obserwator, ustaw się na na zachód, wyciągnij prawą rękę przed siebie, spójrz na lewą stronę, teren w obrębie mniej więcej 45 stopni. Bliżej horyzontu znajdziesz tam cztery sylwetki, trupy czy kłopoty? - cóż, przynajmniej po mającym tam być trepie Vi oczekiwała, że umie określić kierunki świata. To czy cokolwiek byłby w stanie zobaczyć... brak oczekiwań to brak rozczarowania, ale dobrze jest z tej opcji skorzystać.
Sama wpatrywała się w owe sylwetki, czekając na ewentualny ruch; człowiek potencjalnie wykryty i z radyjkiem mógłby spanikować i spróbować się ukryć, co ona i Max powinni widzieć gdyby cała czwórka nagle... wyparowała. Zawsze jest też wariant, że niczego nie zrobią i zaryzykują to, że i tak nie mieli ich za bardzo czym dokładniej przeanalizować...
... z kolei zombie i tak będą mieć na to wyjebane.
@Max Bennett @Mistrz Gry Maggie
Poparzenia_(poprawa)
Nóż M48 Cyclone, krótkofalówka, plecak (20l), latarka, kompas, mapa stanu Kolorado, papierośnica z papierosami (11 sztuk) oraz zapalniczka, M4A1 (60 naboi w dwóch magazynkach), saperka, suszone owoce, woda, bandaż
Co Vi tutaj trzymało... dobre pytanie...
- Szczerze? Nie wiem - powiedziała i zaciągnęła się papierosem, by zaraz puścić dymek i przez chwilę wpatrywać się w niego w milczeniu. - Odwrotu nie ma, bo pożar, parcie do miasta... loteria czy i tym razem nie skończyłoby się na strzelaninie. Jedyne pocieszenie to szansa na jakieś zapasy i podtrzymanie własnej egzystencji, czyli przeciwieństwo obrania marszu w innym kierunku. Może i mniej ludzkiego zagrożenia, ale i o szamkę ciężej. Tutaj przynajmniej wiadomo na czym się stoi, póki co - pokusiła się o drobny wywód. W gorszym scenariuszu najwyżej i oni tutaj ulegną rozpadowi, to wtedy dopiero Vi będzie martwić się, pod kogo podczepić; o ile będą opcje warte rozważenia.
Ale że płacili im (heh) za patrol, to i w końcu coś się zaobserwowało, dalej niż bliżej...
- Oby to na horyzoncie było niczym więcej jak trupami... - mruknęła, jednak z braku lornetki ciężko było orzec, czy to zgniłki albo jakieś inne zasrańce, w których to żyłach krew jednak jeszcze płynęła. Albo zaginieni w formie wisielców, heh.... Samobój to w końcu też jakieś rozwiązanie w tych czasach.
Tylko po co zgadywać, skoro niby mieli obserwatorów na dachu. Tate zaraz złapała się za kompas, dała wskazówkom uspokoić i zaraz nadała na krótkofali.
- Alfa 1, obserwator, ustaw się na na zachód, wyciągnij prawą rękę przed siebie, spójrz na lewą stronę, teren w obrębie mniej więcej 45 stopni. Bliżej horyzontu znajdziesz tam cztery sylwetki, trupy czy kłopoty? - cóż, przynajmniej po mającym tam być trepie Vi oczekiwała, że umie określić kierunki świata. To czy cokolwiek byłby w stanie zobaczyć... brak oczekiwań to brak rozczarowania, ale dobrze jest z tej opcji skorzystać.
Sama wpatrywała się w owe sylwetki, czekając na ewentualny ruch; człowiek potencjalnie wykryty i z radyjkiem mógłby spanikować i spróbować się ukryć, co ona i Max powinni widzieć gdyby cała czwórka nagle... wyparowała. Zawsze jest też wariant, że niczego nie zrobią i zaryzykują to, że i tak nie mieli ich za bardzo czym dokładniej przeanalizować...
... z kolei zombie i tak będą mieć na to wyjebane.
@Max Bennett @Mistrz Gry Maggie
Boisko przy szkole
Wyt
1
Sil
2
Zmy
0
Cha
0
Zre
1
Int
0
Szc
1
- Paczka papierosów (14sztuk) i zapalniczka.
- Nóż myśliwski.
- Krótkofalówka.
- Pistolet i zapasowy magazynek (17 kul).
- Siekiera.
- Nóż myśliwski.
- Krótkofalówka.
- Pistolet i zapasowy magazynek (17 kul).
- Siekiera.
Przeziębienie
Przy sobie:
- Paczka papierosów (14sztuk) i zapalniczka.- Nóż myśliwski.
- Krótkofalówka.
- Pistolet i zapasowy magazynek (17 kul).
- Siekiera.
Przeziębienie
35
Nie można się było nie zgodzić. Nie pozostało nic innego, niż czekać, aż to wszystko samo się wypali, bo na deszcz nie ma co liczyć. Cholerna pogoda, ile oni już tak jeżdżą? Z dwa tygodnie? A deszczu jak nie było, tak nie ma. Kto by pomyślał, że te drzewa będą się tak dobrze jarać, a ponoć żywe były. Gdyby nie to wszystko, to można by było się równie dobrze w lesie osiedlić...
- Czyli siedzisz tu z nami, bo nic lepszego na oku nie masz, co? - Podsumował. Nie dziwił się jej, samemu podobnie postępował, póki Breckenridge się jeszcze trzymało. Co za ironia, wcześniej zastanawiał się tylko nad powodem do ucieczki z obozu, a teraz siedzi tu, mimo że sytuacja jest coraz gorsza. - Gdy byliśmy w Breckenridge, miałem wybrany domek na obrzeżach i zostawione tam zapasy. W samym obozie też znalazło się kilka skrytek... tylko kto by pomyślał, że nie będzie czasu, żeby się do nich udać... Gdyby to były trupy albo ludzie, to by można było wziąć to na przeczekanie, albo się zakraść. Po ogniu nie zostało nic, do czego warto było wracać, to i opcji zapasowej na taką chujnię nie ma.
Czemu jej to powiedział? Sam nie wiedział. Tak jakoś na rozmowę go wzięło, a może podświadomie taki sekret mu ciążył? Konsekwencji za ten czyn nie będzie, bo i obozu i tamtej "władzy" nie ma. Z drugiej strony te zasady Tate'a i tak gówno warte były, bo ludzie robili swoje.
Sylwetki na horyzoncie szybko się zarysowały na tle nocnego nieba. Zamilkł, pozwalając Violet nadać komunikat do radia. Zbliżył się do niej i delikatnie skierował jej dłoń wraz z latarką ku ziemi.
- Lepiej to wyłączyć, wystarczy, że w sali gimnastycznej machają światłem. No i lepiej nam się będzie widzieć na odległość, jak nie będziemy się sami siebie oślepiać. - Wymruczał cicho. Widok potencjalnego zagrożenia spowodował, że poczuł się spięty.
@Mistrz Gry Maggie @Violet Tate
Przeziębienie
- Paczka papierosów (14sztuk) i zapalniczka.
- Nóż myśliwski.
- Krótkofalówka.
- Pistolet i zapasowy magazynek (17 kul).
- Siekiera.
- Nóż myśliwski.
- Krótkofalówka.
- Pistolet i zapasowy magazynek (17 kul).
- Siekiera.
- Czyli siedzisz tu z nami, bo nic lepszego na oku nie masz, co? - Podsumował. Nie dziwił się jej, samemu podobnie postępował, póki Breckenridge się jeszcze trzymało. Co za ironia, wcześniej zastanawiał się tylko nad powodem do ucieczki z obozu, a teraz siedzi tu, mimo że sytuacja jest coraz gorsza. - Gdy byliśmy w Breckenridge, miałem wybrany domek na obrzeżach i zostawione tam zapasy. W samym obozie też znalazło się kilka skrytek... tylko kto by pomyślał, że nie będzie czasu, żeby się do nich udać... Gdyby to były trupy albo ludzie, to by można było wziąć to na przeczekanie, albo się zakraść. Po ogniu nie zostało nic, do czego warto było wracać, to i opcji zapasowej na taką chujnię nie ma.
Czemu jej to powiedział? Sam nie wiedział. Tak jakoś na rozmowę go wzięło, a może podświadomie taki sekret mu ciążył? Konsekwencji za ten czyn nie będzie, bo i obozu i tamtej "władzy" nie ma. Z drugiej strony te zasady Tate'a i tak gówno warte były, bo ludzie robili swoje.
Sylwetki na horyzoncie szybko się zarysowały na tle nocnego nieba. Zamilkł, pozwalając Violet nadać komunikat do radia. Zbliżył się do niej i delikatnie skierował jej dłoń wraz z latarką ku ziemi.
- Lepiej to wyłączyć, wystarczy, że w sali gimnastycznej machają światłem. No i lepiej nam się będzie widzieć na odległość, jak nie będziemy się sami siebie oślepiać. - Wymruczał cicho. Widok potencjalnego zagrożenia spowodował, że poczuł się spięty.
@Mistrz Gry Maggie @Violet Tate
Boisko przy szkole
Wyt
1
Sil
1
Zmy
1
Cha
1
Zre
1
Int
1
Szc
0
wszystko i nic
Boli głowa
Przy sobie:
wszystko i nic
Boli głowa
36
Ekipa nadal przyglądała się podejrzanym sylwetkom, które pojawiły się na horyzoncie. Jedna z nich wciąż stała w tym samym miejscu, tępo wpatrując się w instytut i tak dalej. Reszta zaś zaczęła powoli kroczyć w stronę budynku. Trochę czasu minie, zanim tutaj dojdą, to zdecydowanie. Poza tym ich zachowanie mogło budzić lekkie wątpliwości. Czy były to trupy? Czy może ludzie? Martwi zwykle się tak nie zatrzymywali, więc cholera wie, co tam się działo.
Podobne informacje otrzymali od zwiadowców, którzy siedzieli na dachu, obserwując okolicę. Być może warto będzie tam podejść i zobaczyć, co się dzieje? Lub wręcz przeciwnie — poczekać, aż ich najnowsze kłopoty same tutaj dojdą i wtedy się z nimi rozprawić.
@Violet Tate @Max Bennett
Boli głowa
wszystko i nic
Podobne informacje otrzymali od zwiadowców, którzy siedzieli na dachu, obserwując okolicę. Być może warto będzie tam podejść i zobaczyć, co się dzieje? Lub wręcz przeciwnie — poczekać, aż ich najnowsze kłopoty same tutaj dojdą i wtedy się z nimi rozprawić.
@Violet Tate @Max Bennett
Boisko przy szkole
Wyt
1
Sil
2
Zmy
0
Cha
1
Zre
0
Int
0
Szc
0
Nóż M48 Cyclone, krótkofalówka, plecak (20l), latarka, kompas, mapa stanu Kolorado, papierośnica z papierosami (11 sztuk) oraz zapalniczka, M4A1 (60 naboi w dwóch magazynkach), saperka, suszone owoce, woda, bandaż
Poparzenia_(poprawa)
Przy sobie:
Nóż M48 Cyclone, krótkofalówka, plecak (20l), latarka, kompas, mapa stanu Kolorado, papierośnica z papierosami (11 sztuk) oraz zapalniczka, M4A1 (60 naboi w dwóch magazynkach), saperka, suszone owoce, woda, bandaż
Poparzenia_(poprawa)
37
- Można tak powiedzieć - skwitowała krótko. Ot brak alternatyw, choć pewnie jakąś będzie trzeba wynaleźć, bo w takim tempie to wszystko zaraz i tak się posypie.
Słuchając Maxa niespecjalnie dziwiła się, że miał jakiś plan B i co za tym idzie, skrytkę z rzeczami na czarną godzinę. Nie było co się oszukiwać, w tym świecie nie mogło być mowy o stabilności i w zasadzie każde powstałe "miasto" było opcją tymczasową...
- Sama nawet nie zaczęłam zbierania jakiś rzeczy w ramach zestawu ewakuacyjnego. Sądziłam... wróć, chciałam wierzyć, że moi rodzice mieli jakoś to wszystko pod kontrolą, przynajmniej patrząc na ich poczynania w okresie przed tą chujnią. Choć pewnie zabrałabym się za to, patrząc na to, jak wyglądało Breckenridge... - ... od wewnątrz. Co tu dużo mówić, przyjmowanie każdego z otwartymi ramionami, ten cały system długu który był hasłem bez pokrycia, taki sobie przydział ludzi do poszczególnych dywizji (kryminaliści przy zapasach, heh). Tak średnio to wyglądało i aż dziw, że działało całkiem nieźle, do czasu...
Jak by nie patrzeć, pretensji do Maxa o jego plany na wszelki wypadek, to nie miała. Rozsądne podejście, i to biorąc pod uwagę, że w wykonaniu kogoś kto jak by nie patrzeć, na własną michę płacił pracą. Ona sama zostałaby dłużej, choć i jej "lojalność" miała granice; i jak wiadomo jej starego również i to w obrębie rodziny.
Komunikat z krótkofali odebrany, Vi już nie odpowiadała, co by nie spamować zbędnie wiadomościami, jak to chociażby Oliver robił. Na słowa Benneta zaraz zgasiła też latarkę.
- Nie fatygowałabym się do tych domniemanych trupów, przynajmniej jeszcze nie teraz. Łażenie po ciemku po tak sobie przeczesanym terenie to kiepski pomysł. Niech podejdą bliżej, wtedy je ubijemy - powiedziała, bo i chciała się tych zgniłków (?) pozbyć; ostatnim razem jeden przyczajony/zbłąkany nie wyszedł siostrze Claire na dobre...
... więc lepiej nie kusić losu i jednak mieć z tyłu głowy, że okolice własnego podwórka musiały być ostatecznie wyczyszczone z tego gnijącego dziadostwa.
@Max Bennett @Mistrz Gry Maggie
Poparzenia_(poprawa)
Nóż M48 Cyclone, krótkofalówka, plecak (20l), latarka, kompas, mapa stanu Kolorado, papierośnica z papierosami (11 sztuk) oraz zapalniczka, M4A1 (60 naboi w dwóch magazynkach), saperka, suszone owoce, woda, bandaż
Słuchając Maxa niespecjalnie dziwiła się, że miał jakiś plan B i co za tym idzie, skrytkę z rzeczami na czarną godzinę. Nie było co się oszukiwać, w tym świecie nie mogło być mowy o stabilności i w zasadzie każde powstałe "miasto" było opcją tymczasową...
- Sama nawet nie zaczęłam zbierania jakiś rzeczy w ramach zestawu ewakuacyjnego. Sądziłam... wróć, chciałam wierzyć, że moi rodzice mieli jakoś to wszystko pod kontrolą, przynajmniej patrząc na ich poczynania w okresie przed tą chujnią. Choć pewnie zabrałabym się za to, patrząc na to, jak wyglądało Breckenridge... - ... od wewnątrz. Co tu dużo mówić, przyjmowanie każdego z otwartymi ramionami, ten cały system długu który był hasłem bez pokrycia, taki sobie przydział ludzi do poszczególnych dywizji (kryminaliści przy zapasach, heh). Tak średnio to wyglądało i aż dziw, że działało całkiem nieźle, do czasu...
Jak by nie patrzeć, pretensji do Maxa o jego plany na wszelki wypadek, to nie miała. Rozsądne podejście, i to biorąc pod uwagę, że w wykonaniu kogoś kto jak by nie patrzeć, na własną michę płacił pracą. Ona sama zostałaby dłużej, choć i jej "lojalność" miała granice; i jak wiadomo jej starego również i to w obrębie rodziny.
Komunikat z krótkofali odebrany, Vi już nie odpowiadała, co by nie spamować zbędnie wiadomościami, jak to chociażby Oliver robił. Na słowa Benneta zaraz zgasiła też latarkę.
- Nie fatygowałabym się do tych domniemanych trupów, przynajmniej jeszcze nie teraz. Łażenie po ciemku po tak sobie przeczesanym terenie to kiepski pomysł. Niech podejdą bliżej, wtedy je ubijemy - powiedziała, bo i chciała się tych zgniłków (?) pozbyć; ostatnim razem jeden przyczajony/zbłąkany nie wyszedł siostrze Claire na dobre...
... więc lepiej nie kusić losu i jednak mieć z tyłu głowy, że okolice własnego podwórka musiały być ostatecznie wyczyszczone z tego gnijącego dziadostwa.
@Max Bennett @Mistrz Gry Maggie
Boisko przy szkole
Wyt
1
Sil
2
Zmy
0
Cha
0
Zre
1
Int
0
Szc
1
- Paczka papierosów (14sztuk) i zapalniczka.
- Nóż myśliwski.
- Krótkofalówka.
- Pistolet i zapasowy magazynek (17 kul).
- Siekiera.
- Nóż myśliwski.
- Krótkofalówka.
- Pistolet i zapasowy magazynek (17 kul).
- Siekiera.
Przeziębienie
Przy sobie:
- Paczka papierosów (14sztuk) i zapalniczka.- Nóż myśliwski.
- Krótkofalówka.
- Pistolet i zapasowy magazynek (17 kul).
- Siekiera.
Przeziębienie
38
Max poczuł się lekko niezręcznie, gdy przyszło im zejść na temat rodziców Violet. Sam nawet nie wiedział czemu, może po prostu fakt, że jej matka dopiero co umarła, a ojciec ja porzucił, powodował, że było głupio na nich narzekać? Tak jakby termin karencji jeszcze nie minął i nie wypadało. A może po prostu fakt, że Vi była ich córką, a nie jakimś obcym randomem, z którym można pogadać o złym dyktatorze.
- Koniec końców, możemy sobie tylko ponarzekać, bo to już za nami i nie da się nic zmienić. - Podsumował, ucinając temat.
Gdy temat sylwetek na tle nieba został zrównany z trupami, ruszył dalej. Gdy oczy nie polegały na świetle latarki, ciemność panująca dookoła, była tak jakby mniej czarna, a otoczenie miało wyraźniejsze kontury.
- Kiedy on przestanie? - Westchnął, słysząc pytanie Oliviera o swojego brata.
Skrzywił się lekko, na wspomnienie feralnego spaceru z Joe. Nie, dzięki, woli nie ryzykować więcej. Jak podejdą, to ich problem, same się pchały. On nie ma zamiaru dobrowolnie stać się pokarmem dla truposzy.
- Nie ma co się tam pchać. Już za dnia potrafią wyskoczyć z zaskoczenia, a co dopiero w nocy.
Przyjemną nocną ciszę rozbrzmiał kolejny z komunikatów. Jak na ciszę radiową, byli całkiem rozgadani. Ich wycieczka krajoznawcza, po zwierzynę chyba miała kłopoty, ale nic nie mógł na to poradzić, to nawet sensu odzywać się nie było.
A chwilę potem nocne niebo rozjaśniła gama kolorów.
- Bez jaj, sylwester jest dawno za nami. - Wyrzucił, zatrzymując się.
@Mistrz Gry Maggie @Violet Tate
Przeziębienie
- Paczka papierosów (14sztuk) i zapalniczka.
- Nóż myśliwski.
- Krótkofalówka.
- Pistolet i zapasowy magazynek (17 kul).
- Siekiera.
- Nóż myśliwski.
- Krótkofalówka.
- Pistolet i zapasowy magazynek (17 kul).
- Siekiera.
- Koniec końców, możemy sobie tylko ponarzekać, bo to już za nami i nie da się nic zmienić. - Podsumował, ucinając temat.
Gdy temat sylwetek na tle nieba został zrównany z trupami, ruszył dalej. Gdy oczy nie polegały na świetle latarki, ciemność panująca dookoła, była tak jakby mniej czarna, a otoczenie miało wyraźniejsze kontury.
- Kiedy on przestanie? - Westchnął, słysząc pytanie Oliviera o swojego brata.
Skrzywił się lekko, na wspomnienie feralnego spaceru z Joe. Nie, dzięki, woli nie ryzykować więcej. Jak podejdą, to ich problem, same się pchały. On nie ma zamiaru dobrowolnie stać się pokarmem dla truposzy.
- Nie ma co się tam pchać. Już za dnia potrafią wyskoczyć z zaskoczenia, a co dopiero w nocy.
Przyjemną nocną ciszę rozbrzmiał kolejny z komunikatów. Jak na ciszę radiową, byli całkiem rozgadani. Ich wycieczka krajoznawcza, po zwierzynę chyba miała kłopoty, ale nic nie mógł na to poradzić, to nawet sensu odzywać się nie było.
A chwilę potem nocne niebo rozjaśniła gama kolorów.
- Bez jaj, sylwester jest dawno za nami. - Wyrzucił, zatrzymując się.
@Mistrz Gry Maggie @Violet Tate
Informacja od Mistrza Gry
Cóż ja mam tu dodać? :D Nic! Wyręczyliście mnie w kwestii fajerwerek. Teraz @Violet Tate 


