22 Maja - Sen o wolności

Awatar użytkownika

Alice Frost

@kapibarydolary | 141 postów

Wyt

0

Sil

0

Zmy

1

Cha

1

Zre

0

Int

1

Szc

0

Pies, smycz
Krótkofalówka
Zegarek
Odzyskany telefon
Glock przyniesiony przez Lexie
Przeziębienie

Przy sobie:

Pies, smycz
Krótkofalówka
Zegarek
Odzyskany telefon
Glock przyniesiony przez Lexie
Przeziębienie
1
Od Pożaru minęło kilka pracowitych dni i często nieprzespanych nocy. Dziesiątki zmarłych i zaginionych odciskały swoje piętno podobnie jak kolejny utracony "dom".

Axel zdecydowanie mógł mieć wrażenie, że od wczoraj jest na czyimś celowniku. Chłopak starał się być na bieżąco z obozowiczami, podobnie główkowała też Alice - trzymać rękę na pulsie. Być może po raz pierwszy mieli okazję wymienić więcej, niż kilka zdań? A może nie rozmawiali wcale, tylko jakoś tak często się mijali? Zerkała na niego dłubiąc w radiostacji, bo miała jakąś ploteczkę, czy coś od niego chciała? Trudno powiedzieć, niemniej coś było na rzeczy.

Może to pozytywne nastawienie chłopaka było dla Frost kuszące, przebywając wiele czasu z kiepsko trzymającą się Charlie? Może Alice poprosiła go o poszukanie czegoś konkretnego podczas jego szabro-polowań? A może nie chodziło jej o same przedmioty, tylko zbadanie relacji - jak chłopak na to odpowie?

Było już późne popołudnie, a może i wczesny wieczór. Zatrzymali się pomiędzy kilkoma przydrożnymi domkami - zawsze lepiej, niż góry, góry i góry.
Frost czuła, że chyba spędziła za dużo czasu z chorymi, a może kwestia niezbyt dobrze dobranych ubrań sprawiła, że ją przewiało - zatoki podpowiadały, że z rana urządzą strajk. — Cześć, można? — Sprawdziła, czy może się przysiąść. Miała ze sobą dwie kolorowe buteleczki wody z jakimiś znaleźnymi elektrolitami. Cały obozowy alkohol gdzieś ciągle znikał mimo jej szczerych starań skombinowania czegokolwiek. — Rysujesz coś? — Nienachalnie nachyliła się w kierunku chłopaka - jak chciał to mógł bez problemu ukryć zeszyt, chociaż raczej zwrócił uwagę, że otarli się przy tym ramionami bliżej, niż ktoś, kto kojarzy się wzajemnie z widzenia. Zaproponowała mu jedną z buteleczek z lekkim uśmiechem. Coś żółtego. Melonowo pomarańczowe. — Według Rosy to najbliższe do drinków z palemką co można tu wyczarować. — Od buteleczki Frost po odkręceniu pachniało za to ananasem i kokosem. Zaproponowała toast, ale zacięła się przy wymyślaniu za co miałby on być.

@Axel Cole

22 Maja - Sen o wolności

Awatar użytkownika

Axel Cole

sheojmsj | 167 postów

Wyt

0

Sil

0

Zmy

1

Cha

1

Zre

2

Int

1

Szc

0

ubranie [buty, spodnie, koszulka, kurtka, bielizna, rękawiczki] | kieszenie itp. [maczeta 35 cm, zapalniczka, scyzoryk, srebrna przeciętna bransoletka, nóż myśliwski, latarka bateryjna + baterie, pistolet [glock 9 mm, [10 + 12], wytrych [7], napinacz [2], krótkofalówka] | plecak [notes, długopis, chustka, igła, nić, woda [1L / 0.5 R], czarna cienka taśma, brudna apteczka, 2 puszki z jedzeniem [0.5 R], scyzoryk, zmęczony życiem list] + torba z butelkami na wodę [4 x 1.5 L]
Zdrowy

Przy sobie:

ubranie [buty, spodnie, koszulka, kurtka, bielizna, rękawiczki] | kieszenie itp. [maczeta 35 cm, zapalniczka, scyzoryk, srebrna przeciętna bransoletka, nóż myśliwski, latarka bateryjna + baterie, pistolet [glock 9 mm, [10 + 12], wytrych [7], napinacz [2], krótkofalówka] | plecak [notes, długopis, chustka, igła, nić, woda [1L / 0.5 R], czarna cienka taśma, brudna apteczka, 2 puszki z jedzeniem [0.5 R], scyzoryk, zmęczony życiem list] + torba z butelkami na wodę [4 x 1.5 L]
Zdrowy
2
Starając się nawiązać kontakt z możliwie dużą ilością osób, chyba nie dziwiło go, że ludzie zaczęli zwracać na niego uwagę. To miało swoje zalety i wady, ale te pierwsze zdawały się przeważać, przynajmniej na razie. Niemniej wrażenie bycia obserwowanym bardziej niż w poprzednie dni było specyficzne, być może będzie musiał przywyknąć.

Prawda była taka, że Axel nie zamykał się w jednym rodzaju pomocy głównie dlatego, że nie był żadnym specjalistą. Jeśli coś było do zrobienia i mógł to zrobić, to nie miał nic przeciwko. Poszukiwanie dodatkowych rzeczy przy wycieczkach wokół obozu zawsze było miłym zajęciem, urozmaiceniem i swego rodzaju odskocznią od problemów, które te krótkie wyprawy miały choć chwilowo rozwiązywać. Jeśli tylko Frost czegoś potrzebowała, raczej nie musiała go dwa razy prosić. Na ile spełnienie tych próśb było możliwe, to już nie zależało od niego i to też był powód, dla którego zlecenia były przyjemniejsze od zwykłej pracy. Jak się udało, to super, jak nie, to trudno.

Siedział przy głównym ognisku, gdzie ktoś już rozpalił niewielki płomień, lada chwila miało zrobić się znacznie chłodniej. Odwaliwszy tę nudną część roboty, Axel siedział na kłodzie i bazgrał po notesie, co rusz przerzucając kartki na początek i z powrotem.
— Hej... siadaj — odparł, dopiero po chwili zerkając na Frost. Tylko przelotnie, bo na kartce pojawiło się kilka kolejnych kresek. — Eah, i tak i nie. — Zamknął notes, głównie dlatego, że na drugiej stronie widniał tekst. — Staram się orientować, gdzie jesteśmy, na wypadek gdyby... albo po prostu dla zabicia czasu. — Wzruszył ramionami. Nie był pewien, na ile użyteczny jest teraz GPS, ani jak długo taki będzie.
Zerknął na dziewczynę i odłożył notes na bok, biorąc jedną z buteleczek. Na jego twarzy pojawił się rozbawiony uśmiech.
— Drink z witaminy C? Przynajmniej nie zaczniemy po tym śpiewać. — Odkręcił i powąchał, to nie do końca był cytrus, ale ten drugi składnik chyba uciekł mu z głowy, przynajmniej zapachowo. — To może za rodzinny kemping? — zaśmiał się, a jeśli to przyklepała, to stuknął się z nią butelką i upił solidny łyk. Elektrolity nigdy nie były czymś, za czym się przepadało, ale lepsze niż gotowana woda. — Jak tam radio? — zagadnął, zerkając na nią.

@Alice Frost

22 Maja - Sen o wolności

Awatar użytkownika

Alice Frost

@kapibarydolary | 141 postów

Wyt

0

Sil

0

Zmy

1

Cha

1

Zre

0

Int

1

Szc

0

Pies, smycz
Krótkofalówka
Zegarek
Odzyskany telefon
Glock przyniesiony przez Lexie
Przeziębienie

Przy sobie:

Pies, smycz
Krótkofalówka
Zegarek
Odzyskany telefon
Glock przyniesiony przez Lexie
Przeziębienie
3
Psia karma i inne akcesoria. Czy psie puszki i worki jedzonka były standardowo zbierane przez zwiad? A może jeszcze nie zniżali się do takich zagrywek? Właściwie makroskładniki czasem miały lepsze, niż fast foody. To by się Alice zdecydowanie bardziej przydało, niż słuchać komentarzy obozowiczów za plecami, że pies je ICH jedzenie.

Zerknięcie na kreski i tekst przypomniało jej jeden taki teledysk.

Odpowiedzialnie z twojej strony. — Większość podejrzewałaby raczej o prowadzenie pamiętnika.

Nie lubisz śpiewać? — Zapytała teatralnie zdziwionym tonem i szturchnęła go łokciem jakby chciała rozruszać sztywniaka. — No co ty? To jak tańczenie! Jak jechaliście samochodami, to nie śpiewaliście do płyt? — Alice śpiewać bardzo lubiła. Inna sprawa, że miały bardzo ciężki okres z Charlie i śpiewanie do tych samych piosenek jakoś tak naturalniej wypełniało ciszę, niż rozmawianie, bo rozmowa wróciłaby znów do tego jednego pytania: Gdzie jest Jack?

Kemping brzmiał fajnie - jak wakacje. Z tym "rodzinny" już trochę boleśniej, ale chyba po to tu przyszła - chłopak wydawał się nie zwracać na to uwagi i zakrzywiać rzeczywistość w przyjemnym kierunku. — Za rodzinny kemping. — Brzdęk. Zimny napój nie potrzebował nawet lodu. Z drugiej strony było dość chłodno, a Frost z nazwiskiem nie odziedziczyła odporności na niskie temperatury. Znaleźna bluza była lepsza niż sama bluzka, chociaż dalej brakowało jej do kurtki. — Chłodno. — Gdzieś z tego wszystkiego trochę się skuliła, a na dłoniach i szyi wystąpiła gęsia skórka. Wokół jednej z dłoni od dnia pożaru miała owinięty bandaż. — Odpalałam je bliżej obozu i działało. Komunikat poszedł w eter, ale dziewczyny mówią, że nie stać nas w benzynie, żeby robić za latarnię morską. No i... nie wiadomo kto słucha. — Mówiąc to spojrzała w ognisko. Nim dalej od Breckenridge, tym większa szansa, że wchodzili na cudzy teren. Jeden uparty łobuziak mógł im napsuć krwi, a co dopiero jakaś zorganizowana grupa nicponi? Przeniosła wzrok na Axela i spojrzała mu w oczy. — Potrzeba odwagi, żeby iść gdzieś w nieznane. Może ktoś się chowa choćby w tamtym domu? — Wskazała budynek nieopodal, który pewnie już został cztery razy sprawdzony.

@Axel Cole

22 Maja - Sen o wolności

Awatar użytkownika

Axel Cole

sheojmsj | 167 postów

Wyt

0

Sil

0

Zmy

1

Cha

1

Zre

2

Int

1

Szc

0

ubranie [buty, spodnie, koszulka, kurtka, bielizna, rękawiczki] | kieszenie itp. [maczeta 35 cm, zapalniczka, scyzoryk, srebrna przeciętna bransoletka, nóż myśliwski, latarka bateryjna + baterie, pistolet [glock 9 mm, [10 + 12], wytrych [7], napinacz [2], krótkofalówka] | plecak [notes, długopis, chustka, igła, nić, woda [1L / 0.5 R], czarna cienka taśma, brudna apteczka, 2 puszki z jedzeniem [0.5 R], scyzoryk, zmęczony życiem list] + torba z butelkami na wodę [4 x 1.5 L]
Zdrowy

Przy sobie:

ubranie [buty, spodnie, koszulka, kurtka, bielizna, rękawiczki] | kieszenie itp. [maczeta 35 cm, zapalniczka, scyzoryk, srebrna przeciętna bransoletka, nóż myśliwski, latarka bateryjna + baterie, pistolet [glock 9 mm, [10 + 12], wytrych [7], napinacz [2], krótkofalówka] | plecak [notes, długopis, chustka, igła, nić, woda [1L / 0.5 R], czarna cienka taśma, brudna apteczka, 2 puszki z jedzeniem [0.5 R], scyzoryk, zmęczony życiem list] + torba z butelkami na wodę [4 x 1.5 L]
Zdrowy
4
Zerknął na nią, kiedy wspomniała o odpowiedzialności. To chyba było złe słowo, za mocno polegało na intencjach. Cole robił to w dużej mierze z osobistych pobudek.
— Czy ja wiem... będziemy mieć od tego sprzęt. — Który w każdej chwili mógł się zepsuć lub przestać działać z innych powodów. Nie ufał GPSom, ale teź nie zakładał, że z jego bazgrołów skorzysta ktoś więcej.

Zaśmiał się cicho, kołysząc butelką.
— Zależy, co bym śpiewał... choociaż w dobrym towarzystwie wszystko się nada. — Rzucił jej zaczepny uśmiech, bujnąwszy się trochę, kiedy go szturchnęła. — Emm... — Na moment uciekł wzrokiem przed siebie i flaszkę elektrolitów, kiedy niezbyt chciane wspomnienie z samochodu wlazło mu do głowy. — Niezbyt... Wiesz, Olivia nie jest do tego zbyt chętna — wymruczał i wzruszył ramionami.

Poszedł pierwszy toast, choć ciężko powiedzieć, czy ostatni. Na pewno był dobry.
— Taa, to drugie jest najgorsze, jak ja nienawidzę ludzi... — westchnął i pociągnął kolejny łyk. Kątem oka zauważył wzrok Frost, więc spojrzał na nią i od razu lekki uciekł oczyma, jakby niespodziewany kontakt wzrokowy był czymś nieprzyjemnym.
Popatrzył na wskazany przypadkowy budynek i milczał jeszcze przez moment.
— Może i tak, chociaż ja poszukałbym sobie ładniejszego — skomentował z sarkazmem i wyciągnął nogi przed siebie na ziemi. — Zresztą... jak to powiedział ktoś mądrzejszy ode mnie: Nie tak znowu trudno być odważnym, jeśli musisz. — Zerknął na nią. — Co robiłaś przed Brecken? — zapytał z czystej ciekawości, bo nie wydawała mu się osobą, która wolałaby siedzieć cicho pod miotłą niż zrobić coś ekscytującego.

@Alice Frost

22 Maja - Sen o wolności

Awatar użytkownika

Alice Frost

@kapibarydolary | 141 postów

Wyt

0

Sil

0

Zmy

1

Cha

1

Zre

0

Int

1

Szc

0

Pies, smycz
Krótkofalówka
Zegarek
Odzyskany telefon
Glock przyniesiony przez Lexie
Przeziębienie

Przy sobie:

Pies, smycz
Krótkofalówka
Zegarek
Odzyskany telefon
Glock przyniesiony przez Lexie
Przeziębienie
5
Pewnie, że tak, ale backup w papierze warto mieć. — O ile jakiś nicpoń-generał ci go nie przełoży. — Tak jak bilety na lotnisko. 3 to 2, 2 to 1, 1 to 0. Miałeś jeden, zgubiłeś, nie polecisz. — Czyżby nić porozumienia w stosunku do upierdliwości rzeczy martwych?

Odwzajemniła uśmiech. — No widzisz! Każdemu co innego w duszy gra, wiadomo. — Jeden śpiewałby Taylor Swift, drugi szanty, trzeci Motörhead i naszego pana i zbawcę, Lemmy`ego. Wzmiankę o Olivii puściła koło uszu - wolała przemilczeć, niż palnąć coś głupiego o kimś kogo ledwo parę razy na oczy widziała.

Alice niezbyt się speszyła spłoszoną reakcją chłopaka. Co prawda zwykle nosiła okulary, ale chyba nie przemieniała spojrzeniem w kamień? Chociaż w pewnych okolicznościach...
Czy jak nie masz innego wyboru to wciąż odwaga? — Opierając się jedną ręką na kolanie Axela, wstała. — Łączność operacyjna, loty rozpoznawcze bezzałogowcami. Dyskoteki w penthouse`ach, oglądanie francuskich komedii, czochranie psa. Takie różne. Odpowiedzi na kolejne pytania w trakcie spaceru... jeśli się odważysz? — Podała mu ramię. Ognisko zaraz zacznie przygasać i Frost tu nie wysiedzi na wietrze. — Możemy poszukać tych ładniejszych domków.

@Axel Cole

22 Maja - Sen o wolności

Awatar użytkownika

Axel Cole

sheojmsj | 167 postów

Wyt

0

Sil

0

Zmy

1

Cha

1

Zre

2

Int

1

Szc

0

ubranie [buty, spodnie, koszulka, kurtka, bielizna, rękawiczki] | kieszenie itp. [maczeta 35 cm, zapalniczka, scyzoryk, srebrna przeciętna bransoletka, nóż myśliwski, latarka bateryjna + baterie, pistolet [glock 9 mm, [10 + 12], wytrych [7], napinacz [2], krótkofalówka] | plecak [notes, długopis, chustka, igła, nić, woda [1L / 0.5 R], czarna cienka taśma, brudna apteczka, 2 puszki z jedzeniem [0.5 R], scyzoryk, zmęczony życiem list] + torba z butelkami na wodę [4 x 1.5 L]
Zdrowy

Przy sobie:

ubranie [buty, spodnie, koszulka, kurtka, bielizna, rękawiczki] | kieszenie itp. [maczeta 35 cm, zapalniczka, scyzoryk, srebrna przeciętna bransoletka, nóż myśliwski, latarka bateryjna + baterie, pistolet [glock 9 mm, [10 + 12], wytrych [7], napinacz [2], krótkofalówka] | plecak [notes, długopis, chustka, igła, nić, woda [1L / 0.5 R], czarna cienka taśma, brudna apteczka, 2 puszki z jedzeniem [0.5 R], scyzoryk, zmęczony życiem list] + torba z butelkami na wodę [4 x 1.5 L]
Zdrowy
6
Czy kupowałby kilka biletów na samolot? Zacznijmy od tego, żd musiałoby być go stać na wykupywanie opcji zapasowych. Co potem miałby z nimi zrobić? To brzmiało jak wyrzucanie pieniędzy we własne gapiostwo. Że czasem tylko ta metoda działała, to już inna sprawa.

— Byle tylko grało głośno — przytaknął z uśmiechem i musiał przyznać przed samym sobą, bo na głos nie wchodziło w grę, że chętnie zobaczyłby taki obrazek. Radosny kemping z jakimś amatorem z gitarą i krzywym chórkiem podpitego towarzystwa. Chwilami cała ta ich obecna beztroska wydawała się tak udawana, że to aż bolało w oczy.
A jednak sam przykładał do tego rękę.

Wzruszył ramionami.
— Chyba tak, zawsze można stanąć jak wryty i umrzeć — rzucił niefrasobliwie i pociągnął kolejny łyk z flaszki, w zasadzie ostatni. Nie był pewien, czy wola przeżycia to to samo, co odwaga, raczej nie, ale na pewno bliżej jej było, niż przymusowi. Śmierć to chyba też swego rodzaju ucieczka. — Czochranie psa brzmi spoko, reszta to w większości jakieś nudy. — Uśmiechnął się szelmowsko.
Spakował szybko notes do plecaka i wstał również.
— A powinienem się czegoś bać? — zagadnął, ruszając u boku Frost. — Możemy... Nie wiem, czy rozszerzałaś ostatnio definicję "ładnego", ale przyda się to na pewno... Chociaż domek bez ludzi już sam w sobie jest o wiele lepszy. — Umilkł na moment. — To jakiej był rasy?

@Alice Frost

22 Maja - Sen o wolności

Awatar użytkownika

Alice Frost

@kapibarydolary | 141 postów

Wyt

0

Sil

0

Zmy

1

Cha

1

Zre

0

Int

1

Szc

0

Pies, smycz
Krótkofalówka
Zegarek
Odzyskany telefon
Glock przyniesiony przez Lexie
Przeziębienie

Przy sobie:

Pies, smycz
Krótkofalówka
Zegarek
Odzyskany telefon
Glock przyniesiony przez Lexie
Przeziębienie
7
O tak. Do tego wykupienie miejsca obok, żeby jakiś losowy creep się nie napatoczył. A później wykłócanie się z jakąś matką, że nie - jej dziecko nie może tam usiąść i nie, przy oknie też nie, od tego jest rezerwacja. Albo posadzenie Sierżanta przy oknie - niech psiecko się z góry napatrzy na chmurki.

Czy widziała jak ktoś dał się zjeść szwendaczom bez walki? Hmm... chyba nie. Czy widziała ekwiwalent? Ano był jeden taki mężczyzna w turbanie, który dostrzegając na niebie świecący, zbliżający się punkcik tylko rozłożył ręce. Przykra sprawa, ale chociaż był pogodzony. Może to lepsze? Trochę się zamyśliła. — Co? A, no jasne, że jest spoko... Ej! — Dostał towarzyskiego strzała za naigrywanie się. — Jak będziesz sobie dalej tak grabił, to tak. — W opozycji do własnych słów złapała go pod ramię. "Bo tak cieplej." — Mmm... bez ludzi to dobry początek. — Bez trupów, bez pleśni i prawie mogła nazwać taki domek "ładnym".

Owczarek, Malinois jak ostatnio sprawdzałam. Chociaż czasem jest jak Labrador, łasuch jeden. Nie obwąchał cię jeszcze? Leży teraz w RAMie z Charlie. — Jeśli Axel okazał się zdziwiony, to Alice skwitowała to "Oj, głuptasie".

No to coś już o mnie wiesz. A ty? Co robiłeś zanim zostałeś kartografem? — Spacerując zrobiła jeszcze ze dwa łyki, a napoju została może 1/3 butelki. — Chcesz? — Zaproponowała. Takie małe buteleczki to była nie głupia sprawa. Pewnie nawet zmieściłyby się do kieszeni. Gdyby tylko w tych dżinsach miała jakieś kieszenie...

Żarty żartami, ale Alice faktycznie kierowała trasę spaceru ku jednemu z okolicznych domków, a nie wokół "obozu". Ognisko rzucało cienie. Oby nie wdepnęli tylko w coś gnijącego.

@Axel Cole

22 Maja - Sen o wolności

Awatar użytkownika

Axel Cole

sheojmsj | 167 postów

Wyt

0

Sil

0

Zmy

1

Cha

1

Zre

2

Int

1

Szc

0

ubranie [buty, spodnie, koszulka, kurtka, bielizna, rękawiczki] | kieszenie itp. [maczeta 35 cm, zapalniczka, scyzoryk, srebrna przeciętna bransoletka, nóż myśliwski, latarka bateryjna + baterie, pistolet [glock 9 mm, [10 + 12], wytrych [7], napinacz [2], krótkofalówka] | plecak [notes, długopis, chustka, igła, nić, woda [1L / 0.5 R], czarna cienka taśma, brudna apteczka, 2 puszki z jedzeniem [0.5 R], scyzoryk, zmęczony życiem list] + torba z butelkami na wodę [4 x 1.5 L]
Zdrowy

Przy sobie:

ubranie [buty, spodnie, koszulka, kurtka, bielizna, rękawiczki] | kieszenie itp. [maczeta 35 cm, zapalniczka, scyzoryk, srebrna przeciętna bransoletka, nóż myśliwski, latarka bateryjna + baterie, pistolet [glock 9 mm, [10 + 12], wytrych [7], napinacz [2], krótkofalówka] | plecak [notes, długopis, chustka, igła, nić, woda [1L / 0.5 R], czarna cienka taśma, brudna apteczka, 2 puszki z jedzeniem [0.5 R], scyzoryk, zmęczony życiem list] + torba z butelkami na wodę [4 x 1.5 L]
Zdrowy
8
— No co? — Zerknął na nią z rozbawieniem, absolutnie nic sobie nie robiąc z tej reprymendy. Nawet nie zabrzmiała poważnie, a przynajmniej nie na tyle, żeby się tym przejął w tej chwili. — A co ja niby grabię? Nie jestem ogrodnikiem — rzucił, udając, że nie wie, o co jej w ogóle chodzi.
Trochę zaskoczył go jej kolejny ruch, ale nie protestował. No jakby mógł? Nawet gdyby chciał, byłoby to teraz trochę nie na miejscu, na szczęście wcale nie chciał.
— Hmm... A tak, widziałem go. — Pokiwał głową. — A jak ma na imię? — Niektórzy zapytaliby "jak się wabi", osobiście strasznie wkurzała go ta forma, choć sam zwierząt nigdy nie miał.
Co robił wcześniej? Na to pytanie lekki uśmiech pojawił się na twarzy Cole'a, ale on sam przeniósł wzrok gdzieś przed siebie. To zabrzmiało dziwacznie, jak zaczął o tym myśleć, jakby wszystko wydarzyło się o wiele dawniej niż w rzeczywistości.
— E, nie, dzięki... Robiłem dużo głupich rzeczy. — Zupełnie jakby teraz było inaczej. — Aale... — Zaczął i urwał nagle, szybko zerknął na Frost i pokręcił głową. — Będziesz się śmiać. — Z drugiej strony, mieli tu więcej problemów niż dotknięta duma. — Chciałem zostać fotografem. Podróżować po świecie, może nawet zrobić jakieś show... albo cokolwiek, żeby tylko wyrwać się z tej zapchlonej dziury. — No i szło mu to całkiem wzorowo, pomijając wszystkie głupie rzeczy, które taktycznie pominął.
Widział dobrze, że ich ścieżka zbacza od obozu, jednak nie przejął się tym jakoś szczególnie. Jedyne co, to uważniej obserwował otoczenie, zwłaszcza te ciemne miejsca.

@Alice Frost
ODPOWIEDZ

Wróć do „Retrospekcje”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 0 gości

Zaloguj się