Riley Rider

Riley Rider

Wyt

Sil

Zmy

Cha

Zre

Int

Szc

Przy sobie:

1

Riley Rider

Tricia Helfer

imię i nazwisko

Riley Rider

data urodzenia

16.09.1992

miejsce urodzenia

Nowy Jork

zawód

Matka 24/7 | Lekarz specjalista - Chirurg / Neurochirurg

słabe strony

  • Nie stanowi specjalnego zagrożenia dla kogoś znającego się na walce wręcz. Może się to zmienić, kiedy ktoś zagrozi bezpośrednio jej córce, jak to matka.
  • Kiepsko obsługuje broń palną i z celnością nie najlepiej.
  • Ma spore opory przed zranieniem kogoś czy zabiciem ze względu na fakt, że jeszcze niedawno ratowała ludzi.
  • Ma guza mózgu i zostało jej niewiele czasu według prognoz.
  • Cierpi na depresję.

mocne strony

  • Rozwinięte umiejętności wychowawcze i macierzyńskie.
  • Zwykle bardzo skupiona, opanowana i z dużym zapasem cierpliwości.
  • Jej spokój i miła aparycja powodują, że dzieci chętniej do niej lgną i łatwiej jej ufają.
  • Dzięki pracy w szpitalu nauczyła się znacznie więcej z medycyny.

ciekawostki

  • Ma 14-letnią córkę Lunę. Samotnie wychowuje ją od urodzenia, ponieważ "sprawca" zniknął tak szybko jak go poznała.
  • Ma miły dla ucha głos i świetnie śpiewa, ponieważ uwielbiała śpiewać córce przed apokalipsą, a dawniej często wybierała się na karaoke z przyjaciółmi.

siła

0

zręczność

0

wytrzymałość

0

inteligencja

3

charyzma

0

zmysły

0

szczęście

0

ekwipunek

- Strzelba myśliwska powtarzalna
- Paczka 24 pocisków do strzelby
- Nóż survivalowy
- Plecak turystyczny
- Mapa stanu
- Krótkofalówka
- Dwa śpiwory
- Kilka zapalniczek
- Skromne racje na kilka dni
- Kompas
- Lornetka

Wygląd

Brunetka o długich włosach i niebieskich oczach. Mierzy 164cm i waży 57kg. Ma bardzo przyjemną aparycję i nie sprawia wrażenia osoby groźnej, co dobrze odbierają młodzi. Ciąża sprawiła, że jej kobiece atuty nieco zyskały co może zwracać uwagę szczególnie mężczyzn szczególnie, że dawniej była dość "płaska".

Ubiera się normalnie, bez specjalnych wodotrysków. Stara się dbać o siebie, ale ostatnie 14 lat przez które wychowywała samotnie córkę sprawiły, że przestało jej zależeć na specjalnych stylizacjach.

Historia

Moja córka jest całym moim życiem. Jeśli nie ma dla niej miejsca w twoim, to nie ma miejsca dla ciebie w moim.

Riley nie miała w życiu łatwo, ale też nie było źle. Miała kochającą rodzinę i dwie starsze siostry, a sama kształciła się na chirurgii, ponieważ to po prostu świetnie płatny zawód. Niestety w wieku 17-stu lat popełniła straszny błąd i na jednej z imprezowych wypadów, dała się ponieść alkoholowi i gorącej atmosferze, przez co zaszła w ciąże z facetem, którego ledwie znała z imienia. Mogła jednak liczyć na pomoc rodziny, która nie zostawiła jej bez pomocy. Dzięki temu mogła kontynuować naukę, jednocześnie odnajdując się w tak młodym wieku w roli matki. Ta rola okazała się dla niej znacznie łatwiejsza niż nauka. Miała nie tylko naturalną zdolność do wychowywania swojej córki Luny, ale też dużo cierpliwości do niej i miłości. Potem wśród znajomych i ich dzieci odnalazła w sobie nie tylko zdolności chirurgiczne, ale też wychowawcze. Miała to po prostu we krwi i gdyby nie fakt, że spełniła marzenie i została chirurgiem, pewnie zostałaby przedszkolanką lub nauczycielką.

Zatrudniona w jednym z najbardziej prestiżowych szpitali w Nowym Jorku mogła pozwolić sobie na wzięcie kredytu i zakup mieszkania w przyzwoitej dzielnicy, jednocześnie idąc "na swoje" z córką. Nie wyprowadziła się daleko, jedynie 20 minut jazdy autobusem, dlatego wciąż mogła liczyć na pomoc dziadków.

Pochłonięta pracą i wychowaniem córki, była na wpół ślepa na adoratorów, a tych, których zauważyła...no cóż. Nie było łatwo jej zaimponować. Oni widzieli w niej materiał na żonę, ale za każdym razem na randkach zapominali, że poza nią jest jeszcze jej córka. To nie tak, że o tym nie wiedzieli, ale po prostu nie wspominali o niej za wiele, nie interesowali się nią, nie mówili o przyszłości ich, Riley i jej córki, jedynie ich i Riley. To zniechęciło ją do dalszego randkowania i chociaż miała potrzeby jako młoda kobieta, to matczyny instynkt zdawał się silniejszy.

Zawsze była uśmiechnięta i pogodna, nie dając po sobie poznać, jak bardzo trudno jej było w samotności wychowywać córkę. To nie tak, że żyła od 5-23 i nie miała na nic czasu, po prostu była ze wszystkim sama emocjonalnie. Owszem siostry i rodzice pomagali, ale oni też mieli swoje życie i nie mogli być przy niej codziennie. Brakowało jej bliskości i miłości kogoś, kto należałby tylko do niej. Praca w szpitalu też nie należała do spokojnych, a raz o mało nie osierociłaby Luny, kiedy jakiś bandzior wpadł do szpitala z rannym kolegą i zażądał leczenia, mierząc do Riley z broni. Niestety próba uspokojenia go skończyła się postrzeleniem pani chirurg w brzuch. Naprawdę niewiele brakowało.

To wszystko spowodowało, że Riley nie była taka jak każdy ją postrzegał. Po nocach płakała w łóżku, a zdarzało się nawet, że te emocje wychodziły z niej w pracy, kiedy musiała ukrywać się, aby się uspokoić. Od wielu lat musiała być silna dla córki, ale nie była robotem, ona też potrzebowała pomocy emocjonalnej, której nikt nie mógł jej zapewnić. Zdarzało się też, że córka przyłapywała ją na nocnym popijaniu alkoholu i łzach na policzkach.

Na kilka dni przed wybuchem epidemii, Riley dostała wiadomość, która wstrząsnęła jej życiem. Pierwotnie poszła na badania, bo przez kilka dni miała sporą migrenę. To przerodziło się w informację o guzie mózgu. Było za późno na leczenie czy operację, pozostało jej pogodzenie się z tym faktem. To niemalże doprowadziło ją do depresji, ale znowu miłość do córki okazała się silniejsza i jakoś poradziła sobie z tym. Jednakże od tego momentu żyje w świadomości, że zostało jej niewiele czasu.

***

Gdy wybuchła epidemia i jasnym się stało, że to nie przelewki, Riley wraz z córką uciekły z miasta do miejsca, gdzie miały spotkać się z resztą rodziny. Czekały w umówionym miejscu przez dwa dni. Do tego czasu dołączyły do nich tylko dwie starsze siostry Riley, ale nie ich rodzice. Jedna uparła się, że wróci i ich odszuka, pozostali ruszyli dalej na zachód do kolejnego punktu, gdzie mieli czekać tydzień. I tak się stało, niestety tydzień minął, a ich nie było, jednak Riley, Luna i Olivia postanowiły zaczekać dłużej, na wypadek jakby po prostu im się przedłużyło. Niestety wtedy światem zaczęły władać gangi skupione na przeżyciu i właśnie jeden z takich, pochwycił grupę Riley. Nie miały szans postawić się całej grupie, składającej się w znacznej większości z mężczyzn. Na szczęście nie byli oni na tyle zdesperowani, aby sobie poużywać. Zamiast tego zabrali je do obozu, aby po prostu stały się jego częścią. Riley miała atut w postaci znajomości medycyny i leczeniu ran, Olivia natomiast umiała nieźle gotować, a Luna...była pod opieką Riley i dopóki ona wywiązywała się z obowiązków, jej córka była bezpieczna.

Niestety czas płynął dalej, a obóz przechodził zmiany, które coraz bardziej zagrażały bezpieczeństwu kobiet. Podłapały przez miesiące co nieco na temat przetrwania i walki z umarlakami, dlatego podjęły decyzję, że najwyższy czas zdać się na siebie i uciec z obozu. Wcześniej nie sprawiały problemów, dlatego nikt ich nie pilnował na smyczy, były członkami obozu jak każdy inny, więc ucieczka nie była trudna. Zabrały przydatne rzeczy i dały nogę w nocy, aby uciec jak najdalej, zanim spostrzegą, że ich nie ma. Nie doceniły jednak nowego "kierownictwa", które było przygotowane na taki numer. Dogonili je samochodami przed południem, aby potem zrezygnować z pojazdów i gonić je pieszo przez las. Dawały przez kilka minut utrzymywać dystans, ale w końcu dotarły do miejsca, gdzie o ich dalszej przyszłości miało zadecydować zdecydowanie. Las przecinał kanion, a w oddali usłyszały szum rwącej rzeki. Zatrzymały się nad samą przepaścią, spoglądając w dół, a następnie za siebie, na tych, którzy dogonili je i trzymając na muszce, zachowywali dystans paru metrów. Miały dwa wyjścia, poddać się i zdać się na niełaskę gangu lub zginąć tu i teraz, od broni lub rozbiciu się o skały w rzece. Riley może przeżyłaby konsekwencje ucieczki i dała się ukarać, ale nie mogła pozwolić na zrobienie cokolwiek złego swojej córce, wolała zginąć z nią w rzece, niż patrzeć na to, co wyobrażała sobie w głowie. Dała oczami znać Olivii, że ma zamiar skoczyć i trzy sekundy później złapała mocno rękę córki, szarpiąc ją za sobą ze skarpy wprost na dno kanionu. Wpadły do rzeki, a dalsze wydarzenia były tak dynamiczne, że niczego z tego nie zapamiętała.

Riley obudziła się na brzegu rzeki, wypluwając z siebie wodę, której nabrała w płuca, próbując nie utonąć. Tuż nad nią klęczała Luna, próbując dobudzić matkę i pomóc jej. Gdy doszła do siebie, zdała sobie sprawę, że obie przeżyły, chociaż obie wymagały pomocy lekarza. Miały wiele siniaków, otarć i rozcięć, które wymagały uwagi, na szczęście Riley umiała sobie z tym prowizorycznie poradzić, odrywając kawałki ubrań, aby opatrzyć przede wszystkim córkę. I wtedy dostrzegła, jak spokojny nurt rzeki niesie ciało Olivii. Riley pękło serce i przeżyła szok, ale pochwyciła córkę i przytuliła, aby nie musiała zapamiętać tego widoku. Wpierw zaczęła się obwiniać, ale sprawnym wzrokiem dostrzegła, że na czole miała dziurę od kuli. Zawahała się i ją zastrzelili? Czy może poddała się, a i tak ją zamordowali? Nie wiedziała, ale to nie upadek ją zabił. Smutek dręczył jej duszę, ale musiała być silna, jeśli miała zadbać o własną córkę.

***

Przez następne miesiące nie było łatwo unikać szwędaczy i ludzi, ale chociaż momentami bywało bardzo ciężko, dawały radę, czasami natykając się na martwych, których nauczyła się Riley wykańczać pojedynczo. Korzystając z porzuconych samochodów i benzyny, którą udało się jeszcze znaleźć, kierowały się jak najdalej na zachód, docierając po drodze do Breckenridge, gdzie jak się okazało, był obóz przetrwańców. Miesiące drogi bardzo wyczerpały kobietę i jej córkę, dlatego postanowiła zaryzykować i osiąść na wzgórzu, z którego miała świetny widok przez lornetkę na obóz. Musiała ich poobserwować i mieć pewność, że tam nic nie zagrozi jej i jej córce. Przez kilka dni obserwowała ich życie i zrozumiała, że warto spróbować. Przyjmowali obcych, którzy nie znikali w tajemniczych okolicznościach, były tam też dzieci i każdy zdawał się pracować bez przymusu, chociaż wiadomo, łatwo nie było.
Ostatnio zmieniony 20 lut 2024, 19:51 przez Riley Rider, łącznie zmieniany 11 razy.

Riley Rider

Riley Rider

Wyt

Sil

Zmy

Cha

Zre

Int

Szc

Przy sobie:

2
@What Comes After

Riley Rider

Awatar użytkownika

Wyt

3

Sil

1

Zmy

2

Cha

1

Zre

2

Int

0

Szc

0

A teraz mam co innego
Pełnia zdrowia

Przy sobie:

A teraz mam co innego
Pełnia zdrowia
3

Gratulujemy @Riley Rider ! Twoja karta postaci została zaakceptowana! Nie jest to jednak koniec procesu tworzenia postaci. W następnej kolejności prosimy cię o założenie Informatora, który jest drugim niezbędnym tematem, aby można było rozpocząć u nas grę. Pamiętaj o wypełnieniu swojego profilu: Dodaj swój @ na Discordzie, jeśli go posiadasz, wypełnij ekwipunek "przy sobie" i tak dalej.
Oprócz tego opcjonalnie możesz stworzyć kącik postaci czy skrzynkę na listy, gdzie twoja postać mogłaby otrzymywać fabularnie listy przeznaczone dla niej. W międzyczasie powinien się z tobą skontaktować Mistrz Gry, w celu omówienia rozpoczęcia przez ciebie pierwszej gry, którą najczęściej rozgrywa się u nas z MG. Możesz też ewentualnie dogadać się z innymi graczami by rozegrać retrospekcję.

Administracja with love
Zablokowany

Wróć do „Postacie Martwe”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 0 gości

Zaloguj się